Żona szefa.

7.9K 277 65
                                    

- Wyglądasz jak ziemniak Min!- zaśmiał się ze mnie Park.

• a chcesz się bić Chanyeol?!

Jestem w gabinecie Parka, zabrałam mnie ze sobą.
Gdyż jak on to mówił; Muszę cię mieć na oku!
Tak więc takim sposobem jestem tutaj.
Jakoś nieszczególnie mam ochotę na kolejną część dnia.

Dlaczego? A no to dlatego, że zgodziłam się a raczej Chanyeol mnie zmusił do pójścia na jakąś imprezę którą organizuje ta firma.
Nie mam pojęcia z jakiej jest ona okazji ale podobno coś ważnego i wartego uczczenia.

Szczerze mówiąc to nie mam ochoty na to iść ale obiecałam temu głupkowi, że z nim pójdę.
Tak więc o to sposobem wkopałam się na durną imprezę. Jeśli imprezą to wogóle można nazwać.

- No chcę się bić! No dawaj maluchu!- wstał udając, że jest poważny.

A dobrze wiemy, że on do poważnych nie należy.

• Cho na solo ty... Ty wielkoludzie!

- Ja wielkolud?! To ty jesteś jakimś skrzatem!

• No dawaj gnoju!- zaśmiałam się i wybiegłam z gabinetu Parka.

- Zaraz cię dorwę i już nie będzie ci tak do śmiechu!- wybiegł za mną.

Goniliśmy się tak może z pięć minut aż do momentu mojej klapy.
A dokładniej wpadłam na kogoś lądując dupą na płytkach.

- Mówiłem, że cię dorwę!- zaśmiał się, podnosząc mnie z ziemi.

• Ughh! - trzepnęłam go w ramię.

- Teraz chodź...- nagle zmienił zachowanie.

Z spokojnego i wyluzowanego na bardziej hmm na bardziej firmowe.
Takie poważne i wręcz zimne, po prostu nie fajne.

• Co jest?- zapytałam odwracając się w strone w którą spoglądał Chanyeol.

Odwróciłam się i zobaczyłam kobietę.
Naprawdę dostojną, piękną, bardzo elegancką z długimi chudymi nogami i krótkimi rudymi włosami do ramion a jej ciemne oczy były bardzo surowe i patrzyła na ludzi z taki... Obrzydzeniem?!

• Kto to?- zapytałam szepcząc do Parka.

- To żona szefa... Pani Park.

Zrozumcie mój ból jaki mi w tej chwili towarzyszył.
Może i jestem ładna i według mnie jestem ładniejsza od niej ale to tylko moje przypuszczenia.
Skoro jest żoną Jimina to znaczy, że jest ode mnie o sto razy ładniejsza.

• Chodźmy już...- mruknełam cicho, łapiąc Chanyeola za rękaw koszuli.

Spojrzałam jeszcze szybko w strone kobiety. Obok niej znajdował się już on... Mój seksowny nauczyciel, osoba która podbiła moje serce.
On Park Jimin.

- No i co maluchu?! Mówiłem ci, że ja wygram. - zaśmiał się przytulając mnie od tyłu.

• Dałam ci fory bo widziałam, że nie dawałeś sobie rady!- udawałam śmiech a tak naprawdę chciałam się popłakać.

- Ja nie dawałem rady?!- oburzył się jak małe dziecko.

• Tak właśnie ty!- wystawiłam mu język.

- chyba nie wiesz dziecino do kogo mówisz! Mówisz do najseksowniejszego, najprzystojniejszego, najmilszego, najcudowniejszego, najlepszego, najkochańszego i wogóle najjjj... Mężczyzny na świecie. Czyli do mnie! Park Chanyeol miło mi.

• Jeszcze zapomniałeś dodać najbardziej skromnego. Naprawdę bardziej skromniej osoby niż ty to jeszcze nie miałam okazji poznać. Naprawdę sam zaszczyt...

Mężczyzna zaśmiał się na moje słowa i wrócił do swojej pracy. A do mnie cały czas wracały wspomnienia o żonie Jimina.
O tym jak przerwałam im w najpewniej seksie i do tego jeszcze dzisiejsze małe spotkanie.

No może to nie było nawet spotkaniem ale bardziej to ja zobaczyłam ją a ona pewnie nie wie, że wogóle istnieje. A co dopiero żeby myślała, że jej mąż się mi podoba.
I ja głupia nie potrafię sobie go wywalić z pamięci!

Przez pół nocy starałam się zasnąć ale moje wspomnienia cały czas wracały do niego. Do jego pięknych oczu, miękkich włosów, przesłodkiego uśmiechu, do jego okropnego nieraz charakteru. Do całej jego osoby.

Brakowało mi tych chwil których pewnie już nigdy nie powtórzymy a szkoda.

- Już się nie mogę doczekać wieczora!- dał o sobie znać Chanyeol wyrywając mnie tym z rozmyśleń- mam nadzieję, że będziemy się dobrze razem bawić.

Cieszył się... Naprawdę się cieszył a ja widząc jego szczery uśmiech na twarzy tak bardzo nie chciałam, żeby z niej schodził.

• Tak samo! Już naprawdę się nie mogę doczekać!- powiedziałam.

Oczywiście kłamałam ale to tylko dla tego uśmiechu na twarzy przyjaciela.
Tylko dlatego.

Jestem trochę załamana moim myśleniem.
Nie dość, że prawie wcale mi to nie wychodzi to jak już coś niby pójdzie to jest jeszcze gorzej niż bym myślała.

Myślałam sobie kiedyś, że pan Park Jimin też coś do mnie czuję i i i....
I że był by w stanie wybrać mnie niż ją.
Ale to było głupie jak na mój wiek.
Cholernie głupie... Jak moje uczucia względem Jimina.

715 słów 😍

Zauważ mnie... proszę! •Park Jimin•Where stories live. Discover now