Dlaczego To Zrobiłaś?

2.9K 142 17
                                    

*Lauren*

Zdziwienie na twarzy Camili i jej ojca jest bardzo widoczne. Przez to, że mężczyzna stoi w osłupieniu czekoladowooka podchodzi do mnie i staje przy moim boku. Spuszczam głowę w dół i zagryzam dolną wargę.
- Lauren, to prawda? - pyta dziewczyna i podnosi moją głowę za podbródek dwoma palcami.
- Nie teraz Camz. - mówię cicho, biorę ją za rękę i wyprowadzam z kina.

Podchodzimy do mojego samochodu. Staję przy drzwiach od pasażera i otwieram je brunetce. Gdy je po niej zamykam idę na miejsce kierowcy. Wsiadam do samochodu, wkładam kluczyki do stacyjki i odjeżdżam z parkingu.
- Lauren...
- Nie. Daj mi chwilę Camila. - mówię pewnie używając do tego jej pełnego imienia.

Po niecałych 15 minutach jesteśmy pod moim blokiem. Wysiadamy i kierujemy się do mieszkania. Wchodzimy do niego, a ja od razu kieruję się do kuchni, by nalać sobie szklankę wody. Po napełnieniu naczynia podchodzę do okna i staję do niego przodem.

Boże, co ja zrobiłam? Przecież ona mi tego nie wybaczy. I dlaczego ja to powiedziałam? Czemu zawsze kurwa ja?! Jestem najgorszym co może ją w życiu spotkać. Nie zasługuję na nią. Powinna trzymać się z daleka ode mnie.

- Lo? - słyszę cichutki głos, a po chwili czuję parę ramion oplatający mój brzuch. Wzdycham głośno i odwracam się w jej stronę.
- Dlaczego tu ze mną jesteś? - pytam ze spuszczonym wzrokiem.
- Co? - pyta zaskoczona.
- Dlaczego tu jesteś? Przecież jestem nikim. Jestem niebezpieczna. Nie zasługuję na Ciebie. - mówię.
- Lauren. - podnosi mój podbródek. - Teraz to pieprzysz głupoty. - mówi ostro. - Jesteś dla mnie ważna, dlatego tu jestem. Jesteś kimś wyjątkowym Lo.
- Nie jestem. - mówię od razu.
- Jesteś. Jesteś wyjątkowa, troszczysz się o mnie, opiekujesz i bronisz. - wymienia. - Bądźmy teraz szczere, zrobisz to dla mnie? - przytakuję niepewnie głową. - To co powiedziałaś w kinie, było prawdą? - zastanawiam się przez chwilę, ale w sumie nie mam nad czym. Tylko... Czy ja jestem gotowa jej to powiedzieć?
- Tak. - mówię w końcu, cicho i niepewnie. Brunetka uśmiecha się i łączy nasze usta w czułym pocałunku.
- Powiedz to. - rozkazuje, gdy się od siebie odrywamy.
- Kocham cię. - kładę jedną z rąk na jej policzek i zaczynam pocierać go kciukiem.
- To dobrze, bo ja ciebie też kocham. - mówi uśmiechając się i ponownie łącząc nasze usta.
- Naprawdę? - przerywam pocałunek.
- Naprawdę Lo. - uśmiecha się czule. Kocham cię. - dodaje. - Dobrze, to w takim razie została nam jeszcze jedna rzecz do omówienia. - mówi.
- Jaka?
- Miałyśmy być szczere, pamiętasz?
- Pamiętam. - odpowiadam.
- Nie masz mi nic do powiedzenia? - pyta ciekawa. Zastanawiam się chwilę i kręcę głową na boki. - Napewno?
- Napewno. - odpowiadam natychmiast.
- A zakład? - patrzy mi prosto w oczy, a ja nie mam pojęcia co teraz zrobić. Skąd ona o nim wie?
- Ja... Camila ja przepraszam.
- Czyli to prawda.. - wzdycha. - Zayn mi powiedział na jednym z naszych spotkań, ale mu nie wierzyłam.
- Przepraszam.. - mówię cicho.
- Dlaczego to zrobiłaś?
- Zayn mi kazał... Ale potem, gdy zaczęłyśmy się spotykać coraz częściej, zaczęłam coś do ciebie czuć. - Camila spogląda mi w oczy szukając w nich kłamstwa. Ale prawda jest taka, że go nie znajdzie, bo nie kłamię.
- Wierzę Ci. - mówi w końcu. - Ale wiedz, że zawachałaś moje zaufanie u siebie. - dodaje. Przytakuję jej prędko głową i uśmiecham nieśmiało.

Brunetka także się uśmiecha i rozkłada ramiona, bym mogła się w nią wtulić, co robię praktycznie od razu. Zaciągam się tak znanym mi zapachem i obejmuję ją szczelniej ramionami w pasie.

Gdy odrywamy się od siebie spoglądamy sobie w oczy.
- Kocham cię. - mówię.
- Ja ciebie też kocham. - odpowiada, a ja łączę nasze usta w czułym pocałunku.


——————————————————
Co o tym sądzicie?🤔 Myślicie, że wszytko się ułoży?

Do następnego😉

Unfulfilled desires Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz