3.

58 9 22
                                    

Pierwsza noc wędrówki. Ile ich jeszcze czeka? To się okaże.

Po dziewiętnastu godzinach ciągłego marszu chyba każdy by miał dość prawda? No może oprócz Fasta, który cały czas popędzając grupę biegał wte i wewte nucąc sobie pod nosem piosenki.

- Tutaj zrobimy postój - powiedział Iran zatrzymując się przed leśną polaną. Większość grupy odrazu usiadła na trawie lub opierała się o drzewa łapiąc oddech.

- Chcesz robić postój na otwartej przestrzeni? - zapytał Will podchodząc do Irana i obserwując polanę.

- Nie. Zrobimy go tutaj.

- Na skraju lasu? - nie dało się nie usłyszeć zdziwienia w jego głosie - To raczej też nie jest dobry pomysł.

- Jak raz zgodzę się z nim - powiedział Air przyłączając się do rozmowy.

- Dlaczego? - spytał mężczyzna i w tym momencie kilka centymetrów od ucha Aira przeleciał pocisk. Wszyscy odwrócili się w stronę drzewa, na którym się zatrzymał i patrzyli jak po pniu do góry wspina się promień paraliżującej energii.

- Dlatego - odpowiedział Air spowrotem patrząc na drugą stronę lasu. Przyglądał się tak do czasu aż znów nie usłyszał strzału a pocisk nie trafił w ziemię przed nim - W nogi! - krzyknął i wszyscy zerwali się do biegu.

Nie wadził im teraz ciężar plecaków czy dające się we znaki nogi. Adrenalina sprawiła, że każdy z nich mógłby ścigać się z pociągiem. Po woli ciemnowłosy zaczął zwalniać aż całkowicie się zatrzymał. Czekał, aż cała grupa będzie biegła przed nim. Irana, Fasta, Milly, Colina i Seta już nie widział. Za chwilę minęła go Kelly i Nick a potem Rosa razem z Willem. Czekał jeszcze tylko na Nore. Nie chciał nikogo zostawić na pastwę losu.

- Air no chodź! - krzyknęła kotka przebiegając obok chłopaka i popędzając go. Ciemnowłosy popatrzył na przyjaciółkę jakby nagle wpadł na jakiś cudowny pomysł. Nie minęła sekunda a on zaczął biec w stronę polany.

- Biegnij za nimi zaraz do was dołączę!  - krzyknął informując dziewczynę, która przeklinając go pod nosem pobiegła za nim.

Chłopak stanął w końcu za jednym z drzew mocno do niego przylegając i obserwując stronę skąd poleciały strzały. Po jakimś czasie obok niego stanęła Nora robiąc to samo co chłopak przy drzewie niedaleko.

- Nienawidzę Cię - szepnęła z pretensjami patrząc na przyjaciela, który na chwilę oderwał wzrok od polany i puścił przyjaciółce niewidzialnego całusa, na którego ta wywróciła oczami. Po chwili wzrok obydwojga wrócił na otwartą przestrzeń. Nora zastanawiała się co ten debil zamierza zrobić, i jak na zawołanie Air założył na siebie kaptur swojej czarnej bluzy, wziął do ręki kamień i rzucił w stronę lasu.

- Głowa! - krzyknął tak aby usłyszała go kocica, której ręce odrazu wylądowały na głowie zasłaniając ją przed lecącymi w ich stronę pociskami. Niby chowali się za drzewami ale nigdy nic nie wiadomo. Po deszczu pocisków znów spojrzała na przyjaciela z nienawiścią.

- Serio cie nienawidzę - chłopak nie zwracając na nią uwagi z zadowoleniem na twarzy znów odwrócił głowę w stronę napastników, a jego oczy momentalnie zaświeciły się porażającym blaskiem.

- Wszyscy są?! - krzyknął Iran zatrzymując się przy skalnej ścianie, która górowała nad lasem.

- Milly? Gdzie ona jest? - rozglądał się Set.

- Tutaj - dziewczynka podniosła rączkę uspokajając chłopaka.

Historia Inna Niż Wszystkie Where stories live. Discover now