24. Ja się zabiję (po raz drugi)

134 7 20
                                    

- Szkoda, że panienka Alice nie mieszka z nami - zamyślił się Bizmut - A powinna, skoro panienka Tina ją adoptowała.

- Alice ma swoją misję do wykonia - zachichotałam - Zamęczyć każdą istotę na świecie swoimi pytaniami. Ale może niedługo dołączy do waszej wesołej gromadki. 

- Hej, Bizmut! Jak wrażenia po spotkaniu z moją adoptowaną córką? - zapytała wesoło Tina.

- Urocza dziewczynka. Może panienka sprowadzi ją do zamku? 

- Pomyślimy nad tym.

- No dobrze. A ja zapraszam Marcusa The Suicide... Hej! Ja tu mówię do ciebie! - podeszłam do chłopaka i potrząsneła go za ramię - Idziesz na wywiad. 

- Serio? Ktoś o mnie pamięta? A nie mogę potem? Właśnie prowadzimy z Jackiem ciekawą dyskusję o nefrektomii.

- Nie ma potem - chwyciłam chłopaka za kołnierz i zaczęłam ciągnąć w stronę drzwi - A rozmowę dokończycie jak wrócisz.

-------------------------------------------------------

- Marcus! Jak miło cię widzieć! - pisnęła Alice na widok chłopaka.

- Dobijcie mnie, błagam - jęknał chłopak.

- Oj nie marudź - zachichotała Alice - Zaczynamy od razu. Jak się czułeś w szpitalu, gdy badano Cię „wdobro nauki"? 

- Wspaniale, wiesz? - odparł z przekąsem Marcus - Serio pytasz? A jak ty byś się czuła, jakby cię torturowano, operowano bez znieczulenia i masakrowano twoje organy? Chciałem umrzeć i przestać czuć cokolwiek.

- Wybacz, niepotrzebnie pytałam. Na jakie organy teraz polujesz? 

- Em... - Marcus się zarumienił - Nie powiem. Przy kobietach chyba nie wypada.

- Ale masz problemy - przewróciłam oczami - Marcus poluje obecnie na męskie narządy płciowe, tak?

- Yhy - chłopak pokiwał głową, niemal purpurowy ze wstydu. 

- Nie pytam po co - skwitowała to Alice - Za to zapytam kto teraz jest na Twojej liście? 

- Tego tym bardziej nie powiem - prychnął Marcus - To niespodzianka. Zarówno dla ofiary, jak i dla wszystkich. 

- Szkoda - spochmurniała Alice - A mogę Cię przytulić? 

Mówiąc to Alice lekko się uśmiechnęła, co w jej wykonaniu i tak przywodziło na myśl psychopatkę. Marcus spojrzał na nią, a potem na mnie, jakby szukał pomocy.

- I tak nie masz wyboru - wzruszylam ramionami - Czy się zgodziz czy nie, to Alice i tak cię przytuli.

- No dobra - chłopak przełknął ślinę - Tylko szybko i krótko.

Alice pisnęła krótko, po czym zaczęła tulić chłopaka, który nie wydawał się zadowolony z tego faktu. Jednak i tak nie miał wyjścia. Po pięciu minutach zlitowałam się nad nim i odciągnęłam od niego dziewczynę, mimo jej protestów.

- Ale czemu tak krótko? Potem i tak cię poprzytulam. A teraz kolejne pytanie. Mówią, że jesteś jakby zombie. JAK TO JEST? - w oczach Alice zabłysły gwiazdki. 

- Sam nie wiem - chłopak wzruszył ramionami - W sumie umarłem, a potem ożyłem. Ale zwykłe zombie nie potrafią sprawić, żeby ofiara słyszała niepokojące szepty, prawda?

- Aleś wytłumaczył. I dalej nie wiem co ty jesteś. Wszyscy porównują Cię do Jeff'a. Też się do niegoporównujesz?

- Co kurwa? Jak to mnie porównują do tego palanta z wyciętym uśmiechem? W czym ja niby mam być do niego podobny? Na głowy poupadali? Weźcie mnie nie obrażajcie takimi porównaniami!

- Spokojnie, nie denerwuj się - Alice była zaskoczona wybuchem chłopaka - Zadam ci po prostu kolejne pytanie. Kogo poznałeś jako pierwszego z creepypast?

- Laughing Jacka. Gnojek zabił dzieciaka, kórego wybrałem sobie na ofiarę. Od tego czasu się nie lubimy.

- Twoją robotą jest tylko kuszenie do samobójstwa,czy czasami zabijasz samodzielnie?

- Tylko namawiam. Po co brudzić sobie ręce? Ja tylko zabieram im narządy.

- W sumie racja. Ile już masz na koncie ofiar?

-  A bo to ja liczę? Ponad setkę to na pewno.

- Sporo. Zabijasz również dzieci poniżej 12 lat?

- Nie. Na ofiary wybieram osoby w wieku podobnym do mojego. 

- Czy Twoje zażywanie narkotyków skończyło się natamtym razie, czy dalej to robisz?

- To było jednorazowe. Teraz nic nie zażywam.

- Traktujesz się jak pełnoletni, czy zatrzymałeśsię w czasie, gdy Cię zabito i miałeś 16 lat? 

- Cały czas uważam się za nastolatka.

- Używasz telefonów albo innych rzeczytechnicznych?

- A jak myślisz? Używam laptopa i telefonu. W końcu muszę jakoś wpływać na swoje ofiary. A nie ma lepszej metody niż stalkowanie ich i wysyłanie im niepokojących wiadomości na portalach społecznościowych.  

- A fakt, coś takiego było w paście o tobie - zamyśliła się Alice - Jaki masz rozmiar buta?

- Co? To też cię interesuje? Dziwna jesteś... Ale jak już musisz wiedzieć, to 42.

- Spory rozmiar. Chcesz cukierka? - Alice wyciągnęła w stronę chłopaka dłoń z kolorowymi cukierkami.

- Lepiej wezmę jednego, bo nie wiadomo jak zareagujesz na odmowę - Marcus zjadł cukierka z  niepewnym uśmiechem.

- Pyszne, nie? - Alice uśmiechnęła się do chłopaka - Gdzie mieszkasz?

- Raz tu, raz tam - Marcus wzruszył ramionami - Nie mam stałego miejsca.

- Rozumiem. Możesz chorować?

- Jestem martwy. Nigdy już nie będę chorować.

- Też bym tak chciała. No, może bez tego umierania. Ale fajnie byłoby nie chorować. Słyszałeś coś o mnie? 

 - Tylko tyle, co inni mówili o tobie w green roomie. Z tego co gadali, to jesteś ponoć jakimś demonem dręczącym creepypasty. 

- Ha! Widzisz Justyna? Według innych jestem demonem! - wykrzyknęła dumna z siebie Alice.

- Tak, tak. Brawo młoda - westchnęłam - Pogadaj z Tiną, to może zrobi z ciebie pełnoprawnego demona.

- Na pewno tak zrobi - Alice zatarła dłonie - A do ciebie mam jeszcze kilka pytań. Jesz normalnie? 

- W sumie to nie potrzebuje jedzenia, bo jestem trupem. Ale czasem coś tam jem. 

- Chcesz coś zmienić w sobie?

- Bo ja wiem...Chociaż chciałbym być tym normalnym, zdrowym nastolatkiem, którym byłem kiedyś.

 - Mhm. Narysujesz coś

- Nie umiem rysować - odparł Marcus, widocznie zmęczony już wywiadem.

- Chciałbyś, żebym jeszcze cię przepytała?

- Co? Kolejne pytania? Nie!!! Nigdy w życiu! - Marcus zerwał się z fotela i wybiegł ze studia.

- Ojej, uciekł - Alice posmutniała. 

- Nie smuć się. Zaraz przyprowadę ci kogoś innego. Jakieś specjalne życzenie?

- Tak! Chcę Masky'ego! 




Creepy wywiadyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz