Biała Postać

141 13 0
                                    

V

Kolejny raz obudziłem się przed budzikiem. Niby nic a jednak już jestem zdenerwowany. Doczekałem budzika w łóżku, wstałem, toaleta i śniadanie. Przy śniadaniu jak zwykle siedziałem w Internecie. Nagle usłyszałem hałas za oknem. Wstałem żeby zobaczyć, co to było. Zauważyłem jedynie szybko uciekającą białą smugę w polu. „Znowu ta biała postać" pomyślałem. Dokończyłem śniadanie, wsiadłem do mojego samochodu i pojechałem do pracy. Biała zakapturzona postać pojawiała mi się coraz częściej. Czasami z kimś rozmawiałem i jakaś siła gwałtownie odwracała moją głowę i widziałem tylko białą uciekającą smugę. Jeszcze jakieś 2 miesiące temu to było dla mnie dziwne i straszne. Teraz to prawie norma. Czasami nawet do 2-3 razy dziennie ją widzę. W pracy nic nowego. Ciągła rutyna. Jak zwykle szef daje dużo pracy i o wszystko się czepia. Nienawidzę tego człowieka! Po pracy muszę się zawsze odstresować, więc albo gram na laptopie albo czytam. Dzisiaj akurat wziąłem się za czytanie. Leżę wygodnie na kanapie i kończę książkę. Kątem oka zauważyłem w lustrze, że za oknem jest coś białego. Postanowiłem, że spróbuję zagadać:

- Znowu tu jesteś?

Zauważyłem, że biała postać za oknem zniknęła. Pomyślałem, że ją wystraszyłem jednak po 10 minutach znowu ją zauważyłem:

- Nie uciekaj, chcę pogadać – znów powiedziałem. Biała postać się nie ruszyła, jednak także nic nie odpowiedziała. Pomyślałem, że jest niemową, ale szybko pomyślałem żeby porozmawiać z nią telepatycznie.

„Moglibyśmy pogadać?" Pomyślałem, jednak dalej nie usłyszałem odpowiedzi. Szybko stwierdziłem, że te próby nawiązania kontaktu nie mają sensu, jednak wtedy ta postać zrobiła coś, czego się nie spodziewałem. Z początku zaczęła się oddalać jakby chciała mnie opuścić, zacząłem odwracać wzrok do książki jednak kątem oka zauważyłem, że to oddalenie było zmyłką. Postać ta oddaliła się by nabrać prędkości. Następnie z gigantyczną siłą i prędkością zaczęła lecieć w mój dom tak, że w ułamku sekundy była jakieś 10 centymetrów od mojej głowy. Nie towarzyszył temu żaden dźwięk, huk, uderzenie. Po prostu przeniknęła bezszelestnie przez okno mojej sypialni. Kiedy tak stała blisko mnie zacząłem się czuć niekomfortowo. Po chwili spróbowałem ją dotknąć jednak nie udało mi się to, ponieważ moja ręka ją przeniknęła. Kiedy miałem w niej rękę. Poczułem zimno. Szybko ją cofnąłem. „A więc jesteś z dymu. Ciekawe, biała zakapturzona postać z dymu" pomyślałem. Gdy tylko to zrobiłem, ta cofnęła się i z taką samą prędkością, z jaką tu wleciała, uciekła. Wydało mi się to bardzo dziwne i ciekawe, zwłaszcza, że kilka sekund później usłyszałem jak karetka jedzie. Niby nic niezwykłego a jednak wydało mi się to dziwne.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witajcie. Oto kolejna część. Miłego czytania. Zastanawiam się czy by nie napisać jakiegoś one-shota. Co o tym myślicie?

Życiowa niepełnosprawnośćWhere stories live. Discover now