This Is War

87 2 0
                                    

VII

Nastąpiło to czego obawiałem się od dłuższego czasu. Nielegalne zgromadzenia, pochody a także podburzanie ludzi przez niektóre władze państw doprowadziły do zamieszek, co skutkowało ostatecznie wybuchem wojny. Parę dni temu dostałem wezwanie do wojska. Spodziewałem się tego. Szkoły funkcjonowały jeszcze jakiś czas ale po miesiącu zostały zamknięte ze względów bezpieczeństwa. Zajęcia próbowałem prowadzić jeszcze przez internet ale potem hakerzy zaczęli wszystko komplikować więc tak jak kiedyś prowadzę zajęcia albo u mnie albo u któregoś z moich uczniów. Co prawda nie codziennie i w pełnej tajemnicy ale zajęcia odbywają się. Zdjęcia z drugiej wojny światowej typu zniszczone budynki gruz leżący na ulicach jakieś porzucone samochody zawsze budziły grozę. To w takim razie jak musieli czuć się ludzie w tamtych czasach oglądając to na własne oczy? Pewnie bardzo podobnie jak ja teraz jadąc do miasta po zaopatrzenie. Wojna trwa dopiero 4 miesiące, za początek można uznać 6 czerwca 2025 roku ale cholera wie jak jest naprawdę, a kilka budynków w mieście jest już doszczętnie zniszczonych kilka nie nadaje się do mieszkania a co najmniej połowie przydałby się porządny remont. Potłuczone szkło, gruzy, jakieś elementy konstrukcyjne budynków leżące na ulicy budzą zapewne taką samą grozę jak podczas drugiej wojny światowej. O dziwo nie widać porzuconych samochodów ale coraz częściej spotykam jakieś składaki jakby z filmu postapokaliptycznego. Mgła, wszechobecna mgła która utrzymywała się od jakiegoś czasu jak Lucian wyczytał nie była mgłą. Wojsko testowało kilkadziesiąt kilometrów stąd gaz bojowy podobno dużo bardziej niebezpieczny niż musztardowy z czasów pierwszej wojny światowej. Miał nie od razu zabijać ale powodować halucynacje które na dłuższą metę powodowały nieodwracalne zmiany w mózgu co skutkowało albo śmiercią albo delikwent sam się zabijał bo już nie wytrzymywał. Pewnie ta mgła nie jest już aż tak szkodliwa ale przezorny zawsze ubezpieczony. Od tego czasu chodzę w masce gazowej
Lucian coraz bardziej zagłębia się w informatykę a nawet trochę w haterstwo. Co prawda nie w złych zamiarach ale dzięki temu mamy sporo świeżych informacji które nie są wyolbrzymiane przez media.
Przymusowy nabór do wojska był bardziej niż pewny. Tym bardziej dla mnie skoro mam ten moduł w sobie. Kindze od razu powiedziałem
- Jak wyjadę nie czekaj na najgorszy moment. Uciekaj od razu w bezpieczne miejsce. Z dala od cywilizacji.
- Znam takie jedno miejsce. Mieszka tam moja daleka krewna ale dobrze ją znam. Nie ma zasięgu, nie ma internetu a najbliższa miejscowość jest jakieś 50 km od tamtego miejsca
- Może być. Nie czekaj na ten moment. Bierz Luciana i uciekajcie stąd bo tutaj robi się naprawdę gorąco.
Moich uczniów uprzedziłem o tym że mnie nie będzie. Dziewczyny się popłakały a reszta była ogólnie załamana.
Mam tylko nadzieję że przeżyję tą wojnę nie ważne która strona zwycięży chciałbym tylko przeżyć. Za kilka dni wyjeżdżam. Kinga z Lucianem już wyjechali. Kinga dała mi kartkę z adresem w razie by to wszystko się skończyło. Klucze od domu również ona wzięła. Tak dom już jest zamknięty ze mną w środku. Całe szczęście wiem jak z niego wyjść w takiej sytuacji. Oby to nie był ostatni raz jak jestem w tym miejscu. Obym jeszcze zobaczył moją ukochaną i syna.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witajcie. Oto już ostatni rozdział tejże opowieści. Ostatnio nie miałem czasu ani pamięci żeby cokolwiek opublikować ale oto jest siódmy a zarazem ostatni rozdział drugiego tomu Życiowej Niepełnosprawności. Mam nadzieję że jeszcze będę miał okazję dokończyć trzeci tom i go opublikować jednak niczego nie obiecuję. Tymczasem życzę wam miłego czytania

Życiowa niepełnosprawnośćWhere stories live. Discover now