4.

55 10 31
                                    

Podczas gdy Erick odkrył, że siedemnastolatka razem z małą dziewczynką zniknęły z pokoju, one błąkały się między szybami wentylacyjnymi szukając jakiejś drogi ucieczki.

- Jeszcze chwilkę - powiedziała Rosa patrząc do tyłu jak wychudzone dziecko dyszy nie mogąc złapać oddechu. Dziewczyna zatrzymała się i schylajac żeby nie uderzyć głową w sufit przysunęła do siebie małą. Dziecko oparło główkę o ramię dziewczyny i wtuliło się w nią.

- Czy my stąd wyjdziemy? - spytała łamiącym się głosem. Blondynce do oczu napłynęły łzy... Pomyślała o swoim bracie i przyjaciołach, których nawet nie wie gdzie ma szukać... Nie wie co się z nimi dzieje...

- Nic ci nie będzie... - odpowiedziała czując się odpowiedzialna za dziewczynkę i chcąc dodać jej otuchy... a może... tak naprawdę powiedziała to, żeby pocieszyć samą siebie?

- Mia - powiedziała mała cichym głosem.

- Proszę?

- Mam na imię Mia - i uśmiechnęła się lekko.

- Rosa - starała się uśmiechnąć w miarę naturalnie ale raczej nie wychodziło jej to zbyt dobrze więc odsuwając się od dziewczynki ruszyła dalej szybem.

- Gdzie teraz idziemy? - spytała Mia ruszając za dziewczyną.

- Wydostać cie stąd - mówiła stanowczym i pewnym siebie głosem choć w środku czuła, że powoli się rozsypuje.

- Nie! - krzyczy dziewczynka a jej głos roznosi się po korytarzach. Rosa odwraca się w jej stronę i marszczy brwi - A poza tym stąd nie ma wyjścia.

- Jak to nie?

- Ja idę z tobą, nie zostawię cie samej...

- Ale Mia zrozum... ty jesteś...

- Za słaba, tak?! - przerywa Rosie i marszczy brwi. Blondynka ma wyrzuty sumienia. Nie chciała urazić drobnej istotki ale nie jej wina, że dziecko wygląda jakby najmniejszy podmuch wiatru mógł ją zdmuchnąć i połamać - Idę z tobą! - znów krzyczy.

- Dobrze już już - mówi pospiesznie zamykając dziewczynce usta i nasłuchując kroków, które wydają ochroniarze patrolujący korytarze - Jak to nie ma wyjścia? - mówi gdy mężczyźni odchodzą.

- Już od bardzo dawna... podobno jakiś nieudany eksperyment uciekł stąd przez szyb wentylacyjny zabierając ze sobą innego więźnia... od tamtej pory wszystkie wyjścia i niedociągnięcia w budowli albo nie istnieją albo są pilnie strzeżone... - dokończyła patrząc poważnie na dziewczynę.

Historia Inna Niż Wszystkie Where stories live. Discover now