22/24

77 4 0
                                    

Styczeń, 8

Obraz pokazywał łóżko Michaela, na którym leżała gitara. On sam pojawił się w kadrze zaraz po rozpoczęciu nagrania, machając nieśmiało, gdy pociągnął za sobą nogę w gipsie.

- Dzisiaj mamy kolejną rocznicę. Jeśli dobrze policzyłem, dzisiaj mija dokładnie siedem tygodni odkąd znalazłem twoją kamerę. I cóż, tak - Michael zagryzł dolną wargę, siadając na łóżku i przyciągając instrument. - Pomyślałem, że to dobry moment, by coś zrobić.

Odetchnął, wciągając gitarę na nogi i uderzył w struny, by sprawdzić czy wciąż jest nastrojona.

- Więc, um, chciałbym zagrać ci piosenkę, co nie jest najprostsze z gipsem. Ale, uh, nieważne. Myślę, że, eh, po prostu zagram. Mam nadzieję, że ci się spodoba.

Zaczął grać, po czym odkaszlnął i zaczął śpiewać.

What day is it? And in what month? This clock never seemed so alive, wziął wdech, I can't keep up and I can't back down, I've been losing so much time.

Dalej uderzał w struny, czekając na refren, by dołączyć z wokalem.

'Cause it's you and me and all of the people with nothing to do, nothing to lose, szybko oblizał wargi, and it's you and me and all of the people, and I don't know why, I can't keep my eyes off of you.

Michael wyobraził sobie perkusję w głowie, gdy zaśpiewał kolejną część.

All of the things that I want to say just aren't coming out right, znów wziął wdech, I'm tripping on words, you've got my head spinning, I don't know where to go from here.

Znów zaczął się refren, Michael zamknął oczy, kiedy pozwolił wciągnąć się w utwór. W tym czasie myślał o Calumie.

There's something about you now
I can't quite figure out
Everything you do is beautiful
Everything you do is right

Zwolnił trochę, po czym powtórzył refren. Ponownie przyspieszył, śpiewając refren po raz ostatni zanim wszystko ucichło.

Zagrał lekko, po czym zaśpiewał ostatni fragment.

What day is it? And in what month?
This clock never seemed so alive

Zakończył piosenkę powoli, trzymając głowę opuszczoną. Lekkie westchnienie opuściło jego usta, zanim spojrzał na kamerę ze smutnym uśmiechem.

- Więc uh - odkaszlnął, znów oblizując wargi. - To miało być super romantyczne i urocze, ale, um, chyba nie wyszło tak romantyczne, tak myślę.

Michael odstawił gitarę na bok, zakładając dłonie na kolanach.

- Te słowa po prostu... przemawiają do mnie, serio. Chciałem się tym podzielić. Chciałbym, aby było bardziej romantyczne, żeby jakby wykrzyczało, że naprawdę cię lubię.

Chłopak zarumienił się, spuszczając wzrok. Kiedy go uniósł, zagryzł wargę i wziął głęboki wdech.

- Może to dziwne. Ale z jakiegoś powodu nie mogę przestać o tobie myśleć. O tym, co u ciebie i czy też mnie lubisz. Jesteś wszystkim, o czym myślę.

Michael ucichł na chwilę, patrząc wprost na kamerę.

- Myślę, że to nagranie jest po to, by powiedzieć ci, Calum, nie wiem jak, ale za pomocą tylko jednego nagrania okręciłeś mnie sobie wokół palca. Mam nadzieję, że niedługo się spotkamy.

18 lutego

Było całkiem późno, gdy obejrzałem nagranie i przez cały czas czułem motylki w brzuchu. Nie obchodzi mnie, że piosenka nie do końca była romantyczna, uwielbiam ją. Podoba mi się, że spróbował dla mnie zagrać i mnie lubi.

Michael mnie lubi.

To było szalone, ale naprawdę też go lubię. Nie znam go, tak jak on nie zna mnie. Więc może nie jest to tak szalone?

Ile bym dał, by go spotkać. Szczególnie teraz.

- Cal? - spojrzałem w stronę drzwi, nie spodziewając się, że siostra przyjdzie tak późno. Jej głos był delikatny i ostrożny, sprawiając, że mnie zaciekawiła i nieco zmartwiła. - Mogę, um, wejść?

Spojrzała na mnie, bawiąc się dolną wargą, jakby nie chciała jej zagryźć.

- Jasne.

Usiadłem, odkładając kamerę na bok i poklepałem miejsce obok. Mali weszła, zamykając za sobą drzwi i podeszła, zajmując miejsce.

Obserwowałem ją, czekając, aż się odezwie z czymkolwiek przyszła. Nie chciałem naciskać, w końcu i tak mi powie.

- Więc, um, muszę ci coś powiedzieć, ale nie możesz od razu uciec, dobrze? - spojrzała na mnie jakby chciała dodać "obiecujesz?".

- Nie ucieknę, nawet jeśli to jest już za późno na wyjście - powiedziałem szczerze, wiedząc, że wszyscy już śpią. Ashton pewnie też, więc nie miałbym dokąd się udać.

- Oglądałeś te nagrania ostatnio, tak? - przytaknąłem, nie odzywając się, by kontynuowała. - Cóż, zobaczyłam coś na jednym z nich ostatnio - tym razem uniosłem brew, chcąc, by dokończyła. - Albo raczej kogoś.

Wciąż nie rozumiałem, co mówiła, mając nadzieję, że trochę się spręży.

- Był tam ktoś o imieniu Sarah, prawda? - moje oczy powiększyły się, zanim gorączkowo pokiwałem głową. Jeśli ją znała, może pomogłaby mi dostać się do Michaela. - Cóż, um, jest moją przyjaciółką, pamiętasz?

W tym momencie mógłbym wyskoczyć przez okno.

Dlatego Sarah wydawała się taka znajoma. Ponieważ Sarah Michaela, jest przyjaciółką Mali. Była tu niejeden raz.

Jak mógłbym tego nie zauważyć?

- Ale-

- Jak mówiłam, nie możesz wyjść, tak? Ale zadzwoniłam do niej ostatnio i opowiedziałam o tym - Mali spojrzała na mnie, w jej spojrzeniu zobaczyłem coś jakby zmartwienie. - Przyjdzie jutro, możesz się o wszystko zapytać, okej?

Uśmiechnąłem się szeroko, przytulając do dziewczyny.

- To wspaniałe! Dziękuję, Mali, dziękuję.

Poklepała mnie po plecach i lekko odepchnęła.

- Um, okej, ale teraz idę spać. Do jutra.

Niedługo potem znów byłem sam, leżąc na łóżku z szerokim uśmiechem.

Jutro.

Jutro znów spotkam Sarah, a ona zaprowadzi mnie do Michaela.

Do Michaela.

Camera | malum plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz