Rozdział 6.

6.4K 279 19
                                    

Mimo wszystko  i zapewnieniom Lucjana wciąż myślałam o tej biedaczce z lasu i bałam się o siebie. W mojej głowie kłębiła się myśli o co jeśli on ten morderca mnie widział.

"  Nie widział głupia kobieto. Od czego ja jestem"

No nie teraz zwariowałam do reszty stwierdziłam słysząc inny głos. Wkurzona rzekłam głośno kim jest aż kobieta która szła obok spojrzała na mnie zdziwiona. Ale zaraz pomyślałam o tym co mówił ten "niby anioł", bo tak naprawdę szczerze w to wątpiłam. Nie byłam aż tak głupia by w to uwierzyć

Bo czy anioły mogą być tak grzeszne

" To ty byłeś tam w lesie"

Zapytałam w myślach potwierdził. A ja znowu się zastanawiałam kim jestem że mam dwóch aniołów stróżów.

Ale ten bezczelny typ odparł ,że wkrótce się przekonam.

Kurde zdecydowanie wolę Lucjana, ale podziękowałam mu i uspokoiłam się .

 Magda napisała ,że chcę ze mną porozmawiać, więc umówiłam się z nią przed klubem „ Piekiełko”, w którym jest kelnerką. Tutaj przynajmniej coś już wiedziałam.

Wcześniej już pisałam, że od pewnego czasu zaczęłam obserwować u siebie pewną „dolegliwość” polegającą na „bolesnej rozkoszy”. A od wczoraj to się nasiliło sprawiają mi specyficzną satysfakcję zbliżenia z mężczyznami. Połączone z bólem.

Nie z jednym tylko z nim!   Nie wiem, skąd się to wzięło, nie umiem tego w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć, ale co jakiś czas przychodzi taka chęć na pieszczoty z bólem, przychodzi chęć na elementy fizycznej przemocy i dominacji.

Dlatego zdecydowałam się na spotkanie z Magdą w klubie nocny  "Piekiełko"

W tego typu  klubach zasadne jest, z różnych względów, zachowanie określonego poziomu anonimowości zarówno osób, jak i miejsca.

Ciekawie w co się znowu wpakowała Magda?

Był późny  więc klub był jeszcze opustoszały, ale kolega Magdy był poinformowany nawet był całkiem niezły. Oczywiście nie tak jak mój "aniołek" , bo jemu nikt nie dorówna. Ludzie dopiero się z chodzili.

Ledwo pomyślałam o tym ochroniarzu?  Chyba nim był.

A poczułam chłód, pewnie był gdzieś przeciąg zaraz jednak wszystko się uspokoiło.

- Magda kazała mi się tobą zaopiekować twierdząc ,że jesteś dla niej bardzo ważna - uśmiechnął się i mówił dalej.

- Może oprowadzę cię po klubie - zaproponował chłopak wydawał się sympatyczny, więc przystanęłam.

Chciał nawet wziąć mnie pod ramię, ale się odsunęłam. Niech sobie nie myśli, że jestem łatwa.

" Grzeczna dziewczynka"

Usłyszałam znowu głos mojego drugiego przygłupiego opiekuna jak się zwał obrońca z lasu.

Lecz jego dalsze słowa w mojej głowie mnie zaniepokoiły.

Głos oznajmił bym go nie drażniła. Kogo o miał na myśli. Siebie?!

Klub był luksusowy widać było ,że bardzo drogi. Pewnie dla elity z wyższych sfer.

Ciekawiło mnie kim byli właściciele lub właściciel.

Wypytałam oto Karola, bo chłopak mi się przedstawił, ale ten nic nie wiedział, bo po pierwsze pracuje tu od niedawna. Wspomniał tylko, że to bardzo bogaty i dziwny oraz bardzo tajemniczy człowiek.

Miłość Lucyfera [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now