27🌻

1.9K 70 19
                                    

Nie będę taka podła i nie zrobię tego o czym myśleliście XD

Pov. Narrator

- Five czy tyy...-zacięła się dziewczyna nie dowierzając.

- Nie, nie- założył szybko bluzę i siadając zestresowany w stronę dziewczyny.

-Daj rękę

-Nie

-Daj- podciągnęła jego rękę w swoją stronę odkrywając granatową bluzę, którą zakładał- boże.

Wyrwał swoją rękę z powrotem zakrywając nadgarstek.

Dziewczyna nie mogła uwierzyć. Była wręcz przerażona. Na wewnętrznej części nadgarstka chłopaka widniały głęboki, częściowo zagojone rany od żyletki.

-Dlaczego?-zapytała przez łzy. Ręce trzęsły jej się mimowolnie.

- Eight...zanim się tu pojawiłaś nikt prócz Vanyi i Bena ze mną nie rozmawiał, nawet oni często tego nie robili. Wiedziałem, że jestem skończonym dupkiem, egoistą, ogólnie palantem i nie przeszkadzało mi to, nawet to trochę lubiłem. Wiesz...miałem przeważnie spokój i mogłem zająć się tymi cholernymi obliczeniami. Kiedy ty się pojawiłaś i zaczęliśmy się do siebie zbliżać zacząłem się uśmiechać i byłem pierwszy raz na prawdę szczęśliwy, zmieniłem się. Eight nie sądziłem, że to nastąpi, ale tak, zmieniłem się. Nie chciałem już żyć w cieniu z nosem w książce i za ścianą obliczeń. Chciałem być chociaż trochę lepszy- uśmiechnął się przez łzy, które tonami spływały mu po obu policzkach- sytuacja miesiąc temu bardzo...czułem się nie ważny dla nikogo. Czułem, że nic nie znaczę w życiu. Nie wiedziałem co z tym zrobić... Zacząłem raz dziennie, a później 2 razy, nie umiałem przestać. Jestem szaleńcem, ale nie wiem czemu ulżyło mi na moment...
Dziewczyna była w ciężkim szoku. Nie miała pojęcia co powinna zrobić w tej sytuacji. Przytuliła mocno chłopaka.
-Obiecaj, że nigdy nie weźmiesz jej już do ręki NIGDY. Zrób to,obiecaj!

-Obiecuję dziś rano wyrzuciłem przez okno-odwzajemnił uścisk-dziękuję, że mnie wysłuchałaś-uśmiechnął się słabo przez łzy wkładając głowę w jej szyje. Siedzieli w ciszy przytuleni do siebie. Eight obiecała, że załatwi odpowiednią maść by rany szybciej się zagoiły. Chłopak obiecał, że nigdy nie powtórzy tego. Eight było ciężko zrozumieć Five. Sama była załamana, ale nie do tego stopnia. Bała się, że chłopak może mieć jakieś większe problemy i bała się, że mimo obietnicy uzależnił się od tego i nie przestanie.

Pov. Eight

-Five...- chciałam z nim pomówić o moich snach, cały czas je mam i czuję, że to nie jest normalne. Może nie jest to najlepszy moment, ale czuję, że powinnam. Musiałam z kimś pogadać, a najlepszym słuchaczem jest właśnie on, jednak nie dokończyłam, bo twarz jego momentalnie zbladła, a głowę lekko odchylił na jedną stronę, upadł ciężko na łóżko- FIVE, boże co się stało- odkryłam jego bluzę i rana postrzałowa była czysta,ale odkrywszy ponownie rękaw i spojrzawszy na rany zauważyłam, że wokół widnieje duża czerwona plama, która zapewne jest objawem zakażenia. Wybiegłam jak poparzona kierując się do mamy, która szybko się zjawiła.

🌻🌻🌻

Liczba słów: 633
Bijcie mi brawo bo dość szybko udało miś się poprawić wszystkie rozdziały!
Możecie nie widzieć różnicy, ale uwierzcie, że jest duża i wydaje mi się, że też dużo lepiej się czyta.
A co do okładki to powiedzcie mi czy jest okey bo nwm :))
Co sądzicie o tym rozdziale?
Daj znać w komentarzu!:))

Doma<3

Dziękuję za nominacje _izaaa

ℂ𝕫𝕪𝕝𝕚 𝕁𝕖𝕕𝕟𝕒𝕜 𝕌𝕞𝕚𝕖𝕞 𝕂𝕠𝕔𝕙𝕒𝕔́? ||𝔽𝕚𝕧𝕖 ℍ𝕒𝕣𝕘𝕣𝕖𝕖𝕧𝕖𝕤✔Where stories live. Discover now