Rozdział 7.

2.9K 88 5
                                    

Mam tego po prostu dość ! Co on tu robi ?! Czego on znowu od mnie chce !? Śledzi mnie? No bo proszę , że niby gra w siatkówkę ? Ta pewnie... A do tego wszystkiego jeszcze ta ruda małpa ma przyjść i grać razem z mną i dziewczynami w drużynie ! Dlaczego to wszystko mnie spotyka ? Miałam się skupić na grze, zrelaksować i odpocząć a zamiast tego muszę mieć na oku rudą i tego wielkiego goryla. Za co ...!?

- Nic się nie stało - powiedział ukazując w moją stronę ten jego piękny uśmiech , na którego leci każda panienka , ale nie ja nie mam zamiaru się jemu poddać . Co z tego , że jestem jego mate ? Znając każdego wilkołak , nie licząc mojego brata, to nie da mi wolności. Nigdy ! Ja mam pasje , ambicje i pomysły oraz marzenia do zrealizowania . Oraz przysięgę , ale to już inna historia. 

Nie odpowiedziałam mu tylko spiorunowałam go wzrokiem mówiący żeby się odwalił . Obróciłam się na pięcie i z piłką opartą na biodrze ruszyłam w stronę rozmawiających dziewczyn. Jedyne co usłyszałam odchodząc od niego to ciężkie wypuszczanie powietrza . Podeszłam do jednej z koleżanek z drużyny i się krótko przywitałam.

- Znasz go !? O czym rozmawialiście ?! On jest nieziemski ! Podoba ci się ? Wpadłaś mu w oko!...- otoczyły mnie jak chmara os. Cały czas zadawały pytania , jedna za drugą nawet nie dając mi dojść do słowa . Przekręciłam tylko oczami z irytacji ich zachwytu. Po dłuższym namyśle zaczęłam się śmiać , czego dziewczyny najwyraźniej nie zauważyły . On jest wilkołakiem , więc je słyszy . Mimo tego , że jest z jakieś piętnaście metrów od nas i dziewczyny mówią cicho. Cały czas się śmiejąc spojrzałam na niego , stał do mnie tyłem i rozmawiał z trenerem. Jest najwyższa z dziewczyn z drużyny więc bez problemu z środka tego zamieszania , które mnie otaczało mogłam go dostrzec. 

~ Masz branie więc,może na którąś się zdecydujesz ~ - przesłałam mu w myślach cały czas się śmiejąc , może w końcu da mi spokój i najprościej w świecie spodoba się mu inna dziewczyna i odczepi się od mnie dając zadowolenie mi , sobie i tej ,, szczęśliwej wybrance '' , która bez zbędnych komplikacji z nim będzie . 

~ Za późno już wybrałem i zdania nie zmienię ~ - powiedział to pewnie jak by naprawdę był pewien swoich słów . Wiem o kogo mu chodzi i to mnie najbardziej martwi. Przełknęłam ślinę , spojrzałam na niego czując dziwny skurcz w klatce piersiowej , ale szybko się ogarnęłam i spoważniałam . Przestałam się śmiać i przekręciłam oczami . Czyli czeka mnie jeszcze dużo pracy by się go pozbyć. Wzdycham ciężko i rozglądam się po hali . Nigdzie nie ma tej rudej małpy,chociaż coś . Przynajmniej nie będę się gotowała w środku jej głupimi docinkami . 

Spojrzałam na trenera , który już nie rozmawia z Ianem . Pokazywał mi gestem ręki bym do niego podeszła . Przedzierając się przez już trochę uspokojoną grupę dziewczyn podeszłam do trenera i przywitałam się z nim . 

- Erica mam do ciebie prośbę - oj brzmi poważnie , przytaknęłam głową na znak , że rozumiem i pozwoliłam mu mówić dalej. Mimo tego , że jest on wysokim , umięśnionym i w podeszłym wieku mężczyzną , którego wygląd jedynie odstrasza to naprawdę jest mega miły i czasami zabawny. Niektórzy się go boją i słusznie . Ja też mimo tego , że mnie lubi to zachowuje przy nim powagę. On nie pozwoli sobie w kaszę napluć .

- Więc jak już pewnie zauważyłaś mamy nowego zawodnika , niedawno się tu przeprowadził i przyszedł do mnie by się zapisać na siatkówkę i piłkę nożną - przełknęłam ślinę i cały czas powtarzałam sobie w głowie . Nie , nie , nie , nie , nie ...

- Wiem , że miałaś mieć dzisiaj trening z dziewczynami , ale z względu na to że jesteś kapitanem drużyny dziewczyn i jedną z niewielu osób w tym gronie którym ufam proszę cię o przetestowanie nowego i później złożenie mi raportu na temat jego umiejętności ...- nie słuchałam reszty . A jednak ... Bóg mnie nienawidzi i jestem przeklęta ! Ja ? Ja mam go sprawdzić ?! Dlaczego ja a nie jakiś chłopak ?! Czemu ? 

PodobniWhere stories live. Discover now