17.Emma Watson

95 5 0
                                        

-Wszystkiego najlepszego,córeczko!-krzykiem obudzili mnie rodzice.Dzisiaj skończyłam 18 lat.Nie wiem,dlaczego wszyscy tak czekają na te osiemnastki.Dzień jak co dzień,tylko jest się rok starszym.

-Dziękuję.-uśmiechnęłam się do nich i zajrzałam do torby,którą dostałam.Jak zwykle same słodycze,ale moją uwagę przykuło czarne pudełeczko.Otworzyłam je a moim oczom ukazały się klucze.Spojrzałam zdziwiona na rodziców.

-Zawsze marzyłaś o drewnianym domku w górach,więc...-nie wierzę.Kupili mi domek w górach!

-Jejku,dziękuję!-przytuliłam ich znowu.Nie mogłam uwierzyć,że 1 z moich największych marzeń właśnie się spełniło.

-Zbieraj się.Dzisiaj tata zawiezie cię do szkoły.

-Zaraz zejdę na dół.-kiedy drzwi zamknęły się za moimi rodzicami,przebrałam się w ubrania,które przygotowałam sobie wczoraj.Zawsze stawiam na wygodę,więc były to po prostu jeansy i biała bluzka.Ubrałam jeszcze swoją ulubioną czarną bluzę i zeszłam na dół.Po śniadaniu umyłam jeszcze zęby i mogłam wychodzić.Słońce świeciło,ale przez wiatr było dosyć chłodno.Zresztą czego można się spodziewać po kwietniu.

-Dzięki za podwózkę.Pa!-cmoknęłam ojca w policzek i skierowałam się w stronę szkoły.Schowałam niepotrzebne książki do szafki i ruszyłam pod salę.Usiadłam z dala od ludzi z mojej klasy.Byłam raczej osobą nieśmiałą i nie szczególnie lubiłam osoby z mojej klasy.Przyjaciółki też nigdy nie miałam.Zawsze wolałam się pouczyć niż chodzić na imprezy.

Po matematyce miałam biologię.Udałam się pod klasę biologiczną,mijając po drodze Jack'a,mojego crusha.Serce zaczęło bić mi mocniej,a nogi zaczęły się trząść.Udało nam się złapać kontakt wzrokowy.Normalnie już dawno albo odwróciłabym wzrok,albo spuściła głowę,ale dzisiaj wstąpiła we mnie jakaś odwaga i utrzymałam go.Tego co się stało potem,nie zapomnę chyba do końca życia.

-Cześć.-uśmiechnął się do mnie Jack.

-Hej.-odwzajemniłam uśmiech.Chyba zaczęłam się rumienić.Spuściłam głowę i poszłam przed siebie,a uśmiech nie schodził mi z twarzy.Gdybym nie była taka nieśmiała,już dawno bym do niego zagadała.Niby napisałam do niego list i napisałam wszystko co do niego czuję i pisaliśmy na facebooku,ale to chyba nie był dobry pomysł.Przekonałam się tylko,że jest dla mnie idealny,ale wiem,że nigdy nic z tego nie będzie.Zresztą i tak za 1,5 tygodnia kończy szkołę i pewnie już nigdy się nie spotkamy.

Po skończonych lekcjach udałam się na przystanek.Jadąc autobusem myślałam już o wakacjach i o moim domku.Zawsze chciałam mieć mały,drewniany domek w górach.Najlepiej,gdyby znajdował się w lesie,z dala od ludzi.Wspominałam tez sobie to,co się dzisiaj stało.Z takimi myślami podróż minęła mi szybciej.W domu opisałam dzisiejszy dzień w pamiętniku,ze wszystkimi szczegółami oraz moimi przemyśleniami.

2 MIESIĄCE PÓŹNIEJ:

Nareszcie wakacje!Za chwilę wyjeżdżam w góry.Trzeba w końcu zobaczyć prezent 18-stkowy.Dostałam od rodziców wskazówki jak tam dojechać i wsiadłam do swojego czerwonego Range Rovera.Włączyłam swoją ulubioną play listę i podróż od razu mijała mi szybciej.Droga zajęła mi jakieś 3 godziny.Gdy dojechałam na miejsce,moim oczom ukazał się śliczny drewniany domek.Wyciągnęłam z bagażnika swoje 2 walizki i wniosłam je po schodach prowadzący do domku.

Wyciągnęłam z bagażnika swoje 2 walizki i wniosłam je po schodach prowadzący do domku

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Imaginy ^^Where stories live. Discover now