Rozdział 2.*Mecz*

1.1K 57 2
                                    

Niektórzy nie wierzą w to, że marzenia się spełniają. Ja wierze.
Od kilku lat, marzyłam aby spotkać Bartka Kapustkę. I co teraz robię? Siedzę z Darią w taksówcę, i jedziemy na mecz. Ciągle wydaje mi się że to sen. Piękny sen, z którego zaraz się obudze. Ale ja tu naprawdę jestem. W realnym świecie...
Z moich rozmyślań wyrwała mnie Daria.
-Czujesz to, Emi?
-Ale co?
-Zaraz będziemy na stadionie, i zobaczymy Arka i Bartka...
-Daria, kocham cię
-Haha ja też bardzo, bardzo
-Jak ja się mam zachować?
-Och! Normalnie! A teraz nie gadaj, tylko wysiadaj

Wysiedliśmy z taksówki. Wokoło były tłumy ludzi. Zastanawiałam się przez cały czas, z kim jeszcze pójdziemy zwiedzać stadion. Mam nadzieje że to nie będą sami kibole, bo nie wytrzymam. Postanowiłyśmy wejść odrazu. Podeszliśmy do strażnika, i daliśmy mu bilety.
-O, macie specjalne bilety. W takim razie, po meczu spotkamy się tutaj, i oprowadzimy was po stadionie. W cene biletu wchodzi jeszcze jedna noc w hotelu, z piłkarzami razem z kolacją i śniadaniem.
-CO!?- krzyknełyśmy obie.
-No co? Nie wiedziałyście? Czytać nie potraficie?
-eeee potrafimy, oczywiscie. A mamy małe pytanie. Ile osób jeszcze będzie zwiedzało stadion?-zapytała Daria
-Były tylko dwa takie bilety.
-Aha... To... To fajnie. Dziękujemy bardzo. -powiedziała Daria.
-Emi słyszałaś?
-Daria uciekajmy stąd.
-No Emi spokojnie. Damy radę. Trzeba być tylko... Otwartym... Przygotowanym
-Słyszysz co mówisz?
-Noc pod jednym dachem z Arkiem.
-Nie mamy nawet pidżam Daria.
-Weźmiemy od Arka. Wyobrazasz mnie sobie w jego koszulce?
-Nie- powiedziałam ironicznym tonem.
-No Emila, tylko żartowałam. Coś wymyślimy. A teraz chodź, zajmiemy jakieś fajne miejsca, żeby mieć ciekawe widoki. Tyłeczki piłkarzy. Achh!
-Daria... Ty i twoje poczucie humoru mnie dobija wiesz?
-Kocham cię również! No chodź w końcu!

Siedzieliśmy na trybunach. Czekaliśmy już ponad pół godziny. Czas dłużył się niemiłosiernie. Nie mogłam się doczekać, kiedy zobacze wszystkich piłkarzy.

-Emila? A co, jeżeli, palnę jakąś gafę i Arczi uzna mnie za totalną idiotkę? -spytała Daria.
-Ty? Daria, my nigdzie nie pójdziemy. Nie byłyśmy na to przygotowane. Nie i tyle.
-Emilia ty chyba żartujesz.
-Nie
-Emi błagam. To będzie nasza jedyna szansa. Będziemy tam same. Emi, w hotelu z całą reprezentacją! Swoją drogą ciekawa jestem, co Łukasz pomyśli jak cię zobaczy...
-Niech zgadne... "Ooo to Emila, siostra Kamili". Chociasz, pytanie brzmi czy mnie w ogóle pozna. Nie sądze aby to był dobry pomysł. Ten hotel.
-Nie marudź. Cśśś zaczyna się!

Cała reprezentacja i Polski i Portugalii weszły na stadion. Odśpiewały swoje hymny. Mecz się zaczął. Było tyle emocji, że w pewnym momencie miałam ochotę wbiec na stadion i kopnąć w dupę co poniektórych!
Nagle, wszyscy polscy kibice zamarli. Ronaldo strzelił nam gola.
-Fabian ty kretynie co to miało być! - krzykneła Daria.
-Daria spojnie. Nasi jeszcze to nadrobią.
-No kurwa, czemu na bramkę nie dali Boruca albo Szczęnego? Tylko taką ciotę!
-Daria spokojnie! Damy radę
-Mam nadzieje.

W ostateczności mecz skonczył się wynikiem 3:1 dla Portugalii.
U nas, gola strzelił Błaszczykowski.
-Ja pierdole, co to byla za gra? Arek, nawet nie miał okazji się wykazać!-krzyczała Daria
-Gdyby Bartek wszedł na boisko, wygralibyśmy to!
-FABIAN TY CIOTO!
-Daria, gdzie idziemy? Szczerze to ja nie bardzo mam ochotę iść do tego hotelu.
-Ale ja mam! Emi, serio chcesz sobie zepsuć urodziny w taki sposób?
-Wystarczy że widziałam mecz.
-Nie wystarczy. Emila tak musiałybyśmy kupować miejscówkę w hotelu, za własny hajs, a tak mamy wszystko za darmo.
-Robię to dla ciebie.
-Bardzo mi miło.

Podeszłyśmy do strażnika.Kazal nam chwilkę poczekać. Kilka minut później podszedł do nas sam Pan Nawałka.
-To Panie mają specjalne bilety na zwiedznie stadionu, noc w hotelu z naszymi piłkarzami?
-Tak to my- odpowiedziala Daria.
-A to niespodzianka! Chłopcy się ucieszą. Zapraszam za mną!
-Tak jest! - krzykneła Daria

Poszliśmy za Panem Nawałką. Gdy zwiedzilyśmy już cały stadion , nadszedł czas, na szatnię.
-Emilcia, właśnie nadszedł ten moment!
-Zapraszam Panie do środka...

Rozgrywka uczuć | B. KapustkaWhere stories live. Discover now