Kuzyn Taehyun

7K 241 103
                                    

• Jejku Jimin gdzie ty mnie znowu zabierasz?- pytałam chyba po raz setny.

Po lekcjach Jimin powiedział, że chce mnie gdzieś zabrać. Zgodziłam się bo i tak dobrze wiedziałam, że nie odpuści sobie.

- Zaraz będziemy!- powiedział już zirytowany Park.

• Jimin! Jiminku! Jimin-ssi!- mówiłam patrząc na niego kiedy on nawet nie raczył na mnie spojrzeć.

- Już jesteśmy.- w końcu na mnie spojrzał.

Wystawiłam mu język i spojrzałam gdzie mnie wywiózł. Staliśmy przed jakimś ogromnym domem.

• Gdzie my jesteśmy i po co mnie tutaj przywiozłeś?- zapytałam kiedy otworzył mi drzwi i oczekiwał aż wyjdę.

- Jesteśmy przed moim starym domem, mieszkałem tutaj od dziecka.

Szczena mi opadła. Zabrał mnie do swoich rodziców. A ja wyglądam jak idź stąd i nie wracaj. Naprawdę tragedia.
Ani wymalowana jakoś ładnie ani nic.
Jak ja mam się niby pokazać przed jego rodzicami.

Jeszcze pomyślą, że jakiś oflejtuch ze mnie.
I o mój Boże! W co ja się wpakowałam.

• Nie idę!- zaprzeczyłam trzymając pas.

- Przecież moi rodzice nie gryzą.- zaśmiał się kucając w drzwiach samochodu.

Złapał za jedną moją dłoń i przyłożył ją do swoich ust. Następnie zaczął składać na niej pocałunki. Przyglądałam się uważnie temu co robił.

- Moi rodzice na pewno cię polubią.- uśmiechnął się z dołu.

• mogłeś mi o tym powiedzieć to inaczej bym się ubrała a nie!- patrzyłam na ogromnym dom.

Jest sam w sobie elegancki a co dopiero jego właściciele.

- Gdybym ci powiedział, że chce cię poznać z moimi rodzicami to napewno byś nawet do szkoły nie przyszła.

To prawda.  Za bardzo bym się stresowała i nie ruszyła bym się z łóżka.

• Nie prawda... No dobra tak by było.- przyznałam mu rację.

- Dlatego też zabrałem cię dzisiaj. A i wyglądasz bosko... Co może przeszkadzać mojemu kuzynowi który napewno tam będzie.- mruknął odpinając mi mój pas.

Powolnym krokiem ruszyłam wraz z Jimin'em do wejścia.

• Boję się.- powiedziałam cicho gdy byliśmy już przed drzwiami.

- Czuję.- zaśmiał się.

Trzymałam jego dłoń. Ściskałam ze stresu a do tego jeszcze trzęsła się.

- Obiecuję, że nie będzie aż tak źle jak to sobie wyobrażasz.!- pocałował mnie szybko i delikatnie w usta.

Zadzwonił dzwonkiem i uśmiechnął się do mnie. Patrzyłam raz to na nasze złączone dłonie a raz na swoje buty.
Stres był okropny.

- Witam kuzynku!- usłyszałam męski głos.

- Cześć Taehyun.  Poznaj moją dziewczynę Min Lena.- przedstawił mnie.

• Hej.- wyciągnęłam dłoń w jego kierunku.

- Lena... Bardzo ładnie imię tak jak i właścicielka. Jestem Kang Taehyun.

( Pozdro fanki TXT 🥰😍👍🏻)

• Miło mi poznać.- uśmiechnęłam się niepewnie.

- Kuzynku wejdźcie do środka. Skąd żeś wytrzasnął taką śliczność?- zapytał chcąc nawiązać jakiś kontakt z Jimin'em.

Ale on najwidoczniej nie miał ochoty z nim rozmawiać.

- Co cię tak to interesuje? Masz swoją więc nią się zajmij a nie do zajętych podbijasz.- warknął w jego strone.

- ale dobrze wiesz jaka ona jest.- mówił zrezygnowany Taehyun.

- Jaką sobie dziewczynę sobie wybrałeś z taką się męcz. Są rodzice?- zapytał zmieniając temat.

- Ta w ogrodzie. A dziewczyne zawsze można zmienić.- puścił mi oczko i poszedł w nieznanym mi kierunku.

-  Sorka za niego ale on po prostu taki jest.- Usprawiedliwił go Jimin.

• Jest zabawny.- uśmiechnęłam się do niego.

- Tylko nie zapominaj o mnie!- pocałował mnie w czoło- chodźmy już, pora żebyś poznała moich rodziców.

530 słów.

Witam wszystkich 🥰

Zauważ mnie... proszę! •Park Jimin•Where stories live. Discover now