31🌻

1.9K 92 19
                                    

Pov. Eight

Siedziałam w środku vana obok Allison. Widziałam jak wzrokiem zabił mnie Luther, bo on również chciał zaproponować jej wspólne siedzenie. Miałam to gdzieś i gadałam z All o kosmetykach, nowych gazetkach i ogólnie o babskich rzeczach. Luther został zmuszony siedzieć obok Diego na przodzie obok jeszcze Vayni, a reszta z tyłu. Five wpatrywał się w okno słuchając ględzenia Klausa, który nie wiedzieć co mu ględzi do ucha, jednak mimo braku spojrzenia w stronę loczka słuchał. Ben zaś czytał.

-Allison, w końcu jesteście parą?-zapytałam tak ni stąd ni zowąd na ucho by nie usłyszał.

-Ahh no tak zapomniałam ci powiedzieć, zapytał się tydzień temu czy chciałbym być jego dziewczyną

-Nareszcie-roześmiana posłałam jej miły uśmiech lecz ta posmutniała- co jest? Zgodziłaś się, co nie?

-Tak, ale boi się ojca. Jak się zgodziłam dodał, żebym nic tacie nie mówiła. Nie powinien tego tak ukrywać, ale obiecałam...

-Fatalna sprawa...

Reszt drogi minęła dość spokojnie. Zatrzymaliśmy się w lesie. Był ranek, ale mimo to było tam ciemno jak w nocy, okropnie się bałam więc cofnęłam się do Five'a, który szedł z tyłu i schowałam za nim. On tylko uśmiechnął się i niezauważalnie złapał za moją rękę delikatnie ściskając.

-Zapewne zastanawiacie się czemu jesteśmy tu, a nie w sali treningowej-zaczął ojciec.

-Pewnie po to byś nakarmił nami głodne wilki- przerwał Klaus, a ja momentalnie ścisnęłam mocno rękę bruneta przez co zmarszczył czoło.

-Sorry, boje się- szepnęłam mu do ucha, a te tylko pocałował mnie w czoło. Nikt tego nie widział, bo staliśmy z tyłu.

-Nie ma tu wilków, są tylko żubry- kontynuował ojciec, a ja pod nosem powiedziałam: "tylko żubry, to nic takiego"- będziecie trenować, ale każde z was w innym miejscu by nie przeszkadzać sobie nawzajem, Pogo rozda wam nadajniki w razie gdybyście się zgubili i kartki nad tym czym będziecie pracować

Małpa rozdała to co mówił tata i spojrzałam na nadajnik, schowałam go do kieszeni i tym razem spojrzałam na kartkę "wyrywanie drzew po przez użycie dźwięku" super. Mieliśmy się rozejść, ale wróciłam na wcześniejsze miejscy , bo stał tam zielonooki.

-Też masz tak pojebane zadanie?-zapytał śmiejąc się słabo.

-Co masz?

- Najpierw robię z siebie debila i skacze na drzewa, później nie wiem jak on sobie to wyobraża, ale mam skoczyć w powietrze i znów się teleportować na ziemie by nie spaść- zaśmiał się, a ja zaniepokoiłam się, ponieważ to niebezpieczne. Zawsze bałam się, że zrobi sobie krzywdę chociaż był najlepszy z nas- luz dam radę, chociaż nie wiem jeszcze jak, a ty co?

-Wyrywanie drzew za pomocą dźwięku

-Nie tak źle, śmiać mi się chce z Allison, która będzie zapewne do żubrów i biedronek gadać- pomyślałam, że mogłabym jej pomóc, ona by używała plotek, a ja sprawdzała czy rozumieją. Odgoniłam tą myśl ze względu na to, że to już potrafiłam, a wyrywania drzew za pomocą dźwięku nie- uważaj na siebie-poklepał mnie po ramieniu i poszedł w wyznaczone przez ojca dla siebie miejsce, a ja w swoją stronę.

Usiadłam na trawie rozmyślając co powinnam zrobić by się udało, trudno było mi się skupić, bo cykające świerszcze był bardzo irytujące lecz wymyśliwszy wstałam i z powodzeniem wyrwałam razem z korzeniem małą sadzonkę. Spróbowałam z drzewem 2 metrowym. Było dużo ciężej i zajęło mi to o 5 minut dłużej, ale udało się.
Po chwili odpoczynku usłyszałam krzyk Alli, nie było to jednak krzyk z przerażenia, bólu był wynikiem wkurzenia.
-No zróbcie kółko! No ile razy mam mówić SŁYSZAŁAM PLOTKĘ, ŻE ZROBICIE KÓŁKO - zaśmiałam się pod nosem z krzyków siostry, ale niemal że przewróciłam się że śmiechu gdy usłyszałam głos Klausa:
-Bądź ciszej Allison! Nie mogę się skupić by przywołać ducha bobra- ta dwójka często mnie rozśmieszała, bardzo ich kocham.
Po upływie 20 minutowego wyrywania dźwiękiem ogromnego drzewa udało mi się. Drzewo runęło lekko w stronę małego strumyczku nie robiąc przy tym nikomu krzywdy. Otarłam pot z czoła i otworzyłam plecak by poprawić makijaż. Poprawiając kreski przed lusterkim ponownie zaczęła się sączyć czerwona ciecz, Otarłam ją i pomyślałam, że pewnie z wycieńczenia.
Podskoczyłem jak poparzona gdy usłyszałam 3 męskie krzyki krzyczące to samo "JEZU".
-Co się dzieję? - zabrzmiał głos Pogo przez megafon.
-Wlazłam w pokrzywy-odkrzyknął Diego.
-Wlazłam w mrowisko- również odkrzyknął tylko, że Ben.
- Kurwa zleciałem na kamień- krzyknął Five, a ja momentalnie byłam gotowa biec w stronę głosu.
-Numerze 5 czy jest potrzebna pomoc medyczna? - zapytał ojciec przez głośnik. Usłyszeliśmy tylko stanowcze nie. Zmartwiłam się, jednak. Zawsze się martwiła, nawet jak rozciął sobie wargę chciałam by odpoczął dzień, dwa. Zwykle śmiał się i całował mnie w czoło przez co czułam się lepiej. On również bał się o mnie i to bym powiedziała, że nawet bardziej. Byliśmy podobni. Też zwykle odmawiam odpoczynku.
- Trenujecie jeszcze 30 minut i jedziemy w jeszcze jedno miejsce, a mianowicie jedziemy do restauracji, bo nie zdążymy na porę obiadową do Akademii- dodał stary, a nie widząc żadnej z twarzy wiedziałam, że skaczą jak ja z radości. Do restauracji jedziemy raz na pół roku i w tedy może każdy wybrać co chce.

Kontynuowaliśmy trening, a w drodze powrotnej usiadłam obok Five. Alli sama to zaproponowała, bo chciała usiąść z Lutherem. Nie gniewałam się, chciałam siedzieć z brunetem.

-Jak przewróciłeś się na kamień? I gdzie się uderzyłeś?-zaczęłam dopytywać.

-Zleciałem na plecy- uśmiechnął się jakby to było śmieszne. Podwinęłam jego koszulkę i zauważyłam na szczęście tylko parę siniaków uśmiechnęła się i korzystając z tego, że byliśmy z tyłu i sami pocałowałam go w czubek nosa. Zmarszczył go, a ja wtuliłam się w jego szyję momentalnie zasypiając...

🌻🌻🌻

Liczba słów: 913

Więc na starcie przeproszę tych co czytają, że rozdziały pojawiają się rzadko.
Spowodowane to jest tym, że są wakacje :)))
Pragnę podziękować za 4,2 tysiąca wyświetleń pod tą książką! To dla mnie naprawdę dużo!
Dziękuję.

Już oficjalnie mogę powiedzieć, że książka liczyć będzie równie 40 rozdziałów!
Do zobaczenia, buziaki
Doma<3

ℂ𝕫𝕪𝕝𝕚 𝕁𝕖𝕕𝕟𝕒𝕜 𝕌𝕞𝕚𝕖𝕞 𝕂𝕠𝕔𝕙𝕒𝕔́? ||𝔽𝕚𝕧𝕖 ℍ𝕒𝕣𝕘𝕣𝕖𝕖𝕧𝕖𝕤✔Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt