Rozdział 8.

2.8K 94 6
                                    

...Podchodzę szybko do bruneta i staję na palcach, chwytam w dłonie jego twarz i przybliżam swoją...

To co teraz się dzieje jest nie do pojęcia. Jestem zdecydowanie za blisko swojego mate, kiedy powiedział że chce od mnie całusa chciałam sprawdzić czy rzeczywiście więź mate jest tak samo silna w każdym przypadku jak i w naszym. Teraz tego żałuje. Nasze nosy praktycznie się stykają i oboje oddychamy szybko i nie równomiernie. Patrzę w jego czarne oczy i widzę jak ledwo się powstrzymuję żeby mnie nie pocałować.Przełykam głośno ślinę i zamykam oczy. Głupia! Czemu to zrobiłaś?! Nie możesz idiotko! Nie zakochuj się w nim... On cały czas z tyłu trzyma te przeklęte piłki,trzymam go za rozgrzane policzki i stoję na palcach , ale on i tak musiał się trochę zgarbić. Czemu... ja nie mogę...

Obiecałam...

Otwieram oczy kiedy na policzku czuję samotną łzę i pojedynczą kroplę deszczu. Spoglądam na jego usta , które są lekko uchylone. Ma takie piękne malinowe usta . Kiedy czuję więcej kropel na sobie spoglądam w górę , widzę czarne zachmurzone niebo i spadający deszcz. On cały czas jest w tej samej pozycji i mi się przygląda. Wzdycha ciężko czym powoduje , że znowu wlepiam spojrzenie w jego oczy. Widzę w jego czarnych oczach smutek i złość jakby chciał mi coś powiedzieć. Po chwili puszcza piłki i mocno chwyta moje nadgarstki , które znajdują się na jego twarzy. Przestraszona nie wiedząc co się dziej próbuje zaczerpnąć więcej powietrza.

~Nie bój się ~ - mówi do mnie w myślach przysuwając swoje czoło do mojego. Nogi mam jak z waty gdy nasze ciała prawie się stykają , przez co powali opadam na proste nogi , które cały czas miałam postawione na palcach .

- Nie zrobisz tego...- szepczę do niego cicho i czuję jak deszcz przybiera na sile. Na moje słowa mocniej ścisnął moje nadgarstki i wypuścił głośno powietrze. Poczułam na swojej skórze jego ciepły oddech .

- Nie- powiedział z lekką chrypką i ściągnął moje ręce z jego twarzy. Cały czas je trzymał mocno i stanowczo. Wyprostował się i patrzył gdzieś za nad moją głową za mnie. Zadarłam głowę i patrzyłam na niego, jest cały spięty i oddycha szybko .

-Nigdy nie będziesz tego chciała. Mam racje - spojrzałam na niego marszcząc brwi. Czy nigdy nie będę tego chciała? Ostatnie zdanie powiedział nie jako pytanie tylko stwierdzenie. Nie wiedząc co odpowiedzieć schyliłam głowę i zaczęłam się interesować swoimi butami .Na moją reakcje jedynie prychnął potwierdzając swoje przypuszczenie. Nie przeszkadzał mi mocny deszcz i fakt , że jestem cała mokra . Myślałam wtedy nad jego słowami . Na pewno tego nie chcę ...

Nagle puścił moje ręce , które bezwładnie poleciały wzdłuż mojego ciała. Kątem oka widziałam jak jedną rękę włożył do kieszeni.Poczułam jak drugą położył na mojej mokrej głowie . Przeszły mnie ciarki, po całym ciele przebiegły ciepłe iskierki. Chciałam spojrzeć mu w oczy , ale wstydziłam się i bałam. Wypuścił spokojnie powietrze .

- Jeżeli tak bardzo tego chcesz - powiedział spokojnie i chłodno,beznamiętnie.

- Dam ci to - mówił tak jakby z smutkiem , ale i obojętnością.

- Dam ci spokój...- po tych słowach przybliżył swoją głowę do mojego czoła i je pocałował. Ponownie czułam prąd przechodzący po moim ciele . Nie wiedziałam jak zareagować , więc zacisnęłam jedynie mocno oczy , w których nagle pojawiły się łzy.

Oderwał swoje usta od mojego czoła i rękę z mojej głowy. Stałam jak sparaliżowana, czemu ja płaczę ? Przecież tego chciałam!

Kiedy otworzyłam oczy i podniosłam głowę by na niego spojrzeć, nie było go. Natychmiast poczułam na sobie zimne ciarki i chłód w sercu , którego nie rozumiałam.

PodobniDove le storie prendono vita. Scoprilo ora