Już tylko 2 dni dzielą nas od starcia z Raimon. Chodzę zdenerwowana po pokoju i próbuję się uspokoić. Zerkam kątem oka na zegarek, który pokazuje 2:15. Mam jeszcze czas do rozpoczęcia treningu z Kastianem. Podchodzę do szafy i wyciągam potrzebne rzeczy. Chowam je do torby, którą zdążyłam szybciej przygotować. Schodzę z nią na dół i idę w stronę kuchni, aby zabrać butelkę wody. Wchodząc do kuchni napotkałam tatę, który jak zwykle żyje własnym życiem i nie zwraca uwagi na nic. Sięgam po butelkę wody i wciskam ją w odpowiednią kieszonkę. Byłam już gotowa przed czasem. Postanowiłam pójść szybciej i trochę go zaskoczyć bo zazwyczaj się spóźniam. Zawiązałam buty i zarzuciłam na siebie szarą bluzę z polarem. Na zewnątrz robi się trochę zimno. Chwyciłam za klamkę gdy nagle na korytarz wbiegła moja mama i rzuciła mi klucze
-wychodzimy z tatą- i zniknęła. Wzruszyłam tylko ramionami i wyszłam z domu. Włożyłam słuchawki do uszu i ruszyłam w stronę szkoły.
***
Byłam już na miejscu. Szłam do szarej szatni. Leciała właśnie moja ulubiona piosenka. Zamknęłam oczy i zaczęłam wsłuchiwać się w muzykę zapominając o bożym świecie. Wszystkie moje problemy nagle się ulotniły, poczułam się przez chwilę szczęśliwa, ale moje szczęście nie trwało długo bo na kogoś wpadłam. Odbiłam się i upadłam na ziemię przy tym wypadły mi słuchawki z uszu. Nagle przede mną pojawiła się dłoń. Chwyciłam ją i właściciel ręki podniósł mnie
-przepraszam nie widziałam- wydukałam
-nic się nie stał- wszędzie poznam ten zimny jak lód głos
-witam Panie Dark- lekko się skłoniłam
-witam cię Alex, jak przygotowania do meczu- jego twarz nie wyrażała żadnej emocji. Miałam już powiedzieć gdy nagle ktoś mnie wyprzedził
-są widoczne rezultaty- obok mnie pojawił się Kastian
-dobrze, a teraz wracajcie do treningu- Rey odszedł
-widzę, że jesteś szybciej- chłopak odwrócił się w moją stronę. Panowała ciemność, ale nadal mogłam dostrzec jego błyszczące czerwone oczy- idź się przebrać, poczekam na boisku- pokiwałam głową i ruszyłam w stronę szatni. Przebrałam się błyskawicznie, chwyciła jeszcze butelkę wody i pobiegłam na boisko. Trening się rozpoczął.
***
Leżałam całą zdyszana na murawie. Mój oddech był płytki. Zamknęłam oczy, próbując się wyciszyć
-już się zmęczyłaś?-otworzyłam oczy a nade mną stał Kastian. Podał mi rękę, którą z lekkim trudem chwyciłam. Postawił mnie do pionu, ale wtedy moje nogi zadygotały i upadłam na kolana-jesteś strasznie słaba
-to nie moja wina, że jesteś cyborgiem- powiedziałam z lekkim trudem
-nie jestem cyborgiem-uśmiechnął się
-jesteś kimś lepszym niż cyborg?-dalej dyszałam
-tak-powiedział całkiem poważnie
-jesteś egoistą- znowu próbowałam wstać na równe nogi i tym razem mi się udało
-chcę ci pomóc, a ty mnie wyzywasz- zrobił obrażoną minę i lekko się odwrócił. Podeszłam kawałek
-nie wyzywam, tylko stwierdzam fakty- uśmiechnęłam się. Chłopak spojrzał się na mnie i też się uśmiechnął
-jesteś już gotowa- położył rękę na moim ramieniu-już mnie nie potrzebujesz
-jak to nie potrzebuje?
-dziś był nasz ostatni trening- do moich oczu napłynęły łzy. Przywiązałam się do niego- oj nie płacz- przytulił mnie do siebie- jeszcze kiedyś się spotkamy, obiecuje ci-pogłaskał mnie po włosach. Po moim policzku spłynęła łza. Chłopak mnie puścił
-do zobaczenia- odszedł. Stałam na środku boiska i nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
***
Siedząc gdzieś w kącie w szatni i pijąc wodę myślałam o meczu. Przegrana nie wchodziła w grę. Przysunęłam nogi pod brodę i oparłam głowę na kolanach. Czy ja naprawdę chcę żeby Raimon zostało zniszczone? Zamknęłam oczy i myślałam o Marku, przez którego znalazłam się na boisku. Przypominając sobie jego uśmiech uśmiechnęłam się sama, ale nagle do mojej głowy zagościło wspomnienie przedstawiającego wściekłego Marka. Wściekłego na mnie w momencie kiedy ich zostawiłam. Do czego musiało dojść abym była w tym miejscu w którym jestem. Wyprostowałam nogi i odchyliłam głowę do tyłu.
-do czego to musiało dojść- westchnęłam cicho. Otworzyłam oczy i powoli acz niezdarnie wstałam. Podeszłam do szafki w której była torba, chwyciłam ją i przerzuciłam ją przez ramię. Znowu wracałam w stroju królewskich do domu. Ruszyłam powolnym krokiem w stronę wyjścia. Na szczęście nikogo nie spotkałam. Odetchnęłam z ulgą i otworzyłam drzwi.
_______________________________________________________
No i jest!
Jak się podoba?
Muszę się przyznać, że ja sama przywiązałam się do Kastiana i bardzo go polubiłam. Było mi ciężko kiedy musiałam pisać, że odchodzi XDD
Ogólnie mam ochotę kogoś uśmiercić *patrzy na Alex*
Alex: *ucieka z krzykiem*
![](https://img.wattpad.com/cover/119546841-288-k249487.jpg)
CZYTASZ
Płomień nienawiści | Inazuma Eleven | ✔️
FanfictionAlex Tong's to zwykła dziewczyna, która mieszka w Inazumie. Od małego interesuje się piłką nożną i gra kiedy tylko może. Uczono ją w domu, ale zażądała normalnej szkoły. Jej ojciec się zgodził i dziewczyna zaczyna nowe życie. Poznaje przyjaciół, zak...