39. Za zamkniętymi drzwiami

475 46 19
                                    

Tytuł: Za zamkniętymi drzwiami

Autor: Trollek28  

Kategoria: Tajemnica

Oceniono: 01.12.18


Jak zwykle, zaczniemy od opisu:

"- A co tam będzie?

- Tajemnica - odparła, nawet na niego nie patrząc. - Kobieta musi mieć swoje tajemnice. - Dodała po chwili, wzruszając ramionami jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.

Edward przyglądał się jeszcze przez chwilę starym, drewnianym drzwiom, całkowicie odmiennym od pozostałych. Z jednej strony Baśka ma rację, każdy ma prawo do swoich tajemnic, jednak z drugiej... Czyż przyjaciółka nie miała ich już aż nazbyt wiele. Kiedyś mówili sobie wszystko, teraz... Teraz każde z nich coś ukrywa."

Opis zdołał mnie zaciekawić. Choć nie wszyscy są zwolennikami wykorzystywania cytatu do zareklamowania książki, sama uważam, że to bardzo rozsądne rozwiązanie (oczywiście, pod warunkiem, że fragment zostanie odpowiednio dobrany). Czytelnik ma dzięki temu możliwość oceny stylu autora już na samym początku. A styl, jak widać w zaprezentowanym fragmencie, prezentuje się bardzo przyzwoicie. Językowo doczepiłabym się, że słówko „czyż" niezbyt pasuje do lekkiej narracji, która dominuje w powieści, no i wywaliłabym to nieszczęsne „aż". Swoją drogą, czy to zdanie nie powinno być pytaniem?

Ale abstrahując od potknięć – to naprawdę dobrze wybrany fragment. Zaciekawił mnie, wybredną czytelniczkę, przekazał pewną tajemnicę. Sprawił, że przystąpiłam do lektury od razu, zamiast szukać sobie wymówek. Pisarz osiągnął cel, czytelnik dał się złapać na haczyk. A czy było warto? O tym opowiem za chwilę.

Fabuła i bohaterowie

Baśka, przyjaciółka z dzieciństwa Edwarda, trafia do szpitala. Jest w śpiączce i doświadcza kolejnych snów, które zdradzają mroczną tajemnicę z jej przeszłości.

Brzmi to bardzo ciekawie, prawda? Ponieważ uwielbiam thrillery, szybko wsiąknęłam w świat mrocznych wizji Baśki i razem z Edwardem zbierałam kolejne tropy, które zbliżały mnie do rozwikłania zagadki. W „Za zamkniętymi drzwiami" mamy do czynienia z ciekawą historią i podróżą w głąb umysłu, a to wszystko zostaje okraszone tajemnicą, unoszącą się nad kolejnymi rozdziałami, po których oprowadzają nas:

Baśka Wiewiórska-Pudełko – to jej sny mamy okazję śledzić. Baśka, o ile dobrze zrozumiałam, miała wylew i w efekcie zapadła w śpiączkę. To porządnie skonstruowana postać, ma swój charakter. To, co przeżyła, odbija się na jej życiu. Za to należy Autorkę pochwalić. Nie ma tu przypadkowości, prawdopodobieństwo psychologiczne zostaje zachowane. Tak trzymaj!

Miłobor Edward Nieborak – po prostu Edward. Miły gość, zna się z Baśką od dzieciństwa. Wywarł na mnie pozytywne wrażenie i zwyczajnie chciało mi się o nim czytać.

Bohaterowie wyszli Autorce naprawdę dobrze. Nawet jeśli zdarzało jej się zagrać schematem, robiła to w sposób przemyślany. Co prawda nazwanie rudowłosej postaci Baśką Wiewiórską wydaje się cokolwiek pretensjonalne, ale to już kwestia gustu.

Bohaterowie i fabuła to zdecydowanie najmocniejsze aspekty tej historii. Czytelnik ma szansę się w niej zatracić, ale nie znaczy to, że Autorka może spocząć na laurach. Przed nami kolejne części recenzji, które nie prezentują się aż tak różowo.

Język

O ile sam styl literacki jest lekki i niewymuszony (widać dryg do pisania i mnóstwo ciężkiej pracy), poważny problem stanowi interpunkcja. W początkowych rozdziałach bardzo często widywałam przecinki w najdziwniejszych miejscach. Z czasem, co bardzo miło mi pisać, sytuacja się poprawiła, choć wciąż zdarzało mi się znajdować fragmenty, które musiałam przeczytać na głos, by były zupełnie zrozumiałe. 

Recenzje na miarę - zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz