𝒮𝓌ℯℯ𝓉 𝒞𝒽𝒶ℴ𝓈 × 𝒫𝒶𝓇𝓀 𝒥𝒶ℯ

131 11 41
                                    

( sorka za błędy. Jak zauważycie jakiś błąd to pisać ja to poprawię. Mam nadzieję, że wam się spodoba i polecam posłuchać Sweet Chaos od Day6. Miłego czytania ☺️)







Mimo, że byliście razem od trzech lat to za każdym razem gdy przychodził grudzień Jae potrafił mówić tylko o jednym. Mianowicie o waszej rocznicy ale też i o świętach. Był to jedyny czas kiedy razem albo czasem z chłopakami z zespołu zasiadaliście do stołu składając sobie życzenia.

Na początku Jae omijał temat waszego pierwszego spotkania a chłopcy przestali z czasem naciskać. Ty natomiast postanowiłaś im opowiedzieć wszystko od początku. Miałaś czasem wrażenie, że on się wstydzi tego jak się poznaliście i to nie dawało tobie spokoju. Przez to zaczęłaś unikać jakichkolwiek wyjść razem z chłopakiem tłumacząc się, że masz dużo pracy. Cóż on na początku w to wierzył ale coś mu zaczynało nie pasować. Sam zauważył, że zaczynałaś się od niego oddalać i chłopcy z zespołu zaczęli się pytać czy z tobą wszystko w porządku, a on zwykle odpowiadał, że masz się dobrze tylko w pracy macie urwanie głowy. Trudno było ukryć, że oni też się za tobą stęsknili. Nie mogłaś mu powiedzieć choć sama nie wiesz dlaczego nie mogłaś mu powiedzieć.
Zaczynało ciebie to powoli przerastać i wybrałaś jedną z chyba najgorszych decyzji. Mianowicie postanowiłaś wyjechać i zrobić sobie przerwę, a przede wszystkim odpocząć od wszystkiego. Musisz wszystko na spokojnie przemyśleć i poukładać niektóre sprawy.

Gdy usłyszałaś, że Jae wychodzi na próbę do wytwórni, wyciągnęłaś walizkę spod łóżka. Wpakowałaś niektóre rzeczy wcześniej więc musiałaś spakować tylko niektóre ważne dla ciebie drobnostki. Z jednej strony fajnie, że teraz jedziesz bo kończy się tobie Visa a z drugiej strony nie chcesz go zostawiać. Wzięłaś kartkę i długopis i napisałaś pokrótce dlaczego to robisz na końcu pisząc jedno bolesne przepraszam.

***

Jae niczego się nie spodziewając wszedł do waszego wspólnego gniazdka. Wracając wieczorem do domu był cały w skowronkach bo miał dla ciebie mały prezent. Chciał tobie powiedzieć, że menadżer pozwolił mu zabrać ciebie na trasę koncertową. Był szczęśliwy, że spędzisz z nim te wspaniałe chwile. Jakie było jego rozczarowanie gdy wrócił do mieszkania a w nim nikogo nie było. Szedł po mieszkaniu szukając ciebie ale nigdzie nie mógł ciebie znaleźć, w końcu udał się do ostatniego pomieszania - sypialni. Miał łzy w oczach, kiedy ciebie tam nie było. Jego wzrok szybko padł na łóżko gdzie leżał twój list. Wziął go do ręki i zaczął czytać. Z każdą czytaną linijką do oczu napływało mu coraz więcej łez które zaczynały mu spływać po jego policzkach.

Rozpłakał się jak dziecko gdy skończył czytać twój list, poczuł jak jego serce rozpada się na małe kawałki. Wprowadziłaś do jego życia chaos, który pokochał, który go uzupełniał. A teraz zabrałaś wszystko ze sobą, zabrałaś połowę jego zranionego serca. Wziął telefon w swoje drżące dłonie i napisał szybką wiadomość do menadżera, że jednak nie jedziesz razem z nimi w trasę. Miał wrażenie jakby jego zranione serce rozpadło się jeszcze bardziej. Nie wiele myśląc zadzwonił do Sungjina.

- Halo? Jae?

- Sungjin...

- Ej czemu ty płaczesz? Coś się stało? Coś z T/I? - Jin robił się z każdą sekundą bardziej przestraszony i nerwowy nie wiedząc co się dzieje z Jae. A tym bardziej nie wiedział dlaczego starszy płacze.

- T/I... Ona - reszty zdania nie usłyszał bo Jae się bardziej rozpłakał o ile to możliwe.

- Hyung weź się w garść i powiedz co się stało z T/I. Wyduś to z siebie - powiedział bardziej się przejmując.

one shotsWo Geschichten leben. Entdecke jetzt