Tylko nauka

7.4K 246 75
                                    

Patrzyłam przed siebie kiedy jechaliśmy do mojego domu. Dłoń Jimina ściskała moje udo ale mi to pasowało.
Kiedy już dojeżdżaliśmy pod budynek zauważyłam auto rodziców.

- Chyba masz gości w domu- stwierdził Jimin.

• Moi kochani rodzice musieli przyjechać.- mruknełam niezadowolona.

- aMhm czyli to tylko rodzice- mruknął coś pod nosem.

• Taa...

Wjechaliśmy na wjazd na podwórko i wyszliśmy z samochodu.

- Czyżby nareszcie przyszła nasza cudowna córka?- usłyszałam w drzwiach głos matki.

• Przepraszam cię za nich... Są inni.- mruknełam do Jimina- wróciłam!- powiedziałam nieco głośniej.

- Co ty sobie wyobrażasz, szlajasz się znowu po mieście, nie wracasz do domu na czas! Zero wychowania!- darła się kobieta.

- Dzień dobry.- przywitał się Jimin.

Mama od razu zamknęła się i spojrzała na Jimina.

- Czyżby to był twój chłopak... To znaczy nie jesteście już razem z Byun Baekhyunem? - zapytała zmieszana.

- Jestem jej nauczycielem od matematyki i przyjechałem żeby ćwiczyć do konkursu na który ma iść pańska córka.

Wyjaśnił Jimin stojąc za mną.

- Aaa no tak przecież wiedziałam... Po prostu mi się zapomniało. Jasne idźcie ćwiczyć a ja wam nie przeszkadzam. Może chcę pan herbaty lub kawy?- udawała miłą a tak na prawdę nie jest.

- Podziękuje. Mamy naprawdę dużo nauki dlatego już powinniśmy iść prawda Leno?- zapytał pospieszając mnie.

• Tak proszę pana. Pa mamo!- porzegnałam się z rodzicielką i poszliśmy wraz z Jimin'em do mojego pokoju.

• Jeszcze raz przepraszam za nią.- powiedziałam już u mnie w pokoju.

- Nie ma co się tym przejmować to ona się tak zachowuje a nie ty więc nie ma co przepraszać.

• To musimy się uczyć?- zapytałam popychając go na łóżko, sama zaś usiadłam mu na kolanach.

- Jest konkurs Panno Min.- mówił uśmiechnęły.

Wnurzyłam swoją dłoń w jego włosy. A drugą złapałam za jego szyję.

• Czyli nie zaspokoisz swojej księżniczki Jiminku?- zapytałam wiedząc, że zaraz powinnen uledz.

- Nauka panienko.- mówił z wielkim trudem.

Zeszłam z jego kolan. Czyli jednak nie uległ? Mhm twardy z niego zawodnik.

• Pozwoli pan , że przebiorę się bo jest tutaj dosyć ciepło.- uśmiechnęłam się zadziornie.

- Tylko szybko bo nauka czeka.

... Serio?...
Ja naprawdę czekałam na coś więcej a on mi tu z nauką wyskakuje.

Ściągnęłam bluzkę zostając w samym staniku. Jest on kremowy koronkowy gdyż takie najbardziej lubię.
Skoro mamy się TYLKO uczyć to też nie powinien mu przeszkadzać mój strój.

• Albo wie pan zostanę tak bo tak jest idealnie. Nie za zimno nie za ciepło.
To jak idziemy się uczyć?

Spojrzałam na niego który ledwo się chamował. Ale kiedy ja chcę!
Usiadł przy biurku i wyciągnął jakieś karki.
Czyli jednak serio będziemy się uczyć.

Czyli nici z seksu z przystojnym nauczycielem od matematyki.
Tylko jakaś nauka na głupi konkurs który nawet nie wiem kiedy będzie.

Usiadłam zrezygnowana obok niego i zabrałam się za robienie wydrukowanych zadań, których było sporo.
Czyli brał pod uwagę, że będzie mnie dzisiaj uczył.
Miał to zaplanowane!

Bez sensu. Nie mogłam się skupić na tych zadaniach i co chwilę mazałam błędy jakie robiłam.
Siedzi tu obok mnie pieprzona perfekcja a ja mam tylko robić zadania.TYLKO SIĘ UCZYĆ!

Czaicie to? Gorzej chyba być nie mogło!
Chociaż kto wie co czas przyniesie.
Oby nic gorszego.

510 słów 😍

Zauważ mnie... proszę! •Park Jimin•Where stories live. Discover now