Pustynia w sercu | Sabaku no Gaara

2.8K 142 33
                                    

Nastał wieczór. Pomimo zachodzącego słońca nadal panował niemiłosierny upał. [Imię] oparła się jeden z budynków. Pierwszy raz wędrowała przez pustynię i padała z nóg. Jednego była pewna - już nigdy nie powie, że chodzenie, a tym bardziej bieganie, po piasku jest łatwe. Kunoichi wyjęła z torby butelkę wody i wypiła ją duszkiem. Otarła rękawem spierzchnięte i suche usta. [Kolor]oka nigdy nie przypuszczała, że kiedykolwiek znajdzie się w takich warunkach. Cóż, zawsze musi być ten pierwszy raz.

- Jesteś z Konohy? - dziewczyna spojrzała na chłopaka i pokiwała twierdząco głową. Shinobi spojrzał na nią obojętnie i odwrócił się tyłem do dziewczyny. - Jak się czujesz?

- Mam wrażenie, jakbym znajdowała się pod wodą. I strasznie kręci mi się w głowie - odpowiedziała zmęczona [kolor]włosa. Kunoichi westchnęła i zjechała po ścianie budynku.

- Poczekaj jeszcze kilka godzin. Pierwsza noc jest zawsze najgorsza. Około trzeciej nad ranem będziesz przewracała się z boku na bok i wymyślała różne głupoty, byleby tylko czymś się zająć i zapomnieć o bólu głowy - w oczach dziewczyny malowało się zdziwienie i strach. Skąd nieznajomy o czerwonych włosach mógł wiedzieć takie rzeczy? Może ulotnienie się stąd to wcale nie taki zły pomysł? - Po co przybyłaś do Suny? Bo jak mniemam nie jesteś tu w celach turystycznych - odezwał się miętowooki. Po krótkiej rozmowie okazało się, że ninja może jej pomóc i wskazać drogę do tutejszego Kage.

Cóż, oboje nawet nie wiedzieli, że ta znajomość przerodzi się w przyjaźń. A z czasem może coś więcej?

***

Kunoichi ziewnęła przeciągle i rozejrzała się wokół siebie. Znowu zasnęła na biurku. Ostatnio coraz częściej jej się to zdarzało. Obudziło ją pukanie do drzwi. [Kolor]włosa spojrzała na zegar.

- Świetnie, już dziesiąta. Muszę przestać tyle się zamartwiać i zacząć spać w nocy - upomniała siebie [Imię], chociaż wiedziała, że nie przyniesie to żadnych skutków. Niechętnie zwlokła się z krzesła i poszła otworzyć drzwi.

- [Imię]... Nie mów mi, że znowu pracowałaś do późna... - zmartwił się Gaara, który wszedł do pomieszczenia. Odwiesił swój czarny płaszcz na wieszak stojący obok wejścia. Pokiwał głową z dezaprobatą, gdy zobaczył stan przyjaciółki.

- Już kończę, Gaara. Nie przejmuj się - zapewniła [kolor]włosa i zaczęła wypisywać papiery. Czerwonowłosy wyszedł na chwilę z pokoju, by po chwili wrócić z małą, różową konewką. Podszedł do parapetu i zaczął podlewać kaktusy, spoglądając przez okno. Niewiarygodne jak Suna zmieniła się od czasów poprzedniego Kazekage. Miętowooki zamyślił się tak bardzo, że aż podskoczył, gdy poczuł dłoń na swoim ramieniu.

- Przelałeś kaktusa - powiedziała ze spokojem dziewczyna, na co Kage spojrzał na nią zszokowany. Rzeczywiście w doniczce i wokół niej powstało małe jeziorko. W oczach Gaary zebrały się malutkie, błyszczące łezki. Dziewczyna jeknęła z niezadowolenia i odłożyła długopis. Wstała z krzesła i oceniła sytuację.

- Zaraz to posprzątam - wykrztusiła zmęczona [Imię]. Już miała iść po przedmioty do sprzątania, kiedy coś chwyciło ją za nadgarstek.

- Nie ma takiej potrzeby. Zaraz zrobi to ktoś inny. A teraz chodź - rzucił szybko i wyciągnął przyjaciółkę z biura.

***

[Imię] dawno nie spędziła tak relaksującego dnia. Najpierw czerwonowłosy zaprosił ją na spacer po wiosce. Dziewczyna czasem zatrzymywała się  i patrzyła na niebo objęte złocistą łuną słońca. Mijali mieszkańców, którzy mieli podzielne zdania na temat tej dwójki. Jedni sądzili, że są tylko przyjaciółmi. Drudzy, że byliby świetną parą. Inni natomiast nie mieli zdania lub po prostu ich to nie obchodziło.

Mieszkańcy Wioski Piasku nie wiedzieli, że będzie im dane dowiedzieć się, co jest prawdą wcześniej, niż przypuszczali.

***

Kazekage zaprowadził kunoichi na mury otaczające Sunę. Widok nieba nad pustynią o tej porze dnia był doprawdy niesamowity. Wydawałoby się, że kolory walczą o dominację, którą i tak później wygra noc.

- [Imię]... Ja... - nie miał już nikogo na tym świecie. Miętowooki bał się starać równie mocno, jak bał się porzucić nadzieję. Chłopak spojrzał na niebo. Zawsze, gdy wreszcie zaczynał układać sobie normalne życie, ponownie dopadało go złe fatum. Nadzieja jest jak pojedyncza gwiazda na niebie. Jednak gwiazda nie wystarczy, by rozproszyć ciemności. Trzeba znaleźć tysiące innych. Dlatego nadal walczył, ignorując ciemność, która pochłaniała go coraz bardziej. - Kocham cię...

[Kolor]włosa zesztywniała. Nie mogła wydusić z siebie ani słowa. Nie miała pojęcia, co robić. [Imię] nigdy nie myślała o ich relacji w taki sposób. Nie drgnęła ani trochę. Nie chciała przypadkiem dać Gaarze jakiegoś sygnału, który mógłby źle odebrać.

Dziewczyna jako jedna z nielicznych osób znała prawdziwą historię Kazekage i wiedziała, co przeszedł. Kiedyś nawet zastanawiała się nad tym, jak to by było, gdyby chłopak przyszedł do jej biura i oznajmił, że znalazł miłość swojego życia. Wiedziała, że w takiej sytuacji zaczęłaby mu gratulować i wypytywać o wszystkie informacje na temat ukochanej przyjaciela. [Imię] nigdy jednak nie myślała, że tą osobą może być ona. Życie nie przygotowało jej odpowiednio pod taki scenariusz.

Nastolatka wygrzebała się z ramion chłopaka. W jej oczach zebrały się łzy, które przysłaniały widoczność. [Kolor]włosa chciała jak najszybciej uciec z tamtego miejsca, byleby tylko nie musieć odpowiadać Gaarze. Kunoichi zaczęła biec, kompletnie zapominając, gdzie się znajduje. Dziewczyna krzyknęła głośno, kiedy jednej z jej nóg zabrakło podparcia. Chwilę później poczuła, że spada. Jednak ktoś złapał ją za nadgarstek.

- [Imię]! - krzyknął miętowooki z łzami w oczach. Strach jakiego doświadczył w tamtym momencie Gaara, był nie do wyobrażenia. - Trzymaj się! Zaraz znajdę jakieś rozwiązanie! - krzyczał zrozpaczony chłopak. Kazekage zaczął rozglądać się nerwowo w poszukiwaniu jakiejś osoby. Przeklnął w myślach, kiedy przypomniał sobie, że kazał nikomu tu dziś nie przychodzić. Spojrzał na [kolor]oką ze strachem wymalowanym na twarzy. Kimże był, jeśli nie potrafił nawet uratować swojej ukochanej? Dlaczego ludzie wybrali go na Kage? Jak w ogóle mógł dopuścić do czegoś takiego?

Czerwonowłosy krztusił się własnymi łzami. Jego oczy otworzyły się szerzej, gdy poczuł rozluźniający się uścisk na nadgarstku. Chwilę później trzymał już tylko dłoń ukochanej. Łzy Gaary spadały strumieniami na twarz kunoichi. Miętowooki nie mógł uwierzyć, kiedy zobaczył spadające ciało najdroższej.

Uśmiechnęła się smutno i spojrzała na niego po raz ostatni...

One Shots | NarutoWhere stories live. Discover now