19

1.5K 124 47
                                    

Alex

Wchodzę na boisko z Jude. Trener stoi na środku boiska z piłką w ręku. Spojrzałam na Jude, który pewnym krokiem szedł w stronę mężczyzny. Ubrałam przepaskę na oczy i stanęłam na miejscu wskazanym przez trenera. Poklepał mnie po ramieniu i odszedł.  Nagle dostałam piłką prosto w brzuch, Jude mnie nie oszczędzał. Podniosłam się i przygotowałam się do odbioru. Skupiłam się i zaczęłam uważnie słuchać. Czułam jak Jude stąpa po ziemi. Wiedziałam dokładnie w którym miejscu się znajduje. Z łatwością przejęłam piłkę, teraz wystarczy w dobrą stronę ją kopnąć. Ponownie się skupiłam i usłyszałam jak biegnie za mnie. Policzyłam do trzech i podałam piłkę do tyłu. Odwróciłam się i ściągnęłam opaskę. Jude stał z otwartą buzia, a ja lekko się zaśmiałam.

Ćwiczyłam jeszcze jakiś czas przyjęcia i podania aż przyszedł moment na strzał w bramkę. Stanęłam w miejscu i nagle zaczęłam biec przed siebie. Jude podał mi piłkę i strzeliłam, ale nie celnie. Piłka wylądowała jakieś trzy metry od bramki. Nie poddawałam się, ale za każdym razem piłka nie trafiała w bramkę. Ściągnęłam opaskę i spojrzałam na trenera

-na dziś koniec- mężczyzna wyszedł z boiska. Jude podszedł do mnie i razem udaliśmy się w stronę naszych szatni. Cały czas mi powtarzał, że jest pod wrażeniem i naprawdę mi to wychodzi, ale ja wiem, że stać mnie na o wiele więcej. Weszłam do szatni i zaczęłam się przebierać. Poszło mi to naprawdę szybko. Postanowiłam pójść pod szatnię chłopaków aby tam poczekać na Jude. Byłam już blisko kiedy usłyszałam Jude, który na kogoś krzyczy 

-zostaw ją w spokoju ona nic ci nie zrobiła- chłopak był bardzo wkurzony

-jest nam potrzebna- był to trener

-jak możesz jej to robić?! Wysłałeś Anytzi do Raimon!- nagle zakręciło mi się w głowie. Czy to jest naprawdę możliwe aby Anytzi była tylko zwykłym szpiegiem?

-nie mów takim tonem do mnie- usłyszałam kroki, które oznaczają,że trener odszedł. Odczekałam chwilę i podeszłam do Jude. Chłopak był lekko wystraszony. Nie powiedział mu, że usłyszałam jego rozmowę

-idziemy?- uśmiechnęłam się. Chłopak pokiwał tylko głową i ruszyliśmy w stronę wyjścia. Szliśmy jakiś czas w ciszy kiedy nagle Jude stanął i uderzył się ręką w głowę

-zapomniałem ci powiedzieć 

-o czym?- nie miałam pojęcia co on chcę

-idziemy dziś na ramen z chłopakami- chwilę się zastanawiał- i Joseph się pytał czy idziesz z nami

-oczywiście, że pójdę- ucieszył mnie fakt, że spotkam się z przyjaciółmi- o której?

-tak jakoś za dwie godziny i wpadniemy po ciebie

-nie ma sprawy

Dalej szliśmy cały czas się śmiejąc. Rozmowy nie miały końca. Nagle znaleźliśmy się pod domem Jude. Chłopak szybko się pożegnał i wszedł na swoją posiadłość, a ja udałam się do siebie. Weszłam do środka i udałam się w stronę swojego pokoju. Przebrałam się i usiadłam przy biurku. Biurko miałam na przeciwko okna i mogłam oglądać zachodzące słońce. Byłam trochę zmęczona, ale nie chciałam zrezygnować z planów. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Weszła moja mama i powiedziała, że ktoś po mnie przyszedł. Wstałam od biurka i wyszłam pokoju. Zbiegłam po schodach i podeszłam do chłopaków. Przywitali mnie uściskiem i wyszliśmy z domu.

Weszliśmy do restauracji, która znajdowała się nie daleko mojego domu. Zamówiliśmy jedzenie i zaczęliśmy sobie spokojnie rozmawiać. Po jakiś 20 minutach dostaliśmy zamówienie i zabraliśmy się do jedzenia. Wsunęłam moją porcję błyskawicznie. Chłopacy nie mogli uwierzyć, że taka kruszynka jak ja zjadła tyle. Po jedzeniu jeszcze trochę posiedzieliśmy w restauracji a potem wyszliśmy na spacer. Byliśmy w parku

-słuchaj Alex

-tak David?

-bo jak już z nami tak trenujesz i spędzasz z nami czas to może...

-Daj jej spokój- Jude wtrącił się

-mów dalej

-dołącz do królewskich- chłopak trochę się zawachał

-nie wiem czy powinnam- spojrzałam się na chłopaka- mam przyjaciół w Raimon

-teraz my jesteśmy twoimi przyjaciółmi- chłopak to wykrzyczał

-Uspokój się- Joseph złapał mnie za rękę- nie mów jej co ma robić- chłopak spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Oczywiście jak to ja dostałam rumieńców. Cały czas trzymałam chłopaka za rękę

-Alex..-Jude szturchnął mnie w ramię- patrz- spojrzałam się przed siebie. Szli tam Axel z Anytzi. Nagle przypomniałam sobie rozmowę Jude z trenerem

-muszę się gdzieś schować- David zdjął swoją bluzę i szybko mi ją podał. Ubrałam ją i zarzuciłam kaptur na głowę. Usłyszałam jak przechodzą obok i głośno się śmieją. 

-już sobie poszli


Axel

Byłem właśnie na spacerze z Anytzi. Przechodziliśmy przez park kiedy nagle Anytzi powiedziała szeptem żebym spojrzał przed siebie. Szli tam chłopacy z królewskich i jeszcze jakaś jedna osoba, która miała ubrany kaptur. Nie wiedziałem kto to, ale bo butach i spodniach wywnioskowałem, że jest to dziewczyna, ale nie miałem pojęcia kto to mógł być. Przeszliśmy obok. Zmierzyłem ich wzrokiem, a oni zrobili to samo. Skręcili i straciliśmy ich z oczu.


Alex

Chłopacy odprowadzili mnie do domu. Szybko się z nimi pożegnałam i pobiegłam do domu. Weszłam do salonu gdzie czekali na mnie rodzice

-coś się stało?- spytałam niepewnie

-zmienisz szkołę

-ale jak to?

-przechodzisz do Akademii Królewskiej- tata wstał i podszedł do mnie-jutro jest twój ostatni dzień w raimon

-ale jutro mecz- powiedziałam cicho

-twój nowy trener zabronił ci wzięcia udziału w jutrzejszym meczu

-ale...

-nie ma żadnego "ale" nie należysz już do Raimon....


W końcu zmienia Raimon jeeej XD Kto się cieszy?

Woleli byście aby Alex byłą w królewskich czy Raimon? 

KOMENTARZ? GWIAZDKA? 

(POLECAM OBEJRZEĆ FILMIK Z MEDIÓW) 




Płomień nienawiści | Inazuma Eleven | ✔️Where stories live. Discover now