27. Brudnopis

464 51 15
                                    

Tytuł: Brudnopis

Autor: Marrpi

Kategoria: Poezja


Do tej recenzji przymierzałam się kilka razy. Postaram się, aby nie była ona zbyt długa, zwłaszcza że mnóstwo błędów powtarza się w każdym wierszu i bezsensownym byłoby za każdym razem mówić o nich po raz kolejny. Zacznijmy jednak od pierwszego utworu.

nr 1. ,,Świat"

Pierwsze, na co należy zwrócić uwagę, to budowa wiersza. Jest to wiersz stychiczny, pozbawiony rymów, dość nieregularny. Forma jest więc bardzo uniwersalna i nie przewidziana jest dla niej żadna szczególna rola.

To, co najbardziej razi w utworze, to fakt, że czyta się go jak prozę. To jeden strumień myśli pocięty na wersy, a gdyby przyjrzeć się stylowi, nawet on jest poziomem równy prostej mowie.

Odnośnie samej treści uwag jest więcej. W wierszu pojawiają się chociażby uogólnienia i to takie uogólnienia, które prowadzą do fałszu. Pojawia się na przykład taki fragment: ,,Dlaczego ludzie próbują zrozumieć / lub poznać coś czego się boją". Jeszcze w to zrozumienie poniekąd mogłabym uwierzyć, ale ,,poznać" od razu prowadzi do ,,spotkać się z czymś", bo poznanie w teorii nic by człowiekowi nie dało. Z kolei jeśli ktoś się czegoś boi, to będzie tego unikał, a nie starał się zbliżyć. Można tu oczywiście rozważać konkretne sytuacje w zależności od rodzaju strachu, od obiektu, którego ten strach dotyczy, ale w samym utworze obraz jest ogólny.

Ze względu na temat wiersza można wnosić, że tym, czego człowiek się boi, jest właśnie świat, tylko w tym miejscu pojawia się istotne pytanie. Czy ludzie, zwłaszcza wszyscy ludzie (bo o tym uogólnieniu nie wolno zapomnieć), w istocie tak bardzo boją się świata? A może jest to niepewność, jakiś niepokój? Nie można tego ze sobą utożsamiać. Później ta chęć poznania nazywana jest ciekawością, tylko czy jeśli ktoś się czegoś boi, to jest tego ciekawy...? Rzadko.

Natomiast do technicznych błędów można zaliczyć niekonsekwencję interpunkcyjną. Niestety nie można tego włączyć pod pojęcie licencji poetyckiej (zob. ,,licentia poetica" - na tej samej zasadzie odnosi się do reguł językowych).

Szczerze mówiąc, trudno mi nawet zrozumieć, w jakim kontekście występuje w utworze słowo ,,świat". Z jednej strony jest to coś nieznanego, jak można wyczytać, coś materialnego, z drugiej - pojawia się rozumienie świata jako, powiedziałabym, przestrzeni życia, z uwzględnieniem ludzi, zwłaszcza gdy jest mowa o ilości złych rzeczy, jakie się dzieją, bo katastrofy naturalne to przecież tylko ułamek tego wszystkiego.

Podmiot liryczny pokazuje raczej infantylny stosunek do świata, stwierdzając ,,możemy być na niego źli". Możemy? A czy to w czymś pomoże? To tak, jakby złościć się na prawa fizyczne, bo istnieją.

Nie ma potrzeby również pisać o oczywistościach i tak pojawiła się w utworze fraza: ,,gdyby nie świat, nie mielibyśmy miejsca do życia". Nie widzę żadnego sensu umieszczania takiej informacji w tekście, zwłaszcza że nie pełni ona żadnej szczególnej roli w utworze. Tak naprawdę jest taką rzuconą myślą. I gdyby się zastanowić, to dla mnie cały ten wiersz jest zbiorem takich myśli. Niby wszystkie łączy tytuł, ale w tym połączeniu są niespójne i nie wytyczają żadnego konkretnego kierunku. O tym jednak wspomnę jeszcze później.

Trafiały się także myśli, które jak dla mnie sprawiały wrażenie nielogicznych, i tu mogłabym przytoczyć znowu dwa wersy: ,,Sądzę, że świat boi się nas, tak samo / Bardzo jak my boimy się jego". To zdanie nie ma dla mnie najmniejszego sensu. W jaki sposób świat boi się człowieka? I znowu jak rozumiany jest tu świat? Świat jako kula ziemska, jako przyroda czy jako ogół ludzi? Sama treść zdania kojarzy mi się jedynie z takim popularnym tłumaczeniem dla dzieci: nie masz się co bać tego pająka, patrz, jaki jest mały, on bardziej boi się ciebie niż ty jego...

Recenzje na miarę - zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz