Defense line i co znowu wymyśliła Ava

322 33 1
                                    

Sam przyjechał już następnego dnia do dziewczyn. Stwierdził, że nie ma na co czekać i trzeba zacząć planować linię obrony przed Roweną. Dean nie trafił jednak do Chloe przez następne trzy dni, póki Castiel nie przyciągnął go tam praktycznie siłą. Kiedy już to się stało, plan obrony był już opracowany i starszy Winchester nie miał nic do gadania w tej sprawie, mimo, że burzył się jak nikt inny.

Sam, Cas i Chloe wyruszyli w miasto po składniki do zaklęcia, zostawiając Deavę samą. Mitchell znów coś gotowała, a prawdopodobnie oburzony i obrażony na cały świat łowca siedział w salonie z pilotem w ręku, skacząc po kanałach.

- Przysięgam na Chucka, że jeśli jeszcze raz usłyszę, że zmieniłeś kanał, to przyjdę tam i przywalę ci poduszką! - krzyknęła z kuchni. Przez chwilę był spokój, słyszała trwającą akurat reklamę, ale kilka sekund potem znów słychać było tylko urywki słów. Dean zmieniał kanły szybciej niż wcześniej. Ava wytarła ręce w ścierkę i rzuciła ją gdzieś za siebie, z furią kierując się do salonu. Przekraczając próg, chwyciła pierwszą lepszą poduszkę i stając przy kanapie wzięła zamach. Zanim zdążyła coś zrobić, Dean chwycił ją za nadgarstek i pociągnął ku sobie. Mitchell z piskiem upadła na niego. - Debil - warknęła, próbując jak najszybciej zejść z Deana.

- Musisz siedzieć w kuchni cały czas? - spytał, kiedy już jedną nogą stała na ziemi.

- To mnie odstresowuje - burknęła i wyszła z salonu. Po chwili usłyszała westchnięcie i kroki. Dean bez słowa podtoczył wyżej rękawy i zabrał z jej ręki nożyk. Ava patrzyła szeroko otwartymi oczami jak łowca siada na krześle i zaczyna obierać ziemniaki. Wzruszyła ramionami po kilku chwilach szoku i na nowo zajęła się przyprawianiem sosu.

Po trzech godzinach Cas i Gabriel pojawili się w salonie z reklamówkami w dłoniach. Postawili je bez słowa, po czym Cas zniknął, a Gabe został, żeby podręczyć trochę Deana. Siedział na komodzie i popychał go albo przestawiał mniejsze meble tak, żeby Winchester się o nie potknął. Nie obeszło się też bez przyciągnięcia Deana i Avy ku sobie, ale wtedy Mitchell już nie wytrzymała i pogroziła archaniołowi Ostrzem. Gabe z udawanym strachem pisnął, zaczął się śmiać i zniknął.

Po kilku kolejnych godzinach Sam i Chloe wrócili. Zastali Deavę rozłożonych na kanapie w najdziwniejszych pozycjach, oboje wpatrzeni w ekran, oboje zajadający się tak naprawdę wszystkim, co mieli jadalnego pod ręką. Na ekranie rozgrywała się scena, w której Winter Soldier walczył z Czarną Wdową w CA: Civil War. Nawet znaczące odchrząknięcie Sama i chichot Chloe nie przeszkodził im w przeżywaniu tych pięknych scen. Dopiero kiedy młodszy Winchester wyłączył telewizor, rozległy się jęki zawodu.

- Jęczeć to nie tutaj i nie przy nas. Zady w górę i zabieramy się do roboty - powiedziała Chloe, przesuwając stół w stronę ściany. Ava spłonęła rumieńcem, ale nic nie powiedziała. Sam zwinął dywan, a Dean chwycił puszkę farby w sprayu. Zaczął malować początek okręgu, ale od razu przestał. Spojrzał na Chloe i Sama.

- No co? Tylko takie zostały w sklepie - młodszy łowca wzruszył ramionami, robiąc niewinną minę. Dean przewrócił oczami i wstrząsnął puszką jeszcze raz, po czym na nowo zaczął malowanie pułapki na demony jaskrawożółtą farbą. Chloe położyła kartkę ze skserowaną stroną z Księgi Potępionych i zaczęła mieszać składniki w metalowej misie. Ava i Sam poszli do innego pokoju i rozmawiali o czymś po cichu. Młodszy Winchester był wzburzony, Mitchell jednak mówiła spokojnie, próbowała go uspokoić. Ostatecznie jednak tylko westchnął i powiedział, że powinni przełożyć tą rozmowę na kiedyindziej.

- Wszystko gotowe? - spytała Ava, wchodząc do pokoju. Chloe wymamrotała zaklęcie i wrzuciła zapaloną zapałkę do misy.

- Czego wy chcecie? - usłyszeli ze środka kręgu. Crowley trzymał dłonie w kieszeniach płaszcza i patrzył na wszystkich zirytowany.

Another Not Natural Story // SPN [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz