08.02 Pakujesz się w bagno

177 10 0
                                    

Hejka


Przychodzę do was z nowym opkiem, mam nadzieję, że i to się wam spodoba :)Co myślicie o streszczeniach romans Białacha i Owcy ? Czy może internet trochę już przesadza w końcu w streszczeniu nie ma nic o kolacjach Białacha i Owcy itp. myślicie, że Białach byłby do tego zdolny ? Moim zdaniem trochę się zagubił, ale mimo wszystko w ich uczuciach nic się nie zmieniło i może sezon zakończy się jakoś romantycznie w ... szpitalu. Pozdrawiam <3


- Błagam Cię wyłącz to ! - Obudziło mnie szturchanie Pauliny, dopiero teraz usłyszałam ten koszmarny dźwięk, jak by ktoś chciał rozerwać mi głowę, która bolała mnie niemiłosiernie. Poprzedniego dnia chyba odrobinę przesadziliśmy z winem - Ucisz to do cholery ! Bo oszaleje !

- No już - Podniosłam się z ziemi na której spałam razem z Wach, wszystko bolało mnie tak cholernie, jak bym co najmniej zmartwychwstawała, a ten cholerny dźwięk nie ustawał , tylko narastał na sile - Boże kto dobija się do tych drzwi, pali się czy co - Ledwo doczłapałam się do drzwi, modliłam się tylko żeby ten koszmarny dźwięk ustał i ponownie zapanowała cisza.

- Karolina martwiłem się ! - Usłyszałam na wstępie, jak tylko otworzyłam drzwi, Właściwie nawet nie patrzyłam, kto to. Drzwi które otworzyłam nie były już dobrą i stabilną podporą, straciłam równowagę i wpadłam na Białacha, on złapał mnie w ostatniej chwili.

- Mikołaj ? Co Ty tu robisz ? Która jest godzina ? - Zdziwiłam się jego widokiem, czułam się jak by był środek nocy

- Za godzinę musimy być na komendzie dobrze, że miałem wcześniej przyjechać - Niemal wciągnął mnie do mieszkania, nogi jakby odmówiły mi posłuszeństwa.W jego obcięciach czułam się bardzo dobrze, uwielbiałam jego perfumy, ten zapach powodował, że zapominałam o całym świecie.

- Boże Mikołaj, przepraszam daj mi 15 minut - Rzuciłam szybko i zniknęłam w łazience

***

Wszedłem głębiej, w salonie panował bałagan. 2 kieliszki do wina i jakieś 4 butelki wina, to wyjaśniało stan w którym jest Karolina. Gdzieś pomiędzy leżała Wach, w podobnym stanie. Próbowała się zebrać, wyglądało to niemal komicznie.

- Może pomogę ? - zaproponowałem jej, ale ona szybko otrząsnęła się i wstała na równe nogi.

- Dam radę, tax zaraz będzie - Zebrała się w stronę wyjścia, zaproponowałem jej pomoc ale z początku odmówił, dopiero przy schodach zgodziła się na pomoc, sprowadziłem ją na dół do taxówki. Zatrzymała się zanim wsiadła do auta

- Mikołaj - Zwróciła sie w moją stronę, wyglądała poważnie cholernie poważnie - Miej ja na oku, proszę Cię nie ufam mu za grosz - Patrzyła mi prosto w oczy

- Nie musisz mnie o to prosić - Uspokoiłem ją od razu, nie musiała mnie o to prosić dla mnie było to normalne.

- Błagam Cię, 5 lat temu skrzywdził ja i to cholernie. Płakała przez niego, bo złamał jej cały świat. Wygląda na twardą i udaję, że daje radę ale ja wie, że jest inaczej, widzę ile to wszystko ją kosztuje, kiedyś był dla niej ważny, więc nie umie mu odmówić pomocy. Ja wiem, że Ci na niej zależy dla tego błagam Cię nie pozwól mu jej skrzywdzić

- Karolina jest tylko moja przyjaciółka, ale nie bój się nie pozwolę jej skrzywdzić też mu nie ufam

- Ja tam wiem swoje, narazie - Puściła mi oczko i wysiadła do taxowki. Wróciłem szybko na górę nie chciałem, żeby zastanawiała się gdzie jestem, czemu mnie nie ma.

Karolina Rachwał i Mikołaj BiałachWhere stories live. Discover now