♥11♥Nie wiecie, co to są gumki?!

169 11 3
                                    

Perrie

Minął tydzień. Chłopaki mieli wywiad, więc ja pojechałam po Becks i Leona. Okazało się, że muszę poczekać godzinę. Stałam przy automacie z kawą, wybierając, czego chcę się napić, kiedy nagle zrobiło mi się słabo. Oparłam się o maszynę, aby się nie przewrócić.

- Przepraszam, czy wszystko w porządku? - Podbiegła do mnie młoda pielęgniarka. Podsunęła mi wózek inwalidzki. - Proszę sobie usiąść.

Kobieta zawiozła mnie na salę, w której w rzędzie pod ścianą stało kilka łóżek. Kazała położyć mi się na jednym.

- Choruje pani na coś? Bierze pani na coś leki?

- Na depresję. Proszę pani, ja... chyba wiem, dlaczego zasłabłam. Od tygodnia spóźnia mi się okres.

- Zaraz zawołam lekarkę. - Uśmiechnęła się.

Po chwili podeszła do mnie młoda, ciemnowłosa lekarka z monitorem do USG. Po chwili badania powiedziała:

- Gratulacje, będzie pani mamą. - Uśmiechnęła się.

- To jest żart, prawda? - Zbladłam. - Znaczy... ja przypuszczałam, ale... Boże. Co ja mam powiedzieć Erickowi? - Złapałam się za głowę. 

- Spokojnie, poradzi sobie pani.

- Mogę mieć prośbę? Ja teoretycznie przyjechałam po przyjaciółkę, która wychodzi ze szpitala z synkiem. Mogłaby pani powiedzieć jej, żeby jak dostaną wypis to tu przyszła? Nazywa się Rebecca Marie Gomez, oddział dziecięcy. Syn to Leon Pimentel. 

- Oczywiście, przekażę.

Po kilkunastu minutach zdenerwowana i zdyszana Becky wpadła do pomieszczenia.

- Uspokój się, jeszcze przyjdzie czas na ćwiczenia na pozbycie się ciążowego brzuszka.

- Co się stało?!

- Ekhm... wpadliśmy.

- Co?!

- Jestem w ciąży. - Westchnęłam.

- Czekaj... to wy ze sobą...

- Tak, sypiamy ze sobą.

- Nie wiem czy w tym momencie cieszyć się, że podniosłaś się po tym, co zrobił Zayn, czy ochrzanić. Nie wiecie, co to są gumki?!

- I kto to mówi?! Ostatecznie to ty wylądowałaś z bliźniakami. 

- Zamknij twarz. Erick już wie?

- Nie dzwoniłam do niego, mają wywiad.

- O której kończą?

- Za dziesięć minut.

- Pisz do niego i każ mu przyjeżdżać. 

Wyciągnęłam telefon i napisałam do chłopaka z informacją, że jestem w szpitalu i żeby przyjeżdżał.

- Becky... - Zaczęłam, powstrzymując łzy. - Boję się. Przecież... Ona jest ode mnie dużo młodszy i... Jeśli teraz uwiążę go dzieckiem to boję się, że będzie miał do mnie żal, że zmarnowałam mu najlepsze lata życia.

- Perrie, posłuchaj mnie. - Złapała mnie za rękę.- Nie widziałam jeszcze takiej miłości w oczach jak u Ericka, kiedy na ciebie patrzy. On cię naprawdę kocha, i to bardzo. Ty tego nie wiesz, ale... wtedy po tym wydarzeniu w klubie... on już nie wiedział, co z tobą robić. Przyszedł do mnie. Powiedział, że już stracił nadzieję, że nie wie jak ci pomóc. Że boli go, że nic nie mówisz, że to, że nie może ci pomóc to najgorsze uczucie jakiego w życiu doświadczył. Płakał. Powiedział, że lepiej, żeby Zayn mu się więcej nie pokazał na oczy, bo mógłby mu zrobić poważną krzywdę. Pezz, to, co wy przeszliście, nie każdy związek by przetrwał. Perrie, Zayn cię zgwałcił, Ericka mogło doprowadzić do szału, że byłaś z kimś innym niż on. Był wściekły na siebie, że cię tam puścił. Ale był przy tobie i o ciebie walczył. Więc wpadka w waszym przypadku to... to chyba tylko szczęście.

Barcelona III. Tell Me You Love MeWhere stories live. Discover now