Rozdział 25. Profilowe

518 31 2
                                    

Jest 2 w nocy a ja ciągle nie mogę zasnąć, mimo że lekarz powtarzał mi co najmniej 20 razy, abym wypoczywała. Ale jak ja mam odpoczywać, skoro moją głowę zaprzątają miliony myśli? Dzisiejszy wieczór spędziłam trzymając w ręku telefon i patrzeniem się na wyłączony ekran, czekając aż Bartek napisze. Jezu na co ja właściwie liczyłam? Na to że napiszę coś w stylu:
"Hej Emilka, musimy porozmawiać"
                             albo
"Emilka, przepraszam że cię zostawiłem ale nie mogłem patrzeć na twoje cierpienie. Musimy się spotkać i wyjaśnić kilka rzeczy"

Taa jasne. Napiszę tak, ale nie do mnie.

Jest godzina 3:58 a ja nadal nie śpię.
Zaczełam wyobrażac sobie jak by to było, gdybyśmy byli razem. Gdybyśmy leżeli na kocu, albo siedzieli koło siebie przytuleni. Jakbyśmy dzwonili do kogoś żeby zrobić sobie z niego beke i powstrzymywalibyśmy się od śmiechu kryjąc twarz w swoich ramionach. Gdybyśmy pojechali na wycieczkę rowerową i urządzili sobie piknik daleko od ludzi. Gdybyśmy chodzili za rękę, rozmawiali przez telefon... Nie, ja chyba naprawdę muszę iść spać.

Godzina 4:13. W końcu zasnełam.
Ale łatwe to to nie było.

Rano(a tak dokładnie o 12:30) obudziła mnie Kamila.
-Emilka ty jeszcze śpisz? Jezus maria już dawno przegapiłaś pore na leki! Wstawaj leniuchu jeden! Wiesz jak ważna jest regularność!
-No przepraszam, ale nie krzycz tak
-No jak nie krzycz? Ty możesz umrzeć Emila!
-Kamila nie prawda. Zaraz wezme te leki i wszystko będzie ok
-Mam nadzieje! Wstawaj do cholery!

Jezuuu jak tak można jęczęć? Ja umieram ale wewnętrznie. I wcale nie  z powodu tej pieprzonej wątroby. Tylko z powodu milczącego Bartka. Najwyższa pora zapomnieć o słynnym młodym piłkarzyku.
Zacznijmy od zerwania plakatu z jego jakże pięknym, cudownym, wspaniałym ryjem. Po co mi ten plakat? Da się bez niego żyć.
Wstalam i po prostu oderwałam plakat ze ściany i wyrzuciłam go do śmietnika.
Po jakiejś sekundzie już tego żalowałam. Ale trudno. Teraz ściana wydaje się być taka większa. I jakby więcej przestrzeni?

Wziełam te głupie leki po których chce mi się wymiotować i zeszłam na dół na śniadanie. A w sumie obiad.
-Dzwoniła Daria i mówiła że wpadnie wieczorem
-No to dobrze.
-I nie zapominaj o tych lekach więcej jasne?
-Yhy
-Emilka ja poważnie mówie!
-yhy
-Emila!
-Dobra przestań nudzić. Jak tam Łukasz?
-Dobrze. Wręcz cudownie ale nie będę cię nudzić
-No ej!
-No co?

Kamila. Niby taka dorosła a drażni się lepiej niż nie jeden 5-latek.
Nieważne.
Poszłam się ubrać. Nie miałam dzisiaj żadnych planów więc się nie malowałam. Bo po co?
Postanowiłam zmienić profilowe na fb. Miałam to zrobić dawno bo miałam kilka spoko fotek ale jakoś nie było czasu. Więc zrobię to teraz.
Wybrałam to najlepsze photo i ustawiłam na profkę.

Bartek
Wczorajsza rozmowa z trenerem nie należała do najmilszych. Wydarł się na mnie że jestem nie odpowiedzialnym gówniarzem i żebym się nauczył życia bo więcej szans mi nie da. Nie wie nawet z jakiego powodu nie chciałem grać i nawet go to nie obchodziło. No bo lepiej się wydrzeć prawda?
Zastanawiam się, czy nadal chcę być "sławnym piłkarzem"

Wróciłem do domu, zrobiłem coś na szybko do jedzenia i postanowiłem pozwiedzać fb.
Miliony pierdyliardów zaproszeń, polubień komentarzy udostępnień, wiadomości sraty taty.
Oni wiedzą że ja tego wszystkiego nie sprawdzam i mam gdzieś że 11-latki mnie kochają?
Serio.
Emilia Szykulska zaktualizowała swoje zdjęcie profilowe.
Nie mogłem przestać wpatrywać się w to zdjęcie. Uśmiech na jej twarzy był najpiękniejszym uśmiechem jaki w życiu widziałem.
Te piękne oczy były oczami, które zapamiętam do końca życia.
Nie mogłem się powstrzymać i po prostu dałem jej superkę.
Nie pomyślałem nawet że jak jej znajomi to zobaczą, może mieć lekki przypał ale nieważne.
Czytałem komentarze.
Piękna😘😍💙❤
Najwspanialsza 💋💙
Moja kochana ❤❤❤ wracaj do zdrowia💙
Nareszcie zmienione 😂 2/10 Emi 😘-komentarz Darii
Emilkaa poszaalałaaaś ❤-komemtarz jakiegoś Mikołaja
Zanim pomyślałem to ja też skomentowałem jej zdjęcie:
Śliczna
Po kilku sekundach przyszło mi powiadomienie.
Emilia Szykulska zareagowała na twój komentarz
Czyli widziała i najprawdopodobnieniej nie jest aż tak bardzo obrażona.
Czyli jest szansa na pojednanie?

Rozgrywka uczuć | B. KapustkaWhere stories live. Discover now