15. Wykraść kilka tajemnic Nicka

139 12 45
                                    

- Jak dobrze, że to już koniec - westchnął Ben - Cieszę się, że mogę już wracać do mojej konsoli.

- Wiesz, ty chyba jesteś uzależniony od komputera i gier - mruknęłam - No dobra, wchodź.

- Skarbie mój, tak tęskniłem - Ben natychmiast podbiegł do konsoli i zaczął ją tulić.

- Bez komentarza - westchnęłam - Vanill, ruszaj cztery litery. Alice wzywa cię przed swój majestat.

- Nigdzie nie idę. Nie chce mi się. A po drugie nie pozwolę się przytulać tej psycholce.

- Aha, czyli nie interesuje cię nagroda?

- Nagroda? Jak nagroda?

- To miałaby byś niespodzianka, ale już trudno. Powiem to. Ponieważ Alice każdego przytula, to chcę wam to wynagrodzić. Osoba, która najdłużej wytrzyma jej uścisk, dostanie nagrodę. Wycieczka dla dwóch osób do Wenecji - mówiąc to skrzyżowałam za plecami palce. 

- Było tak od razu - Nick od razu wstał i skierował się do wyjścia - Teraz na pewno wygram. 

- Będziesz smażyć się w piekle za to kłamstwo - usłyszałam śmiech Lilith, gdy wybiegałam z green roomu za Nickiem. 

- Nicky! - pisnęła Alice, rzucając się chłopakowi na szyję.

- Hej, jak chcesz, to możesz mnie przytulać przez cały wywiad - odezwał się Nick.

- Naprawdę? - oczy Alice zalśniły - Jej! Jak fajnie! To ja chce.

- Ok - Nick zajął miejsce, z wciąż uczepioną do siebie dziewczyną - Mnie tam pasuje.

- To zaczynamy. Co to za maź wypływająca z Twoich oczu? - Alice nie mogła się powstrzymać, żeby tego nie dotknąć. 

- Sam do końca nie wiem, jakaś ropa czy zakażona krew - chłopak wzruszył ramionami.

- Dlaczego stałeś się mordercą?

- To był przypadek. Jak miałem osiemnaście lat, dostałem pracę jako asystent w laboratorium prowadzonym przez przyjaciela mojego ojca. Pewnego dnia przypadkowo znalazłem w laboratorium kokainę - mój szef był ćpunem. Bojąc się, że doniosę na niego na policję, uśpił mnie i zaczął na mnie eksperymentować. Próbując się uwolnić i uciec, doprowadziłem do śmierci Josha, znaczy mojego szefa. A potem... bałem się reakcji ojca, więc uciekłem i zacząłem zabijać, żeby jakoś zarobić na życie.

- Smutne. Powiedz mi teraz czym jesteś? 

- Człowiekiem, zmienionym genetycznie, ale jednak człowiekiem. Przynajmniej w osiemdziesięciu procentach.

- Co sądzisz o Xvirusie? 

- Nie znam go za dobrze. Z gęby to strasznie podobny do tego irytującego dzieciaka Toby'ego. Ale zainteresowania ma ciekawe, bo raz czy dwa gadaliśmy o medycynie i badaniach nad wirusami. 

- Ok. Czym się interesujesz?

- Różnymi rzeczami, które mnie rozwijają. Czytam sporo książek z dziedziny medycyny, biologii, chemii, ale też i językoznawstwa czy nauki ogólnej. Oprócz tego czytam też beletrystykę, na przykład horrory czy romanse. Lubię tez przeprowadzać małe eksperymenty i testować nowe rodzaje broni lub pułapek. 

- Inteligentny chłopak z ciebie. Kogo kochasz?

- Elskę, mimo wszystko.

- Co to znaczy mimo wszystko?

- Ten dupek strasznie chrapie i nie daje mi spać w nocy. I na dodatek potrafi mnie przygnieść podczas snu, przez co nie mogę ani spać ani oddychać. 

- To śpijcie w oddzielnych łóżkach - Alice wzruszyła ramionami - Często pojawiasz się w rezydencji?

- Nie za często, bo nie mam na to czasu. Ale jak się pokłócę ze swoim chłopakiem, to się tam przeprowadzam. 

- Mhm. Kto z postaci z creepypast jest, Twoim zdaniem, najbardziej przebojowy?

- Czy ja wiem...  W pewnym sensie ten palant Jeff, jeśli patrzeć na jego popularność. Może w jakimś stopniu Ticci Toby, w sumie i Jane nazwałbym osobą przebojową.

- No dobrze. Dlaczego akurat takie ubranie?

- Coś się nie podoba? Jest wygodne, a to najważniejsze. 

- Przecież się nie czepiam. Kogo nienawidzisz?

- Policji, Skrolla i jego przydupasów.  Za Jeffem, Tobym i Eyelessem też nie przepadam, choć nie nazwałbym tego akurat nienawiścią. 

 - Ulubiony film?

- Nie mam, wolę czytać niż  oglądać filmy.

- Ulubiony człek z rezydencji?

- Sally, Lazari, Jane. Lubię też Jasona, Candy'ego i April Fools.

- Ulubiony kolor?

- Chyba szary i granatowy.

- Dlaczego masz taki kolor oczu?

- Wynik eksperymentu, jakiemu poddał mnie doktor Josh. Palant wstrzyknął mi coś, co miało zatrzymać produkcję melaniny w organizmie oraz wywołać heterochromię oczu, a w efekcie dało mi taki wygląd. 

- Biedaczek. Jakie zwierze chciałbyś posiadać?

- Coś małego. Kota albo małego psa. Ewentualnie kanarka.  

-Czy"Nick Vanill" to Twoje prawdziwe imię?

- To skomplikowane. Moje pełne imię i nazwisko brzmi Nicholas Grey Vanill. Jednak moje nazwisko powinno brzmieć Verton, bo tak nazywali się moi rodzice. Ale gdy zostałem mordercą przybrałem nazwisko Vanill, czyli nazwisko mojego biologicznego ojca. 

- O rany, komplikacje jak w brazylijskiej telenoweli - zdziwiła się Alice - Podobają Ci się pytania?

- No... mogą być - zastanowił się chwilę Nick. 

 - Mądra odpowiedź - zachichotała Alice - Ciepło vs Zimno?

- Bardziej zimno, ale też bez przesady. Arktycznych mrozów to bym nie wytrzymał. 

- Wolisz gdy jest cicho w miejscu, gdzie chcesz mordować, czy żeby było tam głośno?

- Preferuję ciszę, hałasy mnie rozpraszają.

- Ile masz lat?

 - Teraz jakieś dwadzieścia cztery. 

 - No i ostatnie moje pytanie do ciebie. Co myślisz o Elsce?

- Ech, Elska... Jest romantyczny, dba o mnie, nieźle gotuje. Ale z drugiej strony wkurza mnie swoim bałaganiarstwem. No i chrapaniem. Przysięgam, że którejś nocy go uduszę.

- I tak wiem, że tego nie zrobisz - zaśmiała się Alice - Dziękuję za udzielenie odpowiedzi na moje pytania. Justyna, odprowadź naszego gościa, a w zamian sprowadź tu Cat Huntera. 

Creepy wywiadyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz