dziewiętnaście

2.7K 201 57
                                    

– Hyung! Cześć – Jungkook uśmiechnął się szeroko, ukazując przy tym swoje królicze zęby i przesunął się w bok, żeby wpuścić Jimina do domu. 

– Cześć młody – powiedział luźno brunet, choć w głębi duszy strasznie się stresował. Nie chciał jednak, żeby młodszy poczuł nad nim jakąś władzę, czy coś w tym stylu. Musiał zachować pozory pewnego siebie Park Jimina. – Przyniosłem wino, ale zapomniałem, że jesteś za młody na alkohol – zachichotał, drocząc się.

– Hyung, bo cię stąd wykopię – jęknął wyższy, ale zaraz znów się uśmiechnął i zaprosił starszego do salonu. – Siadaj, możesz włączyć jakąś muzykę jeśli chcesz, a ja zaraz wracam – powiedział, po czym zniknął w kuchni.

Brunet włączył pierwszą piosenkę jaka przyszła mu na myśl i sprawdził telefon, który zawibrował w tylnej kieszeni jego dżinsów. 

od: Min Yoongi

o której mam po ciebie przyjechać?

od: Min Yoongi

i wyślij mi adres tego dzieciaka

do: Min Yoongi

nie bądź wścibski. 

Jungkook ponownie pojawił się w pomieszczeniu z dwoma kieliszkami i otwieraczem do wina.

– Arctic Monkeys, ładnie, ładnie – mruknął, wsłuchując się w muzykę lecącą z głośników.

– Lubię ich słuchać wieczorami. Odprężają mnie – wzruszył ramionami i wziął od młodszego otwieracz, żeby odkorkować butelkę.

– Byłem raz na ich koncercie. 

– Serio? – Zapytał, robiąc duże oczy.

Jeon przytaknął, delikatnie się uśmiechając.

– To było może z pół roku temu.

– Gdzie?

– W Londynie.

– Londyn? Daleko – zdziwił się Jimin i polał im obu alkohol.

– Mam tam rodzinę. Dość daleką, ale jednak – parsknął, po czym stuknął się kieliszkiem z tym bruneta i upił trochę słodkiego trunku. – Dobre – mruknął, oblizując usta.

– Jedno z moich ulubionych – uśmiechnął się i usiadł wygodniej. – Więc, gdzie są twoi rodzice?

– Czemu tak nagle o to pytasz?

– Nie wiem, tak po prostu. Jestem ciekawski – wzruszył ramionami.

– Są w delegacji.

– Oboje?

– No tak. W zasadzie to mój tata jest, bo musi. Mama zawsze z nim jeździ, żeby go pilnować.

– Czemu?

– Kilka lat temu tata ją zdradził. Nie odeszła od niego, bo go kocha. No i ze względu na mnie – mruknął, odwracając wzrok.

– Oh.

– Ten chłopak, co do ciebie przychodzi, to twój chłopak?

– Co? Yoongi? – Zapytał.

– Nie wiem jak ma na imię, ale zakładam, że tak.

– Skąd to pytanie?

– Tak po prostu – przedrzeźnił jego wcześniejsze słowa, a Jimin się zaśmiał. 

– Nie jest moim chłopakiem. Jesteśmy przyjaciółmi, bardzo dobrymi.

– I chyba bardzo, bardzo, ale to bardzo bliskimi, huh? – Zapytał Jeon, a policzki starszego przybrały barwę czerwieni.

– My... um...

– Kochacie się? – Jimin się zakrztusił, a Jungkook zachichotał. – Nie chodzi mi o seks. Czy ty go kochasz, a on kocha Ciebie?

– C-co? – Zapiszczał starszy. – J-ja, n-nie, jesteśmy przyjaciółmi – powtórzył i szybko napił się wina.

– Jesteś inny niż w pracy – powiedział młodszy i przybliżył się do Jimina.

– To znaczy? – Zapytał, marszcząc brwi.

Jego serce zabiło tysiąc razy mocniej w chwili, gdy Jeon zaczął przysuwać się jeszcze bliżej jego ciała. Ich uda się stykały, a młodszy nie odrywał wzroku od jego twarzy.

Od jego oczu, ust, oczu, ust.

Usta. Jego aksamitne malinowe usta musnęły te jego. Tak subtelnie, delikatnie.

Gładka dłoń Jeona pogładziła policzek Jimina, podczas gdy zaczął wolno poruszać wargami.

Brunet czuł jak jego policzki piekły go coraz bardziej. Szczególnie ten, na którym leżała dłoń młodszego.

– Jesteś bardziej nieśmiały. Strasznie wstydliwy – zamruczał mu do ucha i mocno ucałował jego polik.

– Ty wręcz przeciwnie. Chyba, że już się upiłeś – odparł Jimin, gdy Jungkook odsunął się od jego twarzy.

– Chyba żartujesz. Może jestem młody, ale nie pierwszy raz piję alkohol – zaśmiał się, kładąc dłoń na udzie Parka.

– Więc, jak było na tym koncercie Arctic Monkeys? – Zapytał starszy, zmieniając temat, a oczy Jeona zmniejszyły się przez uśmiech, który pojawił się na jego twarzy.

Jimin usiadł wygodniej, wsłuchując się w opowieść młodszego, który był maksymalnie szczęśliwy opowiadając o tym. Oczy Jimina wlepione były w jego twarz tak bardzo, że nie zauważył nawet, że od dziesięciu minut ekran jego telefonu wciąż się świeci przez próby dodzwonienia się i esemesy od Yoongiego.


a/n: Dobry wieczór! Wracam z nowym rozdziałem i przepraszam, że daję wam tu Jikooka, ale musiałam! Aaale nie martwcie się o to za bardzo, haha. 

Miłego wieczorku słoneczka, buziaki!!

snap: phyzza
twitter: phyzza_

Bite |p.jm+m.ygWhere stories live. Discover now