21.Lukas Rieger

92 4 0
                                        

-Alexis?

-Birgit? Kopę lat.-kobiety przytuliły się na powitanie.

-Co robisz,tutaj,w Niemczech?

-Siostrę przyjechałam odwiedzić.

-Na jak długo przyjechałaś?

-5 dni,ale Lisa zostaje na miesiąc-szatynka wskazała na małą blondynkę.

-Ooo,to twoja córka?Widzisz,bo ten chłopczyk,z którym się bawi,to mój syn,Lukas.

Siedziały na ławce przy placu zabaw i przez długie godziny wspominały wspólne studia,aż nie zaczęło się ściemniać.

-Lisa!Wracamy do domu.

-Jesce 5 minutek.Ploooooose...

-Robi się późno.Jutro się pobawicie.

Okazało się,że Birgit mieszka na przeciwko siostry Alexis.Dzieci były z tego powodu bardzo szczęśliwe.Tak zaczęła się ich przyjaźń.

***

15 LAT PÓŹNIEJ:

LISA:

W końcu wakacje.Nareszcie odpocznę od tej uczelni,nauki i tych wszystkich ludzi.Nie żeby byli jacyś źli,ale nie udało mi się z nikim nawiązać jakiejś bliższej relacji.

W sumie od 3 lat nie byłam u cioci Tiny w Niemczech.Musiałabym się tam wybrać i zobaczyć co u niej.Mogłabym jechać zaraz po wizycie u babci w Polsce.Od kilku miesięcy czekam na te wakacje,bo kupiłam bilet na koncert Lukasa.Mimo że urwał nam się kontakt,przez jego ciągłe wyjazdy nie miał za bardzo czasu,mam nadzieję,że pamięta o mnie jako przyjaciółce z dzieciństwa.

Siedziałam na peronie i czekałam na pociąg.Wybrałam numer do cioci,żeby zabić czas.

-Cześć,ciocia!

-Lisa!Dawno nie dzwoniłaś.

-Wiem.Chciałam to zmienić.Mogę przyjechać w 3 tygodniu lipca?

-Jasne.Całe wakacje siedzę w domu.Wpadaj kiedy i na ile chcesz.

-OK.To widzimy się niedługo.

-Pa!

Rozłączyłam się,bo właśnie przyjechał mój pociąg do Polski.

Kiedy przyjechałam na miejsce,była 16.Poczekałam chwilę na przystanku i wsiadłam do autobusu.Przejechałam 3 przystanki i skierowałam się w stronę bloku,w którym mieszkała moja babcia.

-Już jestem!-powiedziałam,wchodząc do mieszkania.

-Lisa!Pewnie jesteś głodna po podróży.Usiądź przy stole,zaraz przyniosę ci pierogi.-chciałam odmówić,ale babcia szybko zniknęła za drzwiami kuchni.Tej kobiecie nie można odmówić,Zawsze postawi na swoim.Po zjedzonym posiłku i,cudem,odmówieniu dokładki poszłam do swojego tymczasowego pokoju,położyć się.Ta podróż strasznie mnie wykończyła.Zresztą na jutro muszę być wyspana.Jutro w końcu zobaczę mojego przyjaciela z dzieciństwa.

NASTĘPNEGO DNIA:

o 15 wyszłam z domu.Musiałam jeszcze przejechać kilka przystanków i byłam na miejscu.Byłam jedną z pierwszych osób,więc ustawiłam się w jeszcze krótkiej kolejce.Za niedługo miało zacząć się M&G.Po jakiś 10 minutach przyszła moja kolej.Podeszłam do Lukasa i przytuliłam go.Pogadaliśmy chwilę,zrobiliśmy zdjęcia i musiałam iść.Kiedy tam wchodziłam,miałam nadzieję,że mnie pozna,ale niestety...Nie poznał mnie.Zresztą czemu się dziwić?Ma ważniejsze rzeczy do roboty:koncerty,fani,piosenki.Dlaczego miałby pamiętać taką zwykłą dziewczynę jak ja?Na szczęście na czas koncertu wyłączyłam myślenie i dobrze się bawiłam.

Imaginy ^^Where stories live. Discover now