Rozdział XXV

139 9 0
                                    

*Andrzej POV*
Zerwałem się z łóżka. Która godzina? Zegarek pokazuje 6:46. Już wiem, dlaczego się obudziłem. Z pokoju Igora dobiegały krzyki. Mietek też nie spał, popatrzyliśmy po sobie i zdecydowaliśmy się tam iść. Szarpnąłem za klamkę. Ujrzałem zapłakaną SexMasterkę i wściekłego Igora.
- O co chodzi? - zapytał mój chłopak.
- Ona pisała do mnie w nocy! Stwierdziła, że dawno się nie widzieliśmy, że tęskni i może umówimy się na seks! Nie odpisywałem, a ONA tu przylazła o 4 w nocy! - darł się nerwowy Igi.
- Ten cham tak po prostu zaczął się na mnie drzeć. A ja nie wiem o co chodzi, myślałam, że jesteśmy blisko!
Musiałem stanąć w obronie przyjaciela.
- Aniela, przestań. Wszyscy wiemy jaka jesteś. No bo jak wyjaśnisz to? - pokazałem jej zdjęcie, które zrobił Mietek.
No nieźle się zdziwiła.
- Wiecie co?! W dupie Was mam! A Ciebie Igor szczególnie! - wyszła trzaskając drzwiami.
Igor usiadł na łóżku i schował twarz w dłoniach.
- Dlaczego ja zawsze mam takiego pecha!?
- Igor, posłuchaj... - usiedliśmy koło niego i już mieliśmy palnąć jakieś przyjacielskie pouczenie, ale on po prostu wybiegł.
- Igi! Igor stop!
- Wracaj!
- Gdzie biegniesz? Zatrzymaj się!
Krzyczeliśmy jeden przez drugiego. Nie było go już widać. Musieliśmy na niego uważać. Nie wiadomo co mu do głowy wpadnie.
- Mietek, co robimy? Gdzie idziemy?!
- Nie wiem, na miasto, może gdzieś się kręci.
Biegaliśmy po mieście sprawdzając wszystkie zakątki gdzie mógł ukryć się Igor. Nie było go.
- Andrzejku sprawdźmy za tym burdelem. Ostatnio tam go znaleźli.
Jednak intuicja mi podpowiadała, że to nie tam ukrył się Igor.
Myślę, że jest w zatoce. Kiedy zwiedzaliśmy, idąc plażą dotarliśmy do takiej zatoczki. Tam jest pięknie, Igor zachwycał się najbardziej z nas. Powiedział, że kiedyś zabierze tam Masti. No chyba jednak nie. Wypożyczonymi rowerami rajdowymi szybko dotarliśmy do zatoki. Pociągnąłem mojego skarba za rękę po czym wbiegliśmy na cypel. Niestety, Igora nie było.
- Ej, Andrzej, patrz! - Mietek trącił mnie łokciem i pokazał na małą, pustą łódkę daleko na morzu.
- To jest ta łódka, którą on chciał kupić?
- Tak, to na pewno ta.
- Kurwa, myślisz, że on...?
- Nie wiem. Dzwoń na straż przybrzeżną. Szybko!

Wakacje życia ☀️ | Young Igi | Andrzej Duda | Żul MietekWhere stories live. Discover now