4/24

160 11 3
                                    

miałam to wstawić jeśli zdam kolokwium, nie zdałam, ale i tak wstawiam 🤷🏻‍♀️

~

26 stycznia

- Więc, tak naprawdę znalazłeś swoją kamerę, ale są na niej filmiki nagrane przez jakiegoś nieznajomego, który najwidoczniej znalazł ją około dwóch miesięcy temu?

- Tak, od dnia, gdy ją zgubiłem - potwierdziłem, przyglądając się lokowanemu chłopakowi przede mną, jak się zamyślił.

- Cóż, oglądałeś już te nagrania? - zapytał, przechylając głowę lekko na bok.

- Obejrzałem dwa, ale jest ich jakoś... dwadzieścia trzy? Tak myślę.

- Obejrzałbym je wszystkie. Albo poszukał kim jest i gdzie mieszka. Jest uroczy? - przewróciłem oczami na ostatnie pytanie, ale nie mogłem powstrzymać uśmiechu, który pojawił się na mojej twarzy.

- Tak, jest całkiem uroczy. Trochę zbyt nadpobudliwy jak dla mnie, ale wytrzymuję z tobą, więc to nie powinno być problemem.

- Hej - Ashton jęknął i wydął w moją stronę wargę. Po prostu zaśmiałem się, nawet Ashton nie mógł zaprzeczyć samemu sobie, że czasem jest jak pobudzone dziecko.

- Ale powinieneś go poszukać, wiesz? Spróbuj dowiedzieć się, kim dokładnie jest i gdzie mieszka. Może moglibyście się spotkać i poznać lepiej, a później być tą uroczą parką i- Calum, idź znaleźć tego dzieciaka.

Pokręciłem głową, mimo wszystko uśmiechając się. Ale zgaduję, że miał rację. Naprawdę powinienem dowiedzieć się, kim jest nieznajomy, ponieważ sprawiał, że moje serce łopotało przez te jego głupkowate uśmieszki i rozświetlał wszystko swoim pozytywnym podejściem.

Musiałem go znaleźć. Nieznajomego imieniem Michael.

- Gdzie powinienem zacząć? - spytałem nagle na głos, nie mając pojęcia, gdzie zacząć misję.

- Eh, nie wspominałeś czasem czegoś o parku? - Ashton wzruszył ramionami, nagle spoglądając w stronę chudego blondyna, który właśnie wszedł do kawiarni.

- Hm, tak... może trzecie nagranie pomoże - pomyślałem głośno, znowu skupiając na sobie uwagę Ashtona, który przytaknął. - Chcesz wpaść, żeby obejrzeć to razem?

- Nah, zostanę tu jeszcze trochę. Ale baw się dobrze - uśmiechnął się do mnie, machając, gdy się pożegnałem i poszedłem do domu.

Może to naprawdę zadziała.

Po prostu nie mogłem się doczekać spotkania Michaela.

Listopad, 22

- Więc, postanowiłem nie robić dzisiaj kompletnie nic - powiedział chłopak, wzdychając, po czym uśmiechnął się. - Żartuję. Planowałem pójść po kawę do kawiarni niedaleko.

Michael uniósł kciuk i podniósł się z łóżka, na którym leżał. Przeczesał włosy, sprawiając, że były rozczochrane w każdym możliwym kierunku, a przynajmniej tak to wyglądało.

- Jest takie wspaniałe miejsce niedaleko stąd, może nawet je znasz - wyszedł z pokoju, powoli schodząc po schodach, kiedy mówił. - Jeżeli nie, zabiorę cię tam kiedyś. Musisz spróbować ich mochi chociaż raz.

Kiedy zszedł na parter, podszedł do swoich butów.

- Teraz, ubiorę buty i pójdę tam. Nie będę tego nagrywał, po prostu zrobię pauzę, żeby oszczędzić baterię, jeżeli to w ogóle coś daje.

Chłopak pokręcił głową na samego siebie i zatrzymał nagranie, ubierając buty i szybko opuścił mieszkanie. Gdy dotarł do sklepu, kontynuował nagrywanie sprzed lokalu.

- Więc, to jest jedno z moich ulubionych miejsc. Nawet jeśli nie jestem wielkim zwolennikiem kawy, ta ich jest zawsze dobra.

Michael wszedł do środka, trzymając kamerę blisko i nagrywając całą drogę. Nie było kolejki, z jakiegoś powodu, więc podszedł do chłopaka za ladą i podał mu swoje zamówienie.

Wszystko szło jak zawsze, pracownik ani razu nie spojrzał dziwnie na Michaela i kamerę, nawet na kolor jego włosów. Wydawało się, że minęły zaledwie sekundy, kiedy Michael usiadł przy stoliku z kawą.

- Więc, to mogło być nieco nudne - powiedział do kamery, nawiązując do procesu robienia kawy. - Ale hej, teraz przynajmniej wiesz, jak robi się kawę. O ile nie wiedziałeś tego wcześniej.

Michael wziął łyk kawy, mrucząc z zadowoleniem.

- Tak, zdecydowanie najlepsza kawa w okolicy. Tak czy inaczej, planowałem wczoraj, że pójdę dzisiaj do parku i właśnie to zrobię za chwilę.

Michael rozejrzał się po lokalu, nagrywając to.

- Jest tu dużo osób, jak możesz zauważyć.

Akurat kiedy Michael odstawił kamerę, by się napić, do środka wszedł chłopak. Obserwował, jak ten podszedł do lady, równocześnie pijąc swoją kawę i nieświadomie uśmiechając się na sposób, w jaki loki chłopaka poruszały się w rytm jego dużych kroków.

Michael znowu chwycił kamerę, bo po prostu leżała na stoliku, nagrywając puste miejsce przed nim.

- Wszedł nowy klient, ale to nic nowego. Co ty na to, żebyśmy poszli do parku? - uśmiechnął się, wstając i wziął swój opróżniony do połowy kubek z kawą w wolną rękę.

Obrócił kamerę w stronę nowego klienta na chwilę, komentując, że podobają mu się jego loki. Wtedy przesunął kamerę do drzwi i wyszedł.

Cała droga do parku została nagrana przez czerwonowłosego, który wskazywał na losowe rzeczy jak psy, lampy i gumę na ulicy. Ani razu nie spojrzał na przechodniów gapiących się na niego. Był w swoim świecie.

- To ten park, w którym znalazłem twoją kamerę. Mam nadzieję, że niedługo tu wrócisz - usiadł na tej samej ławce, na której znalazł urządzenie i westchnął.

- Nie muszę pokazywać ci parku, bo na pewno go znasz. O ile nie byłeś tu tylko na wakacje, ale to byłoby porażką, bo znaczyłoby to tyle, że nigdy nie dostałbyś swojej kamery z powrotem.

Michael pomachał lekko nogami, ale szybko przestał, bo było to męczące.

- To by naprawdę ssało, wiesz? Więc lepiej, żebyś mieszkał niedaleko - zaśmiał się do siebie, kręcąc głową. - Tak, to by było wspaniałe.

Camera | malum plWhere stories live. Discover now