• Jejku Jimin gdzie ty mnie znowu zabierasz?- pytałam chyba po raz setny.
Po lekcjach Jimin powiedział, że chce mnie gdzieś zabrać. Zgodziłam się bo i tak dobrze wiedziałam, że nie odpuści sobie.
- Zaraz będziemy!- powiedział już zirytowany Park.
• Jimin! Jiminku! Jimin-ssi!- mówiłam patrząc na niego kiedy on nawet nie raczył na mnie spojrzeć.
- Już jesteśmy.- w końcu na mnie spojrzał.
Wystawiłam mu język i spojrzałam gdzie mnie wywiózł. Staliśmy przed jakimś ogromnym domem.
• Gdzie my jesteśmy i po co mnie tutaj przywiozłeś?- zapytałam kiedy otworzył mi drzwi i oczekiwał aż wyjdę.
- Jesteśmy przed moim starym domem, mieszkałem tutaj od dziecka.
Szczena mi opadła. Zabrał mnie do swoich rodziców. A ja wyglądam jak idź stąd i nie wracaj. Naprawdę tragedia.
Ani wymalowana jakoś ładnie ani nic.
Jak ja mam się niby pokazać przed jego rodzicami.Jeszcze pomyślą, że jakiś oflejtuch ze mnie.
I o mój Boże! W co ja się wpakowałam.• Nie idę!- zaprzeczyłam trzymając pas.
- Przecież moi rodzice nie gryzą.- zaśmiał się kucając w drzwiach samochodu.
Złapał za jedną moją dłoń i przyłożył ją do swoich ust. Następnie zaczął składać na niej pocałunki. Przyglądałam się uważnie temu co robił.
- Moi rodzice na pewno cię polubią.- uśmiechnął się z dołu.
• mogłeś mi o tym powiedzieć to inaczej bym się ubrała a nie!- patrzyłam na ogromnym dom.
Jest sam w sobie elegancki a co dopiero jego właściciele.
- Gdybym ci powiedział, że chce cię poznać z moimi rodzicami to napewno byś nawet do szkoły nie przyszła.
To prawda. Za bardzo bym się stresowała i nie ruszyła bym się z łóżka.
• Nie prawda... No dobra tak by było.- przyznałam mu rację.
- Dlatego też zabrałem cię dzisiaj. A i wyglądasz bosko... Co może przeszkadzać mojemu kuzynowi który napewno tam będzie.- mruknął odpinając mi mój pas.
Powolnym krokiem ruszyłam wraz z Jimin'em do wejścia.
• Boję się.- powiedziałam cicho gdy byliśmy już przed drzwiami.
- Czuję.- zaśmiał się.
Trzymałam jego dłoń. Ściskałam ze stresu a do tego jeszcze trzęsła się.
- Obiecuję, że nie będzie aż tak źle jak to sobie wyobrażasz.!- pocałował mnie szybko i delikatnie w usta.
Zadzwonił dzwonkiem i uśmiechnął się do mnie. Patrzyłam raz to na nasze złączone dłonie a raz na swoje buty.
Stres był okropny.- Witam kuzynku!- usłyszałam męski głos.
- Cześć Taehyun. Poznaj moją dziewczynę Min Lena.- przedstawił mnie.
• Hej.- wyciągnęłam dłoń w jego kierunku.
- Lena... Bardzo ładnie imię tak jak i właścicielka. Jestem Kang Taehyun.
( Pozdro fanki TXT 🥰😍👍🏻)
• Miło mi poznać.- uśmiechnęłam się niepewnie.
- Kuzynku wejdźcie do środka. Skąd żeś wytrzasnął taką śliczność?- zapytał chcąc nawiązać jakiś kontakt z Jimin'em.
Ale on najwidoczniej nie miał ochoty z nim rozmawiać.
- Co cię tak to interesuje? Masz swoją więc nią się zajmij a nie do zajętych podbijasz.- warknął w jego strone.
- ale dobrze wiesz jaka ona jest.- mówił zrezygnowany Taehyun.
- Jaką sobie dziewczynę sobie wybrałeś z taką się męcz. Są rodzice?- zapytał zmieniając temat.
- Ta w ogrodzie. A dziewczyne zawsze można zmienić.- puścił mi oczko i poszedł w nieznanym mi kierunku.
- Sorka za niego ale on po prostu taki jest.- Usprawiedliwił go Jimin.
• Jest zabawny.- uśmiechnęłam się do niego.
- Tylko nie zapominaj o mnie!- pocałował mnie w czoło- chodźmy już, pora żebyś poznała moich rodziców.
530 słów.
Witam wszystkich 🥰
YOU ARE READING
Zauważ mnie... proszę! •Park Jimin•
Teenage FiktionOn przystojny mężczyzna, biznesmen a zarazem nauczyciel matematyki. Ma wszystko co jest mu do życia potrzebne, kochającą żonę, rodzinę i dużo pieniędzy. I ona piękna dziewczyna a zarazem jego uczennica.Może i nie jest szkolną gwiazdą ale większość c...