60. Życie odnalezione przez śmierć

Start from the beginning
                                    

Swoją drogą w powyższym fragmencie pojawił się jeszcze jeden element, który zwrócił moją uwagę, a było to zdrobnienie. Główna bohaterka nazwała siebie istotką. Nawet nie bardzo jestem w stanie dojść do jakiejś interpretacji tego zabiegu. Raczej wątpliwe byłoby branie pod uwagę wyłącznie wieku dziewczyny, który, jak już wcześniej wspominałam, jest zagadką, która coraz bardziej utrudnia ocenę wiarygodności treści. Niemniej jest to zarówno użycie słowa ,,istota" zamiast ,,człowiek" (przy czym można się zastanawiać, czy nie jest to degradacja względem poczucia człowieczeństwa), jak i zdrobnienie.

Zresztą jeśli już mowa o wiarygodności ze względu na wiek, trzeba też zwrócić uwagę na takie drobnostki jak odwoływanie się głównej bohaterki do darwinowskiej teorii doboru naturalnego. Dziecko (które, myśląc o sobie, używa zdrobnień), nawet jeśli byłoby już w wieku szkolnym i miałoby okazję usłyszeć o czymś takim, raczej nie myślałoby o tym w momencie napływu emocji. Szczerze mówiąc, podejrzewam, że miałoby gdzieś to, co postulują takie a takie teorie naukowe. Zwłaszcza że samo zdanie wyrażające myśl bohaterki brzmi dość... poważnie, nazywa bowiem siebie dokładnie ,,defektem nieudanej selekcji naturalnej".

Dwa akapity dalej, gdy decyzja związana z dalszym życiem jest już podjęta, główna bohaterka nazywa dzieciństwo niepamiętnym czasem, tak jakby minęło od tego czasu wiele lat. I to jest coś, czego nie potrafię pojąć. Jeśli w ,,teraźniejszości" bohaterki nie doszło do żadnego impulsu, bezsensownym jest podejmowanie decyzji o przerwaniu życia po tylu (nie wiadomo dokładnie ilu) latach z powodu przeszłości. Nawet jeśli to wszystko gromadziło się gdzieś przez lata, z reguły potrzebne jest to zdarzenie, które przepełni czarę. No bo dlaczego miałaby zrobić to teraz, a nie rok temu czy za dziesięć lat?

Kolejny interesujący fragment: ,,Jednak byłam słaba. Wiedziałam to już od niepamiętnych czasów dzieciństwa. Płakałam, gdy działo się zło. Lubiłam kwiaty, zwierzęta, kolory. Do zła nigdy nie przywykłam. Nie znosiłam, gdy cierpieli niewinni. Nawet teraz go nienawidzę, choć moje serce jest od dawna zimne". — Tu jest kilka kwestii, przy których się zatrzymałam w trakcie czytania. Po pierwsze, trochę trudno mi uwierzyć, że od dzieciństwa wiedziała, że jest słaba. To raczej przyszło z czasem, gdy rzeczywiście zaczęła się nad takimi rzeczami zastanawiać. Jako dziecko prędzej po prostu odczuwała przykrość związaną z tym, co się mogło wokół niej dziać. Po drugie, nie bardzo rozumiem związek między tym, że nie lubiła, gdy cierpieli niewinni, a tym, że lubiła kwiaty, zwierzęta i kolory. Brzmi to bardzo stereotypowo, infantylnie. Po trzecie, dostrzegam stwierdzenia w tych zdaniach, które się ze sobą kłócą — podobno bohaterka nigdy nie przywykła do zła, nienawidzi, gdy ludzie cierpią, ale jej serce jest od dawna zimne. Jak to możliwe? Jak to możliwe, że serce jest zimne, ale odczuwa się nienawiść do zła wyrządzanego innym ludziom, w dodatku ludziom niewinnym, co równa się po prostu poczuciu empatii? Moim zdaniem, zimne serce oznacza obojętność na zło i na dobro. Jak więc w tym stanie można coś nienawidzić? Po czwarte, skoro jej serce jest zimne, to skąd decyzja o przerwaniu życia? Spodziewałabym się raczej, że odgrodziła się od przeszłości i zobojętniała na wszystko, a tymczasem tylko bardziej musiała posunąć się w poczuciu rozpaczy.

Rozpacz ta miała niezmienne źródło, na co wskazują słowa zapisane na kartce, szkoda tylko, że brakuje tej przyczyny. Zarzuty są kierowane do osoby, która po latach nabiera trochę innego znaczenia, dlatego trudno jest przekładać realia dzieciństwa na dorosłość. Zastanawia mnie też trochę poczucie obcości bohaterki, kiedy wyznała w końcu to, co ją męczyło. Właściwie chyba powinno jej to przynieść jakąś ulgę. Obcości bardziej bym się spodziewała, gdyby na przykład bohaterka wyrzekła się swojego pochodzenia. To mogłoby zachwiać jej poczuciem tożsamości w takim sensie, że osoba, która powinna być jej najbliższa, nie była z nią związana więzią dającą poczucie tożsamości.

Recenzje na miarę - zakończoneWhere stories live. Discover now