Podchody | Neji Hyūga

2.2K 150 57
                                    

[Imię] właśnie wyszła ze swojego malutkiego domku. Uprzednio przejrzała się w lustrze, poprawiając za dużą [kolor] bluzkę. Włosy upięła w luźnego koka. Przypadkiem usłyszała, jak Haruno mówiła coś o babskim wieczorze u Hinaty. Sakura nie zamierzała się na niego wybierać, tłumacząc się jakimiś tanimi wymówkami.

Kunoichi przekręciła klucz w zamku i ruszyła przed siebie. Skierowała się do centrum wioski. Spojrzała w bok, gdzie ujrzała staruszkę, siedzącą na ławce. W lewej ręce trzymała papierową torebkę z okruszkami suchego chleba. Kawałek dalej mała grupka dzieci, która krzyczała i ganiała za sobą. Na ulicy panował większy ruch niż na uroczystościach, lecz mimo to ludzie spokojnie przemieszczali się po niej.

Tak właśnie wyglądał normalny dzień w Liściu. Nie było pojedynków, konfliktów... Ludzie uśmiechali się do siebie życzliwie. Spacerowała ulicami, czując, jak dopada ją nostalgia.

No tak... Przecież są jedną, wielką rodziną.

[Imię] uśmiechnęła się smutno, wzychając. Zrobiło jej się lżej na duszy. Spojrzała jeszcze przed siebie na pięć wykutych w skale twarzy. Po chwili dziewczyna poczuła, jak leci na ziemię. Podniosła głowę i dostrzegała wyciągniętą dłoń. Jej oczom ukazał się brązowowłosy chłopak z odwróconymi, czerwonymi trójkątami na policzkach. Zanim pociągnął ją w górę, zdążyła poczuć coś mokrego na swojej twarzy. Otrzepując strój, spojrzała na towarzysza Kiby. Biały pies merdał wesoło ogonem.

- Przepraszam za Akamaru, mogę jakoś pomóc? - zapytał, spoglądając na zwierzę chłodnym wzrokiem. Zaraz jednak przeniósł spojrzenie na dziewczynę. Uśmiechał się szeroko, ukazując swoje psopodobne zęby.

- Poszedłbyś ze mną do Hinaty? Miałam jej pomóc z jedzeniem - pogłaskałaś Akamaru po głowie.

- A więc idziemy w tym samym kierunku! Akurat miałem jej zanieść pewną rzecz - obwieścił radośnie. Mieszkańcy tej wioski mieli czasami zdecydowanie za dużo energii.

Droga do domu Hianty minęła w miłej atmosferze. Kiba opowiadał [kolor]włosej o swoich misjach. Co prawda dziewczyna wiedziała, że są ''lekko" przesadzone, ale kiwała głową z zainteresowaniem. Cała pewność siebie, którą nabrała podczas tej krótkiej wędrówki z Inuzuką, wyparowała, kiedy stanęli pod drzwiami do domu Hyūgi. Inuzuka zapukał do drzwi, a Akamaru zawył, machając przyjaźnie ogonem. Drzwi uchyliły się powoli...

- Miło Cię wiedzieć, Kiba - oznajmiła dziewczyna, biorąc od niego niedużą paczuszkę. Chwilę później jednak zauważyła, że obok brązowowłosego stoi ktoś jeszcze. Szybko skojarzyła fakty i uśmiechnęła się miło. - Ty musisz być [Imię]. Neji wiele mi o tobie opowiadał. Wejdź, proszę.

[Kolor]oka weszła do środka. Słyszała jeszcze przez jakiś czas, jak shinobi próbuje przekonać granatowowłosą, żeby mógł znaleźć się w środku. [Imię] wzruszyła ramionami i poszła przed siebie. W pomieszczeniu siedziała blondynka, która zawzięcie dyskutowała o czymś z brązowowłosą, uczesaną w dwa koki z krótką grzywką okalającą jej twarz, dziewczyną. Spojrzała w lewą stronę i zauważyła stół, na którym poustawiane zostały różne przekąski oraz napoje. Hianata odchrząknęła cicho, chcąc zwrócić na siebie uwagę.

Po parunastu minutach opowiadały sobie przeróżne historie, które kiedyś miały miejsce, śmiejąc się z ich nieuwagi lub zarządzenia losu. Oczywiście czasami jednej z dziewczyn zdarzało się powiedzieć coś złośliwego, ale zaraz inna odpowiadała tym samym. Krótko mówiąc - z tą trójką dogadywała się wspaniale. Mimo krótkiej znajomości między nimi powstała swojego rodzaju więź.

Zupełnie jak z moją drużyną...

Żadna z nich jednak nie mogła przewidzieć tego, co się za chwilę stanie. [Imię] zrozumiała, co się dzieje dopiero po chwili.

One Shots | NarutoWhere stories live. Discover now