20 listopada

301 11 3
                                    

cześć!

na początek chciałabym podziękować @PanicCliffordx za wyrażenie zgody na tłumaczenie! (thank you sun)

jednak w planach mam więcej! jak będę gdzieś w połowie tego przeuroczego maluma, podrzucę Wam cashton/malum w języku angielskim - ale tymczasem zapraszam do lektury, nie zapomnijcie o bardzo fajnej opcji gwiazdki i komentarza C:

~~~

- O nie, nie, nie, nie.

- Co jest z tym "nie"? - spojrzałem na siostrę, która właśnie weszła do pokoju. To nie był czas na żarty. Ani trochę.

- Zgubiłem moją pieprzoną kamerę! - zatrzymała się w połowie kroku, jej oczy lekko się rozszerzyły.

- Woah, jak to zrobiłeś?

- To nieistotne! Potrzebuję ją z powrotem! Jest na niej moje całe nagranie na fortepianie - chwyciłem za włosy, czując ściśnięcie w klatce kiedy zrozumiałem, że już nigdy nie dostanę się do najlepszej szkoły muzycznej, do której chciałem iść od lat. O nie.

- Spokojnie, braciszku, będzie okej. Możesz nagrać je jeszcze raz, prawda? - pokręciłem głową, wciąż ciągnąc za włosy. Czułem się uwięziony i zagubiony, nawet nie jak na ziemi. - Cal - cały czas poruszałem głową na boki, mój umysł powtarzał w koło trzyliterowe słowo, nie.

- Calum! - poczułem coś na policzkach, ale przed moimi oczami było ciemno. Były zaciśnięte i nie zamierzałem ich otwierać.

- Spójrz na mnie - w końcu otworzyłem oczy, wpatrując się teraz w te podobne mojej siostry. Trzymała moją twarz, mówiła coś, ale nie do końca potrafiłem wyłapać słów z ruchu jego warg.

- Oddychaj - to jedyne, co usłyszałem. Oddychaj.

Zaczynając od drżącego oddechu, skończyłem na równym rytmie. Wdech, wydech. Wdech, wydech.

- Lepiej?

Przytaknąłem powoli, wciąż skupiając się najbardziej na oddychaniu.

- Wiesz, jeżeli to tak wiele dla ciebie znaczy, pomogę ci szukać, okej? - skinąłem, patrząc w oczy dziewczyny. Uśmiechnęła się uspokajająco, sprawiając, że odwzajemniłem słaby uśmiech.

- To okej, braciszku. Nie przejmuj się tym - rozczochrała moje włosy, więc spróbowałem ją odepchnąć, śmiejąc się lekko. - Więc, pomyślmy. Gdzie ostatni raz ją widziałeś?

Wypuściłem powietrze z płuc, myśląc. Nagrałem swój występ, zjadłem obiad zanim planowałem spacer do parku. Ale czy ją tam zabrałem?

- Nie ma jej w domu, więc powinna być w parku - mruknąłem, zagryzając wargę, gdy poczułem odrobinę nadziei. Może uda mi się ją znaleźć.

- To chodźmy do parku! Zbieraj się - Mali wstała i klasnęła w dłonie. Pokręciłem na nią głową rozbawiony. Niemniej jednak, ubrałem buty.

Podążyłem za starszą i razem weszliśmy do parku. Przez całą drogę miałem nadzieję, że kamera jest w parku albo jednak została gdzieś w domu. Chociaż wątpiłem w to drugie, bo przeszukałem każdy zakątek wiele razy.

- Gdzie poszedłeś?

Poszedłem dalej, próbując przypomnieć sobie odpowiedź na to pytanie. Kiedy mi się udało, bez słów poprowadziłem nas na ławkę. Siedziałem tu większość czasu, po prostu rozglądając się i szukając czegoś - lub kogoś - do sfotografowania.

Przeszukałem wokół ławki, mój wzrok od razu padł na ogniście czerwone włosy, zanim wróciłem do szukania. Żałowałem, że nie mogłem uchwycić tamtej pięknej czerwieni.

Szukałem dalej, siostra pomagała mi, ale łzy napłynęły mi do oczu, gdy nic nie znaleźliśmy. Mój piękny aparat. Zaginął.

- Przykro mi, Cal. Może pojawi się gdzieś w domu - dłoń zaczęła masować moje plecy, ale wiedziałem, że to nie ma sensu.

Gdyby tylko ktoś dobry znalazł moją kamerę. Zgaduję, że to ostatnia nadzieja, jaką mam.

Camera | malum plWhere stories live. Discover now