Rozdział powstał przy pomocy niezastąpionej Inez
*Ankiel
-Nie bracie ona jest nie wina. Nie zdradziła cię, to wszystko moja sprawka, to ja ją odurzyłem i zapłodniłem wbrew jej woli. Nawet o tym nie wiedziała.- Krzyknął zasłaniając An.
Za szokowany Lucyfer wypuścił miecz.
- Mimo wszystko nie dotknąłem cię An, bo ja cię kocham i chciałem mieć tylko kogoś do kochania - spojrzał na pobitą i przerażona dziewczynę, która chyba była w szoku, bo milczała i wyglądała opłakanie.
Zrobił to, bo nie sądził, że brat daruję mu życie.
*Lucyfer
Co ja najlepszego zrobiłem, chciałem zabić własną żonę.
Boże! !!!
Co ja chciałem uczynić.
Miecz wypada mi z rąk.
Upadam na kolana, czuję jak całe moje ciało drży niekontrolowanie .
A z moich oczu zaczynają płynąć łzy. Łzy cierpienia i smutku.
Spoglądam na mojego brata, który w dalszym ciągu osłaniał sobą moją Anastazję.
Jezu ona mnie teraz znienawidzi na wieki, ale ja się nie poddam, będę walczy o nią. Kocham ją i nasze córki.
A Arakiel niech się od niej trzyma z daleka.
Gdy tylko dotknąłem brzucha Any, już wtedy wiedziałem, że została zapłodniona, ale aura płodu nie przypominała mojej, która jest o wiele silniejsza, niż ta. A więc mój własny brat mnie zdradził, i wykorzystał do tego moją żonę.
Chryste! !!
Ja i Anastazja nie kochaliśmy się od tygodni, choć pieściliśmy się wzajemnie, tylko tyle.
To dlatego pomyślał, że An go zdradziła, bo znał jej temperament.
Anastazja jest, Jego i Tylko Jego!
Zazdrość odebrała mu rozum.
Anastazja kuliła się, drżała ze strachu.
~ Najdroższa, Anastazjo wybacz mi. Nie chciałem Cię przestraszyć. Kocham Cię~ posłem jej swe myśli.
Chciałem do niej podejść.
Ana wychyliła zza pleców Arakiela i krzyknęła w moją stronę.
- Nie rób mi krzywdy - An w przypływie chwili odsunęła się od niego, bała się i niestety miała powód. A to bolało, bardzo bolało.
Miał wyrzuty sumienia widząc jej pobijaną twarz.
Chciał jej pomóc, a jej kiedy z trudem się podniosła, była taka dzielna.
- Jak mogłeś mi to zrobić i pomyśleć, że mogłam cię zdradzić. Myślałam, że mnie kochasz i bezgranicznie ufasz, ponieważ ja cię kocham i ufam, byłeś dla mnie wszystkim. A teraz nienawidzę cię i przeklinam na wieki. Zabiłeś to miłość -krzyczała.
A w jej oczach błysnęły łzy.
Łzy cierpienia, bólu, żalu i nienawiści.
Chciał ją dotknąć powstrzymać wszystko wyjaśni i błagać o wybaczenie. Kiedy udała się w kierunku ich komnaty. Lucyfer złapał ukochaną za dłoń, a ona obróciła się w jego stronę.
- Nie dotykaj mnie!!!!!! Nigdy mnie już nie dotkniesz, rozumiesz!!!!!
Wyrwała dłoń i dodała, że nie będzie żyła z katem oraz furiatem i zabiera dziewczynki i wraca na górę do świata ludzi ,bo tu tylko spotkało ją same cierpienie.
DU LIEST GERADE
Miłość Lucyfera [ZAKOŃCZONE]
FantasyNajwyższa nota # 1 -19.06, 7.08 # 74 - 10.06 w fantasy # 35 - 12.06 Najgorszy z najgorszych, wzgardzony i wygnany z raju po przegranym boju z Archaniołem Michaelem Lucyfer zapomniał juz jak to jest odczuwać jakąkolwiek inną emocje niż gniew. Tym raz...