36.

1.3K 81 10
                                    

Stałam właśnie przed wejściem na boisko. Dziś jest uroczyste otwarcie kolejnego etapu. Etapu Mistrzostw Kraju. Królewscy przegrali w finałach, ale zdobyliśmy dziką kartę. Wyszło na naszą korzyść.

Dostaliśmy komunikat o ustawieniu się w rzędzie. Przyszła jakaś dziewczyna i oznajmiła, że będzie nas wyprowadzać. Wszyscy kiwnęliśmy głowami na znak zrozumienia i odwróciliśmy się w stronę murawy. Tyle emocji we mnie buzowało, że zaraz chyba zwymiotuję. Zaczęłam rozglądać się nerwowo. Nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu.

-Spokojnie. Przecież nic się nie dzieje.-Był to David, który szeroko się uśmiechał.-Oddychaj.-zrobiłam tak jak chłopak kazał i zrobiłam kilka większych wdechów i wydechów.

-Królewscy wychodzić!-krzyknął jakiś grubszy mężczyzna. Dziewczyna przed nami ruszyła do przodu a my za nią.  Kiedy wychodziliśmy usłyszeliśmy gromki brawa. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Stanęliśmy obok innych drużyn. Nawet nie zauważyłam kiedy Raimon wyszło. Stali obok nas. Mark miał takiego banana na twarzy. Wszyscy z nich stali dumnie.

-A o to drużyna Liceum Zeusa!! Nigdy dotąd nie wystąpiła w zawodach! Czy pokażą nam na co ich stać?!-Spojrzałam w stronę wejścia nikogo tam nie było. Podobnie ubrana dziewczyna do naszej szła sama. Była lekko wystraszona. Stanęła obok nas i spojrzała się w ziemię. Wszyscy się patrzeli na nią zdziwieni. Ja tylko wzruszyłam ramionami i wróciłam do oglądania widowiska.

***

Za chwilę odbędzie się oficjalne losowanie pierwszych meczy. Nie mogę się doczekać. Raimon będzie grało z  Gimnazjum Shuriken. Słyszałam, że ich umiejętności są na wysokim poziomie, ale wierzyłam, że Raimon sobie poradzi. Oni jako pierwsi wygrali z Królewskimi. Zachichotałam delikatnie

-Akademia królewska zagra z...-zaczęto losować nam przeciwnika.-Z Liceum Zeusa!~-Spojrzałam na chłopaków. Byłam święcie przekonana, że wygramy. Zeus nigdy nie brał udziału w żadnym większym turnieju. Nikt o nich nie słyszał. Wygrana gwarantowana. 

***

Wracaliśmy właśnie z rozpoczęcia. Wszyscy się śmiali prócz Jude, który szedł gdzieś z tyłu. 

-Co się dzieję?-Postanowiłam do niego podejść.

-Boję się, że nie zagram z Zeusem przez tą nogę.-Prawie zapomniałam, że w meczu z Raimon Jude doznał paskudnej kontuzji

-Nie musisz grać, damy sobie radę!! Będzie to prosty zawodnik!-uśmiechnęłam się.-Musisz mieć siły na kolejne mecze. Zostaw ich nam. Przecież damy radę co nie chłopacy?!

-Jasne, że tak.-odpowiedzieli jednogłośnie.

-Dziękuję.- Jude się uśmiechnął

_________________________________________

Rozdział trochę krótszy, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Jak pewnie zauważyliście. Książka pomału się kończy. Po meczu z Zeusem będzie przeskok w czasie. Kiedy to nastąpi do końca książki zostanie może z trzy rozdziały. Oczywiście kiedy książka się skończy i pojawi się kolejna część powiadomię was tutaj! Więc jeszcze tej książki nie porzucajcie!
 Kolejny rozdział postaram się dodać jutro lub w środę. 

Ogólnie przez kolejne 3 dni mam testy próbne (3 gim) trzymajcie kciuki!!

Do napisania!

Płomień nienawiści | Inazuma Eleven | ✔️Where stories live. Discover now