zazdrość

7.4K 253 29
                                    

Dzisiaj jest już wtorek. To znaczy dopiero jest wtorek. Ugh naprawdę mi się nie chce iść do szkoły.

Nie żeby coś ale moja dupa boli mnie jeszcze bardziej niż wczoraj a moja szyja jest cała w malinkach.
No ale nie żałuję wczorajszej zabawy z Jimin'em. Podobało mi się bardzo.

Wchodzę do szkoły. Ubrana już trochę luźnej. Szare rurki, pudrowa koszulka z krótkim rękawem i do tego szare trampki i mój czarny płaszcz wraz z czarnym plecakiem.

Dzisiaj rano spędziłam trochę więcej czasu na pudrowanie malinek ale nie dużo mi to dało. Było je widać ale też minimalnie mniej niż wcześniej.
Użyła bym korektora lub jakiegoś podkładu ale jak na złość akurat mi się skończył.

Co za zabieg okoliczności...
Naprawdę.

Stanęłam wryta koło mojej szafki. Pan Park Jimin gadał i do tego śmiał się z Julką! Tak tą dziwką Julką!

Uraziło mnie to bardzo ale skoro tak chcesz się bawić Park to ja chętnie również się pobawię w tą grę.

Specjalnie przeszłam jak najbliżej ich, żeby zwrócić na mnie uwagę ale nie wyszło.
Stanęłam naprzeciw jednego chłopaka z klasy który wiem, że się,, skrycie" we mnie podkochuje.

- Cześć.- przywitał się radośnie ale i zarazem zdziwiony.

• Mogę cię przytulić?- zapytam prosto z mostu.

- Co? To znaczy tak jasne możesz. To przyjemność dla mnie... Znaczy nic do ciebie nie czuje... Ale tak w sensie... Ugh.. przepraszam bardzo.- drapał się po karku.

• Już się nic nie stało.- wtuliłam się w drobne jak na chłopaka w ostatniej klasie technikum ciało.

Usłyszałam, że Jimin uciął zdanie i przestał gadać.
Oj mój drogi otóż nie tym razem!
Trzeba było nie rozmawiać z tamtą suką Julką to teraz nie musiałbyś być zazdrosny.

- Pozwolisz że cię opuszczę.- niby zapytał niby jednak bardziej stwierdził Jimin.

- Ale dlaczego?- zapytała ale nie usłyszałam odpowiedzi.

- Dzień dobry panie Park.- przywiał się radośnie chłopak którego przytulałam.

- Dzień dobry, coś się stało z panną Min?- zapytał dobrze ukrywając zdenerwowanie.

Gdybym go nie znała to faktycznie wkręciła bym się w to.
Ale otóż nie tym razem.

• Tak wszystko dobrze panie Park.- mruknełam w klatkę piersiową chłopaka który automatycznie zaczął gładzić moje plecy.

Nagle poczułam jak jak dłoń jest umieszczona na moim biodrze. Zostałam wręcz wydrta z objęć chłopaka z klasy.

- Muszę ją zabrać bo musi poduczyć się na konkurs.- rzekł Jimin trzymając mocno moje biodro.

- To pa Lenka, do zobaczenia na lekcji proszę pana.- powiedział i odszedł a Jimin na siłę wepchał mnie do swojej sali.

- Lenka?- zapytał z kpiną

• Przeszkadza ci to? Ty możesz iść do Julki tej wrednej suki.- warknełam odrywając się z uścisku Jimina.

- Jesteś zazdrosna.- zaczął się do mnie przybliżać.

• Nie powiem kto zrobił większą szopkę. Musi poduczyć się na konkurs? To dlaczego wczoraj mnie tak nie uczyłeś chętnie?- zapytałam zła.

- Bo wczoraj wolałem się tobą zająć.- mruknął pochylając się nade mną.

• Mhm wczoraj chciałeś.. a dzisiaj już lecisz do dziewczyny która odebrała mi chłopaka. Jak ja mam się niby czuć?- zapytałam patrząc w jego piękne oczy.

- Dlaczego je przykryłaś?- zapytał przejeżdżając po mojej szyi..

• Dlaczego zamieniasz temat?

- Dlaczego odpowiadasz pytaniem na pytanie?- zaśmiał się, nadal jeżdżąc kciukiem po mojej szyi.

- Chciałem, żeby je wszyscy widzieli.- mruknął seksownie.

• Sam też je zakryłeś!- powiedziałam oburzona.

Do mnie ma pretensje a sam nie robi lepiej. Także nie czaję o co mu chodzi!

540 słów

Zauważ mnie... proszę! •Park Jimin•Where stories live. Discover now