Rozdział 40. Nie wierzę...

284 15 3
                                    

Obudziłam się bardzo wcześnie rano, a mianowicie około szóstej. Nie mogłam jakoś zasnąć w nowym miejscu. Wstałam, i poszłam do łazienki. Załatwiłam tam co miałam załatwić i wróciłam do łóżka. Nie zasnęłam już, tylko patrzyłam na twarz śpiącego Bartka. Nie mogłam uwierzyć że taki skarb jak on, przytrafił się mi. To największe szczęście jakie mogło mnie w życiu spotkać. 

Uznałam że nie będę go budzić, a w łóżku leżeć sama nie zamierzam , więc postanowiłam przejść się po hotelu. Było bardzo wcześnie, więc zachowywałam się bardzo cicho. Zauważyłam że w hotelu jest basen. Całkiem spory. Szkoda że nie pomyślałam o stroju kąpielowym. 

Jak wracałam do pokoju, przy wejściu do bufetu zauważyłam wczorajszą blondynę. Nie zamierzałam z nią rozmawiać. Ale ona sama mnie zaczepiła

-Przepraszam, szuka czegoś pani?-zapytała blondi 

-Nie, chciałam się przejść. Dziękuje

-Może chcę pani śniadanie?-znów zapytała blondi

-Nie, wole zjeść je z moim chłopakiem, bo samej trochę nudno

-No dobrze rozumiem. W razie potrzeby zapraszam do mnie, pomogę

-Dobrze zapamiętam, Dziękuje

Muszę powiedzieć że kobietka nie jest taka zła. Może sprawiła takie wrażenie wczoraj, bo byłam zmęczona podróżą? Możliwe. 

Wróciłam do pokoju. Była już siódma więc Bartek powinien wstać. Jednak moja intuicja mnie zawiodła i Bartek spał jak niemowlak, chrapiąc przy tym jak prosię. Jak ja mam mieć z nim takie noce to muszę sobie załatwić dobre stopery, inaczej zwariuje. Włączyłam sobie telewizor, mimo że miałam tam tylko 4 kanały których najbardziej nie lubię. Jednak obejrzałam co się dzieje na świecie, jak bardzo dobry jest nowy proszek do prania, oraz wywiad z Dodą na temat jej twórczości, którą kiedyś kochałam, teraz nienawidzę. Po kilkunastu minutach zmieniania kanałów z reklam na wiadomości obudził się Bartek. Przynajmniej przestał chrapać

-Dawno wstałaś?-zapytał

-Dawno temu. Ale spałeś, to cię nie budziłam

-Jadłaś śniadanie?

-Nie. Czekałam na ciebie, ale powiem ci że cierpliwość mi się kończy, bo jestem głodna

-Daj mi 10 minut Emi, i możemy iść

-I ani minuty dużej, inaczej ide sama

Podszedł do mnie i mnie pocałował.

-Dam rade

-Czas leci BARTUŚ

Gdy Bartek korzystał z łazienki, ja postanowiłam sprawdzić swoje social media. Miliony snapów, kilka wiadomości i tysiąc powiadomień. Najpierw instagram. Piotruś dodał nowe zdjęcie z Klarką, ale z nich udana para... Szkoda że ona go z każdym zdradza ale mniejsza z tym. Jakieś spamy, memy, cytaty. O Maja jest w Londynie! Kurde, ona wszędzie już była. 

Ten wspaniały tok instagramowy przerwał mi Bartek

-Widzisz kochanie, dałem radę przed czasem

-Mam być z ciebie dumna czy bić ci brawo?

-I to to... Chodź bo głodny jestem

-Ja też. Idziemy

Zjedliśmy śniadanie, wypiliśmy kawkę, pogadaliśmy i postanowiliśmy wyjść na spacer. W końcu po to tu przyjechaliśmy, góry nie są po to aby spać, tylko oglądać widoki

-Jakie bierzesz spodnie?-zapytałam Bartka

-Ja krótkie, ty bierz długie

-Czemu niby?

Rozgrywka uczuć | B. KapustkaWhere stories live. Discover now