9/24

108 5 3
                                    

5 lutego

Minął dzień odkąd obejrzałem poprzednie nagranie. Prawie dwadzieścia cztery godziny.

Zanim zdecydowałem o włączeniu kolejnego, dużo myślałem. Głos dziewczyny, Sarah, wydawał się znajomy. Tak jak pies, Browser. Ale niestety nie wiedziałem, skąd ich kojarzę. Ani razu nie pomyślałem 'to jest to!' w ciągu ostatniej doby.

To było bardzo niefortunne, bo wydawała się mi bardzo znajoma. Gdybym wiedział, kim jest, prawdopodobnie znałbym jej miejsce zamieszkania, a wtedy i to Michaela. W końcu są sąsiadami.

W tym czasie nie odzywałem się zbyt wiele do nikogo. Włącznie z Ashtonem, ale on też nie pisał, więc zgaduję, że było to obustronne. Poprosiłem go jednak, by miał na oku psa o imieniu Browser, a także wysłałem zdjęcie z nagrania, które pokazywało szczeniaka. Może, może, by go rozpoznał.

Sam także zamierzałem go szukać, nie mógłbym prosić o to Ashtona, samemu nic nie robiąc, prawda?

I oczywiście, czego się można było spodziewać, rozglądałem się też za osobą o pewnym charakterystycznym kolorze włosów. Jak trudno byłoby tego nie zauważyć?

Grudzień, 7

Wideo przedstawiało już znajomą sypialnię, nie było żadnych dźwięków, nawet muzyki.

- Mam niespodziankę - zabrzmiał nagle głos Michaela, a w nim można było usłyszeć jego uśmiech. - I, cóż, nie bardzo wiem, co o tym powiedzieć, tak naprawdę.

Michael trzymał kamerę skierowaną przed siebie, nie chcąc zdradzać niespodzianki już teraz. Chciał sprawić, że Calum będzie jej ciekaw.

- Więc, co ty na to, żebyśmy razem odliczyli? - zaczął znowu, po czym dodał cicho. - Albo teraz ja, a ty kiedykolwiek będziesz to oglądał.

Odkaszlnął, nie mogąc powstrzymać uśmiechu, który pojawił się, gdy zapytał "gotowy?". Wtedy upewnił się, że nagrywanie jest włączone - to byłoby niezręczne, gdyby nie było.

Trzy.

Zaczął powoli.

Dwa.

Obrócił trochę kamerę.

Jeden.

Michael uśmiechał się szeroko, gdy obrócił kamerę.

Niespodzianka!

Uniósł kamerę, pokazując świeżo pofarbowane włosy, które nie były już czerwone, a w ładnym odcieniu lilii. Nie były tak wyraziste, ale wciąż uważał, że wyglądały dobrze. Jeszcze nikomu ich nie pokazał, więc był trochę zdenerwowany, ale głównie szczęśliwy, że wyszły tak jak chciał.

- Więc, co uważasz? - zapozował do obiektywu, wystawiając język. Zaczął się śmiać, nie potrafiąc zostać poważnym na zbyt długo i machnął do kamery. - Jestem dziwny.

Westchnął wesoło, uśmiechając się.

- Więc tak, pofarbowałem włosy. Znowu.

Skinął, trzymając kamerę pod innymi kątami, by pokazać włosy z różnych stron.

- Wygląda dobrze, prawda? Anyway, to było na mojej liście rzeczy do zrobienia i miałem na to ochotę. To jak upiec pieczeń na dwóch- nie, jedną... coś o pieczeni. Ah, poddaję się. I tak jest to podwójna wygrana, powiedzmy.

Michael przewrócił oczami, uśmiechając się bez przerwy.

- Więc, porozmawiajmy o mojej liście, co ty na to? - podszedł do łóżka i usiadł na nim, przesuwając się na środek i opierając o zagłówek. - Musiałem dodać jedną pozycję.

Wyciągnął kawałek papieru, który zapełniony był punktami, część z nich już została przekreślona. Nagrał wykreśloną część, która brzmiała "pofarbować włosy na jakiś odcień fioletu" i przesunął dalej na nowo dodany punkt.

- Widzisz? Brzmi "spotkać Caluma" - zarumienił się lekko na myśl, że Calum to ogląda i wie, że chłopak chce go tak bardzo spotkać. Ale może Calum chciał go spotkać równie bardzo.

- Zgaduję, że twoje nagranie naprawdę zrobiło wrażenie, huh? - zagryzł dolną wargę, zastanawiając się, jakim cudem poczuł coś do chłopaka, którego widział tylko na jednym nagraniu.

Ponieważ czy to nie było dziwne? Michael widział zaledwie jedno nagranie, w którym Calum przedstawił się, powiedział, po co ono jest i wtedy zagrał na fortepianie.

Oczywiście, Michael mógł zauważyć, że chłopak jest utalentowany i kochał grać, ale nie wiedział wiele więcej. Nie znał jego ulubionego koloru. Albo ulubionego dania. Albo czy śpi w skarpetkach czy bez.

Te wszystkie małe rzeczy były czymś, czego Michael chciał się dowiedzieć. Ale nie mógł dopóki nie dowie się, kim jest Calum i dopóki go nie znajdzie.

Zamiast tego został przy nagrywaniu filmików, by jakoś mijał mu czas. Te nagrania nie były tylko dla Caluma, nieważne, ile razy by się zapierał. Te nagrania były dla więcej niż tylko Caluma, ale nie chciał się przyznać.

Więc dalej robił to samo. Jak zawsze, kiedy jego myśli znowu odchodziły w tą jedną stronę.

- Yeah, po prostu chciałbym cię spotkać. Mam nadzieję, że jesteś miłą osobą. To by ssało gdybyś nie był, bo wtedy miałbym złe wspomnienie z moją listą, a stworzyłem ją dla zabawy - uśmiechnął się, unosząc kciuk.

- Ale sądząc po nagraniu, wątpię, że jesteś dupkiem. Więc nie zawiedź mnie, okej?

Michael starał się spojrzeć w stronę kamery poważnie, ale jak zwykle, trwało to zaledwie kilka sekund. Zaraz znowu się uśmiechał, a jego głowa na nowo wypełniła Calumem.

- To dziwne, że czasem potrafię zobaczyć cię przed sobą, jakbym znał cię od zawsze, podczas gdy w rzeczywistości nigdy się nie widzieliśmy. I najbliżej jak byliśmy było wtedy, gdy zobaczyłem cię w parku rozrywki.

Wydął wargę, gdy przypomniał sobie ten park. Był nieco smutny, że wtedy nie udało mu się złapać Caluma.

Co by się stało, gdybym to zrobił? Zastanowił się, nie po raz pierwszy. Wyobrażał sobie te wszystkie scenariusze, jak Calum by zareagował. Niektóre były zbyt dobre, by były prawdziwe, podczas gdy niektóre były zupełnie niefajne. Michael wolałby, by te pierwsze były prawdziwymi.

- Anyway, mam nadzieję, że w ogóle kiedyś się spotkamy, serio. Raczej prędzej niż później, ale zgaduję, że tego nie da się kontrolować. Ale zróbmy to zanim umrę - powiedział, kiwając głową. - Tak, to byłoby fajne.

Camera | malum plWhere stories live. Discover now