- No dobrze, to z kim chcesz teraz przeprowadzić wywiad? - spytałam Alice, gdy już pożegnała się z MrD i skończyła go tulić.
- Hm... - zamyśliła się dziewczyna - Trudny wybór. Może by tak... Już wiem! Niech zostanie Bizmut, sługa Tiny!
- Ja? - zdziwił się gargulec.
- W takim razie Bizmut zostaje z nami w studiu, a resztę proszę o przejście do green roomu - oświadczyłam. Wszyscy z westchnieniem ulgi opuścili pomieszczenie.
- Mój drogi Bizmutku, mam do ciebie kilka czy tam kilkanaście pytań - uśmiechnęła się szeroko Alice - Liczę na współpracę i szczere odpowiedzi.
- Wedle życzenia panienko.
- Zaczynamy. Jak to jest być z kamienia?
- Świetnie. Mając kamienne ciało jest się odpornym na wszelkie urazy, a zadawane ciosy są bardziej bolesne dla przeciwnika.
- Ok. Nie jest ci trudno latać?
- Nie. Pomimo, że jestem z kamienia nie mam z tym problemu. Taka już natura gargulców.
- Masz jakiś przyjaciół?
- Pewnie. Taki rozrywkowy facet jak ja miałby być samotnikiem? Zresztą mam nie tylko przyjaciół, ale też przyjaciółki - uśmiechnął się Bizmut, puszczając Alice oczko.
- Co najbardziej lubisz komentować?
- Różne sytuacje. Szczególnie popełniane przez innych głupoty.
- Mhm. Widzisz kolory?
- Czemu miałbym nie widzieć? Tak przy okazji, ma panienka plamkę na bluzce, ewidentnie po czekoladzie.
- Serio? - Alice obejrzała ubranie - Jejku, nawet nie zauważyłam. Trudno, potem się przebiorę. Ulubione zajęcie? Oprócz komentowania.
- Polowanie na szczury i gołębie. Latanie. No i rzecz jasna podrywanie ślicznotek należących do mojego gatunku.
- Chciałbyś być człowiekiem?
- Kiedyś może i chciałem, ale szybko mi przeszło. Wy ludzie jesteście śmiertelni, nie to co takie istoty jak ja czy panienka Tina. Ludzie żyją za krótko i wiele ich omija.
- Jak długo znasz Tinę?
- Znam ją od chwili jej narodzin. W końcu służyłem jej matce.
- Czego się boisz?
- Kiedyś, gdy panienka Tina była jeszcze śmiertelniczką i nazywała się Gretel, to bałem się, że coś jej się stanie i umrze jak jej matka. A teraz... Chyba tego, że szefowa straci do mnie cierpliwość i mnie wydali ze służby.
- Co jesz?
- Żywię się głównie gołębiami i szczurami. Ale zdarza mi sie też też próbować ludzkiego jedzenia.
- Możesz coś zaśpiewać?
- Ależ z największą przyjemnością. Ekhem! - odkaszlnął gargulec.
- Historia ta z katedrą w tle
W Paryżu wydarzyła się
CZYTASZ
Creepy wywiady
RandomKsiążka współtworzona z @_AliceQ_. Przeprowadzamy tu wywiady z postaciami z creepypast. (I wcale ich nie zamęczamy, wcale). Znaczy, Alice zadaje pytania, a ja pilnuję, żeby byli grzeczni i nie próbowali zwiać bez udzielania odpowiedzi. No i czasem i...