Właśnie przeglądałam swpje musical.ly. Długo nic nie wrzucałam.Poszukałam jakiejś fajnej piosenki i nagrałam filmik. Powtarzałam to chyba z 5 razy,zanim uznałam,że wyszło idealnie. Opublikowałam i zeszłam na dół,bo mama zawołała mnie na obiad. Po skończonymposiłku odrobiłam lekcje i zaczęłam przeglądać swoje social media.Dostałam powiadomienie z musical.ly,że ktośchce ze mną duet. Pomyślałam "Czemu nie?".Nagrałam filmik i przejrzałam profil tej osoby.Przeczytałam w opisie,że ma kontona Youtube.Weszłam w link i przesłuchałam kilka piosenek.Były na prawdę świetne!Wyszukałam kilka informacji na jego temat. Dowiedziałam się,że nazywa się Harvey Leigh Cantwell,pochodzi z Wielkiej Brytanii i jest w moim wieku. Ściągnęłam kilka pioseneki słuchałam cały wieczór.HRVY ma na prawdę cudowny głos.
***
TYDZIEŃ PÓŹNIEJ:
Jak co piątek po szkole poszłam do pobliskiej kawiarni i zamówiłam swoją ulubioną kawę.Odchodząc od kasy wpadłam na kogoś i wylałam zawartość kubka na swoją bluzkę.
-Przepraszam.
-Nie to ja przepraszam. Powinnam była uważać.-spojrzałamna osobę,naktórą wpadłam.-Jesteś Harvey Leigh Cantwell.-szepnęłam bardziej do siebie,ale usłyszał.
-Tak.A ty to...?
-Alison.
-Miło mi cię poznać.-wyciągnął rękę w moim kierunku.
-Ciebie też.-odwzajemniłam gest.
-Zaraz odkupię ci tą kawę.
-Nie.Nie trzeba.-powiedziałam,ale Harvey mnie nie usłyszał,bo szedł już w stronę kasy. Po chwili trzymałam juz kubek z kawą.
-Proszę.
-Dziękuję,ale nie trzeba było.
-To w ramach przeprosin.Masz ochotę się przejść?-spojrzałam na swoją poplamioną bluzkę.
-Musiałabym się iść przebrać.Może kiedy indziej?-Harvey ściągnął swoją bluzę i założył mi ja na ramiona.
-Możemy iść.-posłał mi lekki uśmiech,co odwzajemniłam.Przeszliśmy się do parku.
-To...opowiedz mi coś o sobie.
-Chyba mam lepszy pomysł.-spojrzał na mniez zaciekawieniem.-Zagrajmy w 20 pytań.
-OK.
Tak minęła nam z jakaś godzina.Odkryliśmy,że mamy dużo tematów.Przerwał nam telefon Harvey'a.
-Przepraszam,ale muszę iść.Wiesz,obowiązki wzywają.
-Jasne.Leć już.
-Mogę mieć jeszcze jedną prośbę?-pokiwałam twierdząco głową.-Dasz mi swój numer?-Zaskoczył mnie tym pytaniem,ale podałam mu ciąg cyferek i pożegnaliśmy się.
***
Kiedy rano spojrzałam na telefon,z zamiarem sprawdzenia godziny,miałam dużo powiadomień z social mediów.Zdziwiło mnie to,ale nie drążyłam tematu.Cały ranek przeleżałam na kanapie oglądając mój ulubiony serial.Po południu moje nic nie robienie przerwał mi dzwonek do drzwi. Zwlokłam się z kanapy i poszłam otworzyć.
