Prolog

1K 54 12
                                    

Cześć , pewnie zastanawiacie się o co chodzi w tej historii .Ja też .To wszystko wydarzyło się tak szybko , tak nagle ,że nic z tego nie rozumiem .Może chociaż wam uda się zrozumieć sens owej historii .

Może najpierw opowiem troszkę o sobie . Nazywam się Meghan River ,mam 17 lat i pochodzę z Minnesoty .Pół roku przed moimi 17 urodzinami przeprowadziłam się razem z moją matką do Derry. Tak jest miasteczko o

którym można było słyszeć wiele pogłosek , przynajmniej tak słyszałam .Pamiętam jak pare lat temu byłam w tym miejscu .Miałam wtedy jakieś 8/9 lat i przyjechałam do żyjącego jeszcze ojca na wakacje .Pewnego dnia

postanowiłam udać się na spacer . Pomimo iż byłam tak młoda ,tata nie pilnował mnie za dobrze więc miałam wolna rękę jeśli chodzi o wychodzenie z domu .Bardziej interesowały go imprezy i znajomi niż jego własne dziecko , ale to mały szczegół.

Wracając ,spacerowałam ulicami miasteczka spoglądając w niebo , do czasu kiedy wpadłam na coś twardego .Spojrzałam przed siebie i ujrzałam starszego pan , który rozdawał dzieciom baloniki .Starzec uśmiechnął się do mnie szeroko , odsłaniając swoje

nie liczne lekko szarawe zęby .Sami rozumiecie , takiego uśmiechu nie da się nie odwzajemnić :) 

-Witaj młoda damo -Powiedział mężczyzna -powiedz mi jaki jest twój ulubiony kolor.

-Dzień dobry proszę pana, ja najbardziej lubię biały ,zielony i żółty-Odpowiedziałam staruszkowi grzecznie .

-A więc trzymaj dziecko , to prezent dla ciebie za to , że jesteś taka sympatyczną dziewczynką - Rzekł po czym wręczył mi dużego żółtego ,pięknego połyskującego balonika.

- Ooo , jaki śliczny- stwierdziłam uśmiechając się szeroko- Dziękuję panu bardzo- dodałam ,po czym wesołym krokiem dalej kontynuowałam spacer w towarzystwie balonika.

Szłam tak jeszcze jakiś czas , do czasu aż natknęłam się na stary sypiący się dom .Na ganku stał bardzo wysoki mężczyzna .Wszystko byłoby normalne , gdyby nie to że ubrany był w strój klauna miał makijaż i dzika rudą czuprynę .Czoło nienaturalnej wielkości też wyróżniało go w tłumie .Mężczyzna stał moknąc , i pusto wpatrując się w przestrzeń.

Wyglądał jakby z jakiegoś powodu cierpiał,jakby coś dręczyło go w środku .Jako mała dziewczynka nie wiele myśląc podeszłam do rudego klauna i stanęłam centralnie przed nim .Mężczyzna powoli spojrzał na mnie sowimi błękitnymi smutnymi oczami , kiedy wziął wdech zauważyłam że jego źrenice się powiększyły , nie ruszyło mnie to wtedy zbytnio.Uśmiechnęłam się do niego lekko -Hej,hej panie klaunie-powiedziałam.

-W-witaj dziewczynko , jestem Pennywise tańczący klaun, a ty jak masz na imię ? - zapytał ,a po grymasie na jego twarzy widziałam że próbuje się uśmiechnąć , ale coś mu nie wychodziło , no ale cóż można i tak.

- Jestem Meghan , miło mi cie poznać Pennywise, dla czego jesteś smutny ? -zapytałam-nie jest ci zimno ?-dodałam.

Klaun spojrzał na mnie zdziwiony moim zainteresowaniem jego osobą po czym odpowiedział

-Nie jestem smutny, po prostu myślę o różnych sprawach, a deszcz pomaga mi się zrelaksować,I nie , nie jest mi zimno- dodał po chwili i dopiero wtedy udało mu się wykrzesać lekki, ledwo widoczny uśmiech.

Uśmiechnęłam się do niego szeroko ukazując swoje białe ząbki, spojrzałam na jego twarz , potem na swój balonik.

Pomyślałam sobie, może i podoba mi się ten balonik, nawet bardzo , ale ten klaun potrzebował go bardziej , żółty kolor mógłby go troszkę rozweselić .Niewiele myśląc pewnym ruchem wręczyłam rudzielcowi balonika , uśmiech nie schodził mi z twarzy .

 -To dla ciebie, żebyś całyy czas się uśmiechał, bo kiedy to robisz wyglądasz milusio-Powiedziałam widząc jego oniemiały wyraz twarzy .

W jego oczach widziałam iskry, chyba radości tlącej się gdzieś w nim .Musiałam zbierać się już do domu , bo robiło się późno ,zachód słońca oznajmiał to wszem i wobec .Szybko i bez ostrzeżenia przytuliłam się do nogi Penny'ego szybkie do zobaczenia i truchcikiem ruszyłam do siebie .Na koniec ,przy furtce odwróciłam się szybko , by zobaczyć rozczulający widok klauna trzymającego żółty balonik

i machającego wesoło na do widzenia .To spotkanie jednak , nie było ostatnim,a o tym miałam się niedługo sama przekonać.I tak moi kochani zaczęła się moja  historia ...


Jeśli widzisz baloniki to znaczy że dotrwałeś do końca prologu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jeśli widzisz baloniki to znaczy że dotrwałeś do końca prologu . Fajne serduszka co <3 Chciałabym wiedzieć jak spodobał ci się tekst i czy jesteś zainteresowana/ny dalszą częścią .

Jeśli masz jakieś uwagi , propozycje lub poprostu chcesz powiedzieć hej ,nie krępuj się napisać tego w komentarzu ;) 

Do usłyszenia w następnej części ;* 

Ps.Do każdej części włącznie z tym prologiem będą dodawane jakieś melodyjki lub piosenki ,polecam posłuchać w trakcie czytania , działa relaksująco. Również tutaj jeśli będziesz miała/ł

propozycję utworu do następnych części , daj znać , pomyślimy ;) 


And it started with a yellow balloon [Pennywise]Where stories live. Discover now