II*

1.7K 81 37
                                    

Cisza i spokój.
Tego mi brakowało.

Kiedy nadarzyła się okazja od razu się położyłam.
Nie minęła chwila i już byłam w krainie snów.

Widziałam ten dzień. Najwspanialszy dzień w moim życiu.

Lecz mój sen nie mógł długo trwać. Poczułam jak coś łaskocze mnie w nos.

Powoli otworzyłam oczy. Ujrzałam moją pociechę, która w ręku trzymała piórko.
Szeroko się uśmiechała. Jej białe loczki spadały swobodnie na czółko. Wyglądała tak uroczo i niewinnie.

W jej oczkach błyszczały iskierki.
Była idealna.

-mamo mamo!!- zaczęła skakać i głośno się śmiać. Nie mogłam się na nią napatrzeć. Była idealną kopią mnie, ale tylko z wyglądu- mamo wstawaj- zrobiła minke smutnego szczeniaczka

Usiadłam i wzięłam małą na kolanka.
Ściągnęłam gumkę do włosów z ręki i uczesałam malutkiej kiteczka. Wyglądała tak uroczo.

Aiko wtuliła się we mnie mocno i ziewneła.
Przetarła oczka. Wzięłam ją na ręcę i zaniosłam na górę do jej pokoju.

Położyłam ją na łóżku i przykryłam kołdrą.
Pocałowałam w czółko i wyszłam z pokoju delikatnie zamykając za sobą drzwi.

Schodziłam ze schodów kiedy usłyszałam radosne okrzyki mojego synka. Był starszy od Aiko o dwa lata. Już bardziej przypominał ojca.

Wyszłam przed dom i usiadłam na ławce.
Obserwowałam jak grają piłkę.
Hiroki zawsze powtarzał, że będzie grał w piłkę tak jak rodzice w dzieciństwie.

- znowu to obroniłeś- chłopczyk zrobił naburmuszoną minę
-widzisz Hiroki- mężczyzna wziął chłopca na ręcę- kiedyś będziesz tak dobrym napastnikiem, że nawet ja ani nawet sam Mark Evans tego nie obroni- chłopczyk momentalnie się uśmiechnął
-to jest mój cel! Bycie najlepszym!

Grali tak jeszcze pół godziny. Za każdym razem Jude obronił atak mojego syna....

___________________________________________

Autorka: cococo?!?!
Alex: hehehehe....

Kolejny rozdział 'Przyszłości' za nami!
Chcecie dowiedzieć się więcej?
Komentarz

No i oczywiście gwiazdka

Płomień nienawiści | Inazuma Eleven | ✔️Onde histórias criam vida. Descubra agora