Family × Min YoonGi

267 21 6
                                    

To piąty dzień po kłótni a ona tak jak mnie wyżuciła, tak się nie odezwała. Jak bym tylko mógł cofnąć słowa, które nie powinny wyjść z moich ust. Jestem jak jestem, ale naprawdę ją kocham, tym czasem ją zraniłem.

Przyszedłem do domu i cicho zamknąłem drzwi. Zdjąłem swoje buty i po cichu udałem się do sypialni. A przynajmniej próbowałem.

- Czemu ostatnio wracasz tak późno? - spojrzała na mnie ubrana w moją bluzkę, która sięgała jej do połowy ud.

- Dobrze wiesz, że mam taką pracę - podeszłem do niej by ją przytulić a ta się odsunęła na co mruknąłem niezadowolony.

- Zawsze mówisz to samo. A nie przepraszam od miesiąca!

- Mei bo obudzisz dzieci - powiedziałem spokojnie.

- Mam to gdzieś. Całe dnie cię nie ma, wracasz wieczorem. Dzieci cały czas się pytają gdzie jest tata, zawsze mówię, że pracujesz. One chcą spędzić ze swoim ojcem trochę czasu. Ale go nie ma! Zawsze wszystko muszę robić sama. Gdy masz wolne śpisz, bo jesteś zmęczony. Co rozumiem. Ale dzieci powinny mieć oboje rodziców. A nie tylko matkę - powiedziała zdenerwowana.

- Rozumiem cię doskonale, ale teraz przygotowujemy się do comebacku.

- Teraz przygotowanie do comebacku, a później co?! Trasa?!

- Proszę cię...

- Nie proś mnie o nic więcej! To koniec! Mam dosyć! Cały czas ciebie nie ma! Dzieci cię potrzebują i ja też!

- Wysłuchaj mnie do cholery!

- Nie m zamiaru cię słuchać! Wiedziałeś!

- Ty też głupia wiedziałaś, wiedziałaś jakie to będą konsekwencje! Wiedziałaś na co się piszesz! Więc nie obwiniaj mnie!

- Skąd mam wiedzieć! Możesz mnie zdradzasz zamiast siedzieć w czterech ścianach i pracować!

- Czy ty mnie kurwa o zdradę posądzasz?! A skąd ja mam wiedzieć czy mnie nie zdradzasz z pierwszym lepszym?! - gdy tylko spojrzałem na jej twarz wiedziałem, że przegiołem.

- Mamo? Tato? - wyszła za drzwi mała Martina a za nią stała As, Nat i najmłodsza Lisa.

- Dzieci. Powinnyście spać dziewczynki - podeszłem do nich.

- A przeczytasz nam bajkę? - zerknęła na mnie As swoimi zielonymi oczami trzymając książkę w rękach.

- Dobrze, a wy do łóżek. - powiedziałem zabierając książkę od córki.

Wiecie co mnie dziwi? Martina, Nat i Lisa mają ciemno brązowe włosy z czego ostatnia ma kręcone włoski. A As ma blond włosy, co jest dziwne. Żartowałem z Mei, że to pewnie dlatego iż miałem wtedy włosy przefarbowane na ten kolor.

Gdy skończyłem czytać bajkę z książki położyłem ją na stoliku, wstałem z pufa i zgasiłem światło zamykając drzwi.

Poszedłem w stronę sypialni, podejrzewając, że tam znajduje się moja żona.

- Mei? Czemu się pakujesz? - zerknąłem na nią pytająco.

- Masz to są twoje rzeczy. Resztę spakuje tobie jutro - podała mi walizkę, wycierając łzę, która wypłynęła z jej oka.

- Mei... kochanie

- Idź już - westchnąłem i udałem się do korytarza by ubrać się i wyjść.

one shotsWhere stories live. Discover now