9. ARTB00K

798 77 9
                                    

Tytuł: ARTB00K

Autor: distortionv

Kategoria: Losowo, grafika


Pierwsze wrażenie:

Z rozdziału 00 dowiedziałam się ni mniej, ni więcej, że autor przedstawionych w dalszych częściach prac jest samoukiem. Wolę zaznaczyć to na samym początku, bo wbrew pozorom taka informacja, dla mnie jako recenzenta, jest niezwykle ważna. Nie oznacza to jednak, że dla samouków jestem bardziej pobłażliwa, ale wiem, z czego mogą wynikać pewne maniery, złe nawyki czy ogólny odbiór pracy. Z tegoż samego powodu mogę pisać tutaj czasami o rzeczach oczywistych dla zainteresowanych rysunkiem, ale ja sama nie znam stanu wiedzy autora na podobne tematy, dlatego wolę napisać więcej niż mniej.

Wracając jednak do pierwszego wrażenia ogólnie – może zabrzmiałam groźnie w tym krótkim wstępie, ale cały artbook naprawdę mi się podobał! Fakt faktem, okładka nie zachęca potencjalnego wattpadowego odbiorcy, ale na mojej twarzy wywołała uśmiech, zapowiadając coś innego i świeżego. Pozostaje jednak kwestia, czy autorce się to udało?

Ogólny odbiór:

Dobra, przechodzę do konkretów, bo we wstępach naprawdę nie czuję się zbyt dobrze. W „ARTB00K" znaleźć możemy głównie portrety wykonane techniką ołówkową, ze dwie prace o tematyce animalistycznej i chyba jeden rysunek kwiatków. Przyznam szczerze, zdziwił mnie tak wąski zakres, ale akurat tego, co ktoś chce rysować, nie mogę się czepiać, tym bardziej że sama mam skłonności do monotematyzmu.

Mimo wszystko, osobiście radziłabym eksperymentowanie. Masz (chyba mogę się już zwracać bezpośrednio do Ciebie, bo aż głupio pisać cały czas „autor") naprawdę ciekawą kreskę, ale uważam, że bardzo dużo dałby ci np. rysunek tuszem! Świetnym ćwiczeniem, o ile jeszcze go nie praktykujesz, mogłoby (ba! jest!) rysowanie ludzi z natury. Przykładowo: jedną z Twoich lepszych prac był pięciominutowy szkic Adama Gontiera, gdzie widać, jak ciekawą i żywą masz kreskę! Oby tego więcej, bo, choć rysunek realistyczny rządzi się swoimi prawami, to ta praca zainteresowała mnie bardziej niż wystudiowany portret. Może nie brzmi to dobrze, bo poświęciłeś na niego nieporównywalnie mniej czasu, ale to tak naprawdę świetnie! Każdy, przysięgam, każdy jest w stanie odwzorować coś niemal idealnie, jest to jedynie kwestią czasu, ale Ty potrafisz interpretować rzeczywistość i pokazywać ją inaczej, czego nie można się nauczyć. Szkoda tylko, że pokazujesz tego tak mało, bo myślę, że warto!

Żeby nie było, kwiaty w Twoim wykonaniu też mogą wzbudzić podziw, szczególnie jeśli celuje się w hiperrealizm – dodatkowe punkty masz na pewno za eksperymentowanie z podłożem, ale – znów będę marudzić – warto poszkicować je czasem z natury. Ogólnie natura, natura i jeszcze raz natura! Najlepiej martwa. I rysunek konstrukcyjny, bo tego nigdy za dużo. Aż sama nie wierzę, że to piszę, bo nienawidzę cholerstwa, ale efekty są świetne i cóż... WIĘCEJ Z NATURY!

Muszę pochwalić również Twoją znajomość anatomii (a przynajmniej poprawne jej odwzorowywanie) i proporcje, które zdecydowanie są jedną z największych bolączek początkujących rysowników. Pod tym względem, choć czasem popracowałabym nad nosami, tak nawiasem mówiąc, jest naprawdę dobrze!

Następna kwestia to faktury. Miałam wrażenie, że sprawiają Ci one problem, przez co czasami miałam wrażenie „płaskiego" rysunku. Pamiętaj o ich różnicowaniu i ćwicz rysowanie samego np. szkła, drewna, włosia, kamienia, a gwarantuję – nawet portrety niezwykle dużo zyskają. Pssst... A takie ćwiczenie faktur z natury... Miodzio!

Co tam jeszcze... Ach tak! Oko.

Narysowałeś raz oko na podstawie tutorialu z Pinteresta. Może „na podstawie" to zbyt wiele powiedziane, bo szczęśliwie nie postępowałeś krok za krokiem, jak to pokazuje Ci pierwsza autorka, ale bardzo odradzam Ci rysowanie czyichś rysunków. Nie mówię już nawet o prawach autorskich, absolutnie. Sęk w tym, że kiedy autor takiego rysunku popełni jakiś błąd, Ty automatycznie również to robisz, dodatkowo dokładając swoje, bo, umówmy się, nie ma bezbłędnych rysunków, bezbłędnych ludzi, wierszy ani w ogóle niczego. Szczęśliwie, zrobiłeś to (chyba) tylko raz i lepiej dla Ciebie, żeby ostatni.

Kolejna sprawa (ile razy już to pisałam?) – kompozycja. O ile zwykle nie mam do niej zastrzeżeń, tak są dwa rysunki, w których to poucinałeś czy to zwierzę, czy to postać, w najbardziej „dupawych" momentach. Wiem, że miałeś na to miejsce na kartce, ale problem pojawił się w doborze zdjęć i to niejako zgubiło obie nieźle zapowiadające się prace.

Jeszcze jedno mnie niepokoi – sposób, w jaki zaznaczasz cienie na szkicach. Dlaczego by po prostu nie zacieniować trochę miększym ołówkiem miejsca, które docelowo i tak będzie czarne? Uwierz, spojrzenie całościowe na szkic pozwoli lepiej wyeliminować ewentualne błędy, bo rysowanie takimi małymi partiami jedynie utrudnia cały proces. Mówię tutaj głównie o Twoim ostatnim rysunku Adama Gontiera, z którym mam jeszcze jeden mały problem. Mimo że całość, wbrew całemu mojemu ględzeniu, prezentuje się naprawdę dobrze, tak tło psuje część efektu „wow". Jest niezwykle chaotyczne i odwraca uwagę od postaci, która niejako powinna być na pierwszym planie. Dodatkowo, zarówno tło, jak i Adam, rysowani są dokładnie w taki sam sposób, przez co miałam nieodparte wrażenie, że po prostu się ze sobą zlewają. Postaraj się uspokajać trochę tła, co nie oznacza, że masz je rozjaśniać czy nie stosować czerni. Nie! Rysuj je po prostu mniej chaotyczną kreską, najlepiej nie uciekającą w sto różnych stron, by całość nie wyglądała jak sierść niedźwiedzia z trwałą, a raczej takiego... charta po sesji z prostownicą. Mam nadzieję, że wiesz, o czym mówię.

Dobrze, teraz przejdę jeszcze do kilku małych, technicznych mankamentów, o których chciałabym wspomnieć.

Przede wszystkim, gdy przerysowujesz cudze zdjęcie, musisz pamiętać, że to również jest czyjaś praca. Nie zapominaj o autorze, najlepiej samym zdjęciu w mediach. Wspomnienie, że zdjęcie jest z Pinteresta, to za mało, choć raz sama to zrobiłam, bo nie mogłam dokopać się do oryginału. Wiem, że często wydaje się, że skoro ktoś jest osobą publiczną, gwiazdą etc., to nagle zdjęcie przestaje być zdjęciem, a staje się tym człowiekiem, którego przecież możemy narysować, prawda? Pamiętajmy jednak, że za takim zdjęciem stoi jednak inny człowiek – jego autor.

Kolejna kwestia – dlaczego Ty, człowieku, nie podpisujesz i nie datujesz swoich prac?! Z datami jeszcze przeboleję (choć jeśli prace idą tylko do Twojej teczki, warto zapisywać je choćby na odwrocie), ale podpisy? Gdzie zniknęły? Mam nadzieję, że ta karteczka z pseudonimem to tylko do zdjęć, a potem podpisujesz się już na rysunku, bo, cholera, nie po to robisz takie dobre rzeczy, by potem nie przyznawać się do autorstwa! Podpis to również część pracy!

Na koniec powiem jeszcze o kilku pozytywnych aspektach, wszak ich jest o wiele więcej, ale w recenzji zależało mi bardziej na wskazaniu, nad czym warto popracować, a nie wymieniać ze sto rzeczy, które wychodzą Ci dobrze.

Zauważyłam ciekawą zależność: mimo że zakładam, iż autor publikuje jedynie prace najlepsze, to mnie podobają się i tak najbardziej te, których on (zakładam tak z opisów pod rysunkami) nie lubi. Przykładowo Twój rysunek markerami – oczy niemal nie wyszły mi z orbit, bo i kontrasty ciekawe, i świetny światłocień, i ciekawa kreska (znowu), a co więcej, to był Twój pierwszy rysunek w tej technice. Nie zgadzam się też z jedną komentującą, która radziła popracować Ci nad gładszymi przejściami. Widocznie nie zależało Ci na hiperrealizmie, a takie ostre przejścia nadają rysunkowi charakteru. To utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, jak dobrze zrobiłaby Ci czasem zmiana narzędzia.

To samo z tygrysem – wyszedł świetnie, a Ty, farfoclu jeden, piszesz, że już nieprędko zabierzesz się za rysowanie zwierząt. Błagam, przecież to jest jedynie dowód, że warto czasem zmienić temat, bo wyszło (kończą mi się już epitety) bajecznie! O pięciominutowym szkicu już się napisałam, ale chcym wincyj!

Podsumowanie

Warsztatowo jest u Ciebie naprawdę dobrze, rzadko trafiam na tak świetne artbooki na Wattpadzie, dlatego było tak krótko – niespecjalnie miałam się do czego przyczepić – ale jeśli miałabym już coś poradzić, to nic nie da Ci więcej w doskonaleniu warsztatu i wzbogacaniu teczki niż rysowanie natury, zmienianie technik i ogólne eksperymentowanie, bawienie się tworzeniem.

Dziubek od Łabondzia!

alissonjswan

Recenzje na miarę - zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz