True Love × NamJoon

214 17 7
                                    

Zastanawiam się dlaczego Namjoon chce się ze mną spotkać. Przecież widziałem się z nim wczoraj. Rozmawialiśmy o niej, o tym co chce zrobić, ale po cholerę znowu mam do niego iść. Nie rozumiem go totalnie.

- Nie wystarczy tobie jedna rozmowa? - zapytałem wchodząc do sali tronowej.

- Dobrze wiesz jaka ona jest. - patrzył w przez okno i głęboko nad czymś myślał zanim wszedłem.

- Co tym razem zrobiła?

- A jak myślisz? - skierował swój wzrok na mnie.

- Znowu włamała się do domu Kimów... - bardziej stwierdziłem niż zapytałem siadając na jego tronie.

- Otóż to. I dlatego chciałbym cię o coś prosić...

Spojrzałem na niego pytająco, a on oparł się o parapet.

- Zastąpisz mnie?

- W jaki sposób?

- Będziesz zasiadać na tym tronie, jak robisz to teraz.

Zmarszczyłem brwi, bo nie rozumiałem o co mu chodzi.

- Muszę zejść do niej i przemówić jej do rozsądku, bo moich znaków stąd, z góry nie rozumie - zaśmiał się - To jest mój obowiązek.

- I niby co ja mam robić?

- Użyjesz swoich zdolności do zmiany wyglądu... - ponownie się zaśmiał - Wiem o nich, nie zgrywaj niewiniątka. Podobno dobrze to opanowałeś, więc będziesz mógł to przetestować na dłużej.

Zamyślił się na chwilę i znowu spoważniał.

- Nie wiem jak długo tam będę, a to że mnie nie będzie musi zostać tajemnicą. Dużo ogarniasz, więc wiem że sobie poradzisz.

- Ale... - przerwał mi.

- Będziemy w kontakcie, więc będziesz mógł się mnie doradzać gdy coś cię przytłoczy. To jak, pomożesz mi?

- Jasne szefie, to dla mnie zaszczyt być przez jakiś czas tobą.

- To ja idę do niej a ty nie przeginaj - wskazał na mnie palcem ruszając do tajemniczego przejścia w ścianie.

- Ale teraz? A nie lepiej jutro? Poza tym mają za tydzień przyjść przywódcy innych wymiarów - powiedziałem wstając.

- Nie. Poza tym dasz sobie radę, a ja spróbuję wrócić zanim oni przyjdą. A do tego czasu zarządzaj tak ja to robiłem do tej pory. Nie chcę później słyszeć plotek na swój temat. Do zobaczenia - pomachał i zniknął tak jak to przejście w ścianie.

Mam nadzieję, że nikt się nie zorientuje do tego czasu. Zegar tyka Namjoon.

Pov. Namjoon

Pożegnałem się z Jinem i przeszłem przez otwór w ścianie. Kto by pomyślał, że ja syn i następca tronu Zeusa będę schodził na ziemię tylko dlatego, że ona zawróciła mi w głowie jak i w sercu.

Jak codziennie rano po obfitym śniadaniu z przyjacielem udałem się do biblioteki. Lubię spędzać tam czas, jest tam tak cicho, że na spokojnie mogę zebrać swoje myśli w całość. To jedyne miejsce gdzie nikt mi nie przeszkadza.
Tym razem postanowiłem udać się do serca biblioteki gdzie świat bogów łączy się ze światem ludzi. By móc zobaczyć ją. Kobietę, która zawróciła mi w głowie. Sam jej charakter jak i uroda są niezwykłe. Po raz pierwszy zobaczyłem ją miesiąc temu. Włamała się wtedy do sklepu, prawie ją wtedy złapali. Później były kolejne napady i włamania. Próbowałem co w moich mocach by odwieść ją od tych pomysłów ale na marne. Za każdym razem wracała do tego zataczając błędne koło. Ile ja bym dał by mogła mnie zauważyć, nie pamiętam nawet ile razy ratowałem jej tyłek. Ale na pewno wystarczająco dużo.

one shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz