Rozdział 9

24.5K 1.2K 29
                                    

Gdy obudziłam się kilka godzin później nadal tkwiłam w ramionach Eda. Gdy zasnęliśmy, zapomnieliśmy wyłączyć wodę, przez co z każdą sekundą wylewała się ona poza wannę. Czym prędzej podniosłam się z miejsca i wymacałam guzik na brzegu wanny, którym wyłączyłam deszczownicę. Niestety przy każdym ruchu, ciało piekło mnie i bolało tak, jakby ktoś rozrywał je na kawałki. Spojrzałam na swoje dłonie, które były pomarszczone tak bardzo, że przez chwilę myślałam, że śnił mi się kolejny koszmar. Tym razem w swoim śnie byłam staruszką, która usiłowała zalać dom Christiana Devils'a. Brzmiało to lepiej, niż prezentowała się moja rzeczywistość.

- Ed - powiedziałam. - Eduard - dodałam nieco głośniej, dzięki czemu chłopak w końcu się ocknął. Po jego minie wywnioskowałam, że on również był cały obolały.

- Źle to wygląda - stwierdził brunet, wychodząc z wanny. Chłopak schylił się, aby wyciągnąć korek, ale wiedziałam, że kosztowało go to wiele samozaparcia. Każdy ruch i dotyk niemiłosiernie palił skórę.

- Co teraz? - spytałam. Woda znajdująca się w wannie zaczęła spływać do kanału, ale ta która płynęła po kafelkach w łazience nadal pozostawała na swoim miejscu. Wbrew pozorom ucieszyłam się, że drzwi do łazienki Christiana były szczelne, bo dzięki temu uniknęliśmy prawdziwej katastrofy. Niestety woda sięgała mi do kostek, co nie było dobrym znakiem.

- W każdym cywilizowanym domu, w łazience powinien być odpływ - mruknął chłopak i zaczął rozglądać się po podłodze. Tymczasem ja od razu zauważyłam podłużny kafelek pod umywalką, który na pewno stanowił przykrycie dla odpływu. Podeszłam do niego i podważyłam go z trudem, a po chwili woda zaczęła spływać do kanalizacji. - Co za idiota przykrywa odpływ... - mruknął Ed pod nosem, a ja spojrzałam na niego znacząco. - No tak. Mama Chrisa - rzucił.

- I tak będziemy musieli o wszystkim powiedzieć Christianowi - zauważyłam. - Trzeba będzie osuszyć niektóre miejsca. - Mówiąc to, odłożyłam podłużny kafelek na umywalkę. Nadal bolała mnie skóra, a przy kontakcie z jakąkolwiek rzeczą szczypała i piekła niemiłosiernie.

- Niechętnie się z Tobą zgadzam - westchnął chłopak i odruchowo przeczesał włosy dłonią, czego od razu pożałował. - Jak długo będzie to tak cholernie bolało? - spytał.

- Podejrzewam, że kilka godzin, ale nie mam co do tego pewności - wyznałam. - W każdym razie powinniśmy się jakoś wysuszyć i pójść spać. Wtedy szybciej się z tym uporamy - dodałam. Chłopak w międzyczasie otworzył szafkę nad zlewem i wyciągnął z niej ręczniki.

- Często tutaj bywasz - stwierdziłam, biorąc od Eda ręcznik, który mi podał.

- Chris to mój jedyny przyjaciel - wyznał chłopak, delikatnie wycierając obolałą skórę ręcznikiem. - I jedyny człowiek spoza mojej rodziny, który zna całą prawdę o Daanie - dodał.

- Nie jedyny - zauważyłam, rzecz jasna mając na myśli siebie samą. Poza tym Stephanie także znała część mojej historii z przeszłości. Ed posłał mi porozumiewawcze spojrzenie, ale nie powiedział już nic więcej.

***

– Nie rozumiem jak mogłaś zalać łazienkę! - wykrzyknęła Stephanie, gdy znalazłyśmy się sam na sam w naszym wspólnym pokoju. Na szczęście Chris pożyczył mi ubrania swojej mamy, w które z trudem się odziałam. O dziwo to nie ich rozmiar sprawił mi trudność, lecz to, że skóra nadal bolała mnie przy każdym dotknięciu. Chłopak Annie odwiózł nas obie do akademika, bo wraz z Eduardem przespałam całą imprezę, a za kilka godzin musiałam stawić się na kasie w supermarkecie. - W dodatku z Olsenem! - dodała blondynka z nieskrywanym zdziwieniem. - Co wy przez tyle czasu robiliście razem w wannie? - spytała podejrzliwie. Byłam wdzięczna Christianowi za to, że nie przeprowadzał ze mną wywiadu, gdy wraz z Eduardem wyszłam z łazienki po kilku godzinach. Chłopak przyjął wiadomość o zalaniu z niebywałym spokojem, w przeciwieństwie do mojej przyjaciółki.

Naznaczone DuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz