#1. Dziwny rysunek i niecodzienne uczucie

297 14 0
                                    

Youko

W moim życiu było zawsze wiele przeszkód. Od łatwych do przetrwania siniaków pozostałych po kolejnej bójce z bratem, przez średnie problemy związkowe, aż po nieustanny stres przed egzaminem, choć ten odbędzie się za 10 miesięcy. Ale co mi się dziwić. To w końcu najważniejszy egzamin na świecie... Egzamin wstępny do U.A. Na szczęście żadna ta rzecz nie zepsuła mi humoru w pewien poniedziałkowy ranek. Wstałam w świetnym nastroju i zaczęłam przygotowywać się do szkoły.

Niestety robiąc śniadanie musiałam zostawić też coś dla Eijro. Zostawiłam mu tosta z serem  i wyszłam do szkoły. Musiałam jechać kilka stacji metrem. A i jeszcze chciałabym nadmienić, że nie chodzę do tego samego gimnazjum co Eji. I jeszcze jedno. Niestety jesteśmy bliźniakami. Mamy też sam czerwony kolor oczu i czarny kolor włosów. Jestem od niego niższa tylko o kilka centymetrów.
W końcu wsiadam do metra i jadę w stronę szkoły pisząc z Katsu. Mogę  powiedzieć że moim chłopakiem, choć dojrzałym związkiem nie można tego nazwać. Poznaliśmy się wiele lat temu, gdy byliśmy dziećmi. Katsuki lubił gnębić słabszych, co nigdy mi nie przeszkadzało bo również nie należałam pod tym względem do świętych.

Ułatwiały nam to z pewnością nasze dary: Eksplozja i Kule elektromagnetyczne. Eh.. jak sobie to przypomnę to muszę przyznać że dzieciaki z dzielnicy nie miały z nami łatwo. Dojechałam w końcu do szkoły i od razu podeszłam do znajomych i Katsu.
-Cześć wam- przywitałam się z uśmiechem
-Cześć Youko- Bakugo podszedł do mnie bliżej i pocałował. Zdziwiło mnie to lekko, ale zadowolona odwzajemniłam. Po chwili rozmowy usłyszeliśmy dzwonek i usiedliśmy w ławkach słuchając nudnego nauczyciela. Nie obchodziło mnie zbyt co mówi. Cały czas bazgrałam sobię coś w zeszycie. Bazgrałam to dużo powiedziane. Ręka sama rysowała z tyłu zeszytu jakieś bezsensowne rzeczy. Czajnik... Jakiegoś chłopaka z dwukolorowymi włosami... Lodowiec i płomienie. Z rozmyślań nad połączeniem tych rysunków wyrwał mnie dzwonek. Nie zwracając na nic uwagi wyszłam z sali dalej główkując. W mgnieniu oka wokół mnie zebrali się przyjaciele i nie mogłam myśleć. Na kolejnej lekcji trochę poprawiłam rysunek. Teraz chłopak miał jeszcze różnokolorowe oczy i czerwoną bliznę na twarzy.
-Hmmm.. dziwne - cały czas skupiona byłam na tajemniczym rysunku - zwykle blizny szpecą ludzi...

Resztę lekcji spędziłam na rysowaniu dwukolorowego chłopaka i rozmowach z przyjaciółmi, którym wolę jeszcze tego nie mówić. W końcu na ostatniej lekcji stwierdziłam że podzielę się tym z przyjaciółką z ławki przede mną.
-Pssst- szepnęłam, żeby nauczyciel nie usłyszał
-Hmmm?- odwróciła się w moją stronę i opowiedziałam jej o wszystkim, pokazując rysunki - Nie wiem co to może znaczyć, ale ten gość jest Nawet przystojny - prychnęła. Idealne podsumowanie
-A wiesz jaki może mieć dar?- spytałam rozbawiona
-Hmmm... - myślałyśmy nad tym kilka dobrych minut. Może dwa dary jednocześnie? W końcu Katsu z niewiadomego powodu znów zaczął wydzierać się na Deku. Na chwilkę odwróciłam się żeby ogarnąć o co poszło tym razem. Ehh.. chyba nic ważnego, więc odwracam się z powrotem do przyjaciółki i kontynuujemy rozmowę o tajemniczym chłopaku.

-A ta blizna? Jak mogła powstać?- pytam po chwili, ale nie wymyślamy nic ciekawego bo dzwonek obwieszcza koniec lekcji. Katsuki wywala zeszyt Deku za okno i wracamy razem metrem. Postanawiam zapytać:
-O co poszło z Deku?
-Kujon- prycha- chce iść do U.A bez indywidualności. Co on sobie myśli? Robi mi tylko konkurencję- wkurza się
-Chcesz iść do U.A? - pytam z niedowierzaniem. Katsu i ja w jednym liceum? Pff.. brakuje jeszcze tylko Eijiro
-Tak.. a ty?- odpowiada z... Uśmiechem?
-Też U.A. Dokładniej bohaterstwo- odwzajemniam lekki uśmiech
-O.. em..- widzę jak Bakugo czuję się niekomfortowo- to świetnie... Bohaterstwo to wymarzony kierunek wielu... Z twoim darem masz szansę- patrzy mi w oczy i krótko całuje. Jedziemy trochę dalej w ciszy aż w końcu dojeżdżamy na stację Katsu.
-Do zobaczenia jutro - całuje mnie lekko i wychodzi
-Cześć- rzucam z lekkim uśmiechem i jadę dalej. Po chwili wyjmuje z plecaka portret tajemniczego chłopaka i mu się przyglądam. Spędzam tak całą drogę. Wychodząc z zatłoczonego metra rozglądam się w poszukiwaniu dwukolorowej czupryny. Niestety nikogo takiego nie znajduje. Ode dalej piechotą lekko przybita. Ale czego ja się spodziewałam? Że znajdę jakiegoś chłopaka, którego z nudów narysowałam na nudnej lekcji? Wchodzę do domu i zastaję Eijro odrabiającego lekcje przy stole w kuchni.
-Hej bro- szybko formuję małą elektryczną kulkę i w niego rzucam
-Hej sis- prycha obrywając w ramię, na którym pojawia się małe poparzenie. Zdejmuje buty i idę do swojego pokoju. Szybko wyrywam z zeszytu kartkę z rysunkiem i przyglądam się mu jeszcze raz. W mojej głowie nadal tkwi pustka. Nie mogę sobie przypomnieć czy kiedykolwiek go widziałam. I jeśli tak to gdzie?
-ehh... Mniejsza z tym- wzdycham i zaczynam ćwiczyć. Egzamin wstępny na bohaterstwo na U.A już za 9 miesięcy i 27 dni.

𝑺𝒉𝒐𝒕𝒐
-Kolejny gówniany dzień- ziewam i zwlekam się z łóżka. Idę zaspanym krokiem do łazienki, biorę zimny prysznic, po którym wcale nie czuje się lepiej. Ubieram mundurek, jem szybko tosta, zarzucam torbę na ramię i idę do szkoły. Siedząc na lekcjach mam cały czas dziwne uczucie. Jakby ktoś o mnie myślał. Nie da się tego jakkolwiek wytłumaczyć. Czujesz jak druga osoba, być może na drugim końcu Japonii zaprząta sobie głowę mną. Todorokim Shoto. Z drugiej strony, kto miałby myśleć właśnie o mnie? Chłopaku z okropną przeszłością, który wyróżnia się od wszystkich tylko dwukolorowymi włosami. To dziwne uczucie nie ustępuje cały czas. Można powiedzieć że nawet narasta. Usiłuje skupić się na zajęciach, ale nie daje mi spokoju przekonanie że ktoś o mnie myśli.

-Todoroki! - krzyczy sensei odsuwając moje rozmyślania na bok- Skup się w końcu. Jeśli chcesz zostać bohaterem to nie możesz być rozkojarzony na lekcjach!
-Tak jest - odpowiadam trochę speszony. Wlepiam wzrok w tablicę usiłując zapomnieć o dziwnym uczuciu. Na chwilę udaje mi się od niego uwolnić, lecz po kilku lekcjach powraca że zdwojoną siłą. Gdy w końcu wybrzmiewa dzwonek i wszyscy wychodzimy ze szkoły kierując się w stronę domów w mojej głowie zbierają się myśli. Skoro czuję to dopiero teraz, nie może myśleć o mnie nikt kogo znam. Nie może być to również nikt ze szkoły, bo... Sam nie wiem. Odrzucam to od razu. Patrząc na tą osobę pewnie też bym coś poczuł. Wracam do domu, odrabiam lekcje i rzucam się na łóżko. Po chwili odpoczynku do mojego pokoju wchodzi Endavor mówiąc że swoim nienawistnym usmiechem:
-Shoto, pora na dzisiejszy trening. W końcu do Egzaminu jeszcze tylko 9 miesięcy i 27 dni.
-Ta..- wstaję i kieruję się za nim. Trenuję jak zawszę ciężko. Po treningu od razu padam na łóżko i zasypiam.

// Hej hej
Z tej strony aut!
Jak wam się podoba 1 rozdział moich wypocin z BNHA??? Jak coś, to chętnie przyjmę pomysły co na jakieś shipy czy ciekawe akcje ^^
1101 słów

Say Goodbye | 𝑻𝒐𝒅𝒐𝒓𝒐𝒌𝒊 𝒙 𝒐𝒄 | Edytowane Where stories live. Discover now