Shopping with cute angel i jakie intrygi

696 46 26
                                    

- Hej, Castiel - powiedziała cicho, wpatrzona w ekran.

- Tak, Chloe? - spytał poważnym tonem.

- Wiesz, że ja już nie śpię, prawda? - mruknęła, czując raz po raz przejeżdżające po jej włosach palce.

- Wiem. Dlatego rozmawiamy. Niemożliwym by to było, gdybyś nie była w pełni przytomna - odpowiedział w pełni skupiony na serialu.

- Więc czemu nadal mnie głaszczesz? - wypaliła nagle. Dłoń przestała się ruszać, a Chloe mogłaby przysiąc, że Cas dopiero zorientował się, co robi.

- Czy to.. Czy to dla ciebie jest niekomfortowe? Chcesz, żebym przestał? - spytał przejęty. Nie chciał robić niczego wbrew woli Chloe, była przecież taka niewinna..

- Nie, jest całkowicie okej - powiedziała, wtulając się w jego kolana i uśmiechając się szeroko. Nie mogła uwierzyć, że anioł nie spał całą noc, oglądając jej ulubiony serial z nią śpiącą na jego kolanach. W dodatku ją głaskał. Zachichotała cicho.

- Chloe, dlaczego ci ludzie się śmieją, kiedy Sheldon mówi Bazinga? - spytał, przeczesując dłonią jej włosy, a ona ledwo powstrzymywała się przed mruczeniem.

- Sheldon po prostu nie umie żartować, a kiedy już próbuje, to ludzie się nie śmieją. Słowo Bazinga samo w sobie jest dziwne, a tym samym zabawne, więc używa tego, żeby zaznaczać, kiedy żartuje - wymruczała cicho, czując jak fale przyjemności przelewają się przez jej ciało.

- Dziękuję, już rozumiem. Dzięki temu serialowi wiele się nauczyłem - powiedział cicho, wyczuwając, że Chloe znów zaraz zaśnie. A przecież nie chciał jej budzić. Mogła odpocząć więcej, nie musiała martwić się już o Avę, przy której czuwali Winchesterzy i Gabriel.. Głównie to Dean, co Castiel z radością rejestrował i miał zamiar podzielić się potem z Samem i Chloe wszystkim co zobaczył lub usłyszał. W końcu Team Deava to było dla niego coś ważnego, chciał, żeby Dean był szczęśliwy. Po to wyciągnął go z Piekła.

W tym czasie Chloe myślała nad tym, czy anioł, na którego kolanach leżała, mógłby ją zobaczyć jako kobietę. Nie jako kolejnego człowieka, którego musiałby chronić, ale jako potencjalną partnerkę. Ciekawiło ją to tym bardziej, że teraz nie widziała w nim tylko przystojnej twarzy, którą zauważyła na poczatku. Teraz widziała co kryje się za jego niebieskimi jak ocean oczami, uważała, że to słodkie, kiedy próbował nauczyć się wszystkiego, co robili ludzie i po prostu uwielbiała tego aniołka.

- Cassy - powiedziała, podnosząc się nagle. Oparła dłonie o jego udo i spojrzała na niego. Nadal trzymał dłoń na jej głowie, przez co byli niebezpiecznie blisko. A aniołowi bardzo, bardzo spodobało się to, jak Chloe go nazwała. - Chcesz ze mną iść do sklepu? Potrzebuję pomocy przy wyborze stroju na rozmowę kwalifikacyjną.. Jeśli na jakąś się załapię - rzuciła, próbując nie patrzeć na usta anioła i próbując tak samo nie myśleć o tym, jak by smakowały.

- Byłbym zaszczycony - powiedział, próbując skopiować ton głosu Deana. Chloe zachichotała.

- To chodź, musimy się odświeżyć - zaśmiała się wstając i chwytając w dłonie jego większą odpowiedniczkę. - Czy anioły muszą się myć? - spytała, idąc przodem i prawie podskakując ze szczęścia.

- Nie, ale ja lubię to robić - powiedział, nie mogąc oderwać wzroku od istotki idącej przed nim. Ścisnął lekko jej dłoń, zaznaczając to jako bardzo miłe uczucie. - Tak samo jest ze spaniem. Możemy, ale nie musimy. Przynajmniej nie tak często jak wy - dodał. Pokiwała głową, odnotowując w pamięci, że musi kiedyś zobaczyć śpiącego Castiela.

Another Not Natural Story // SPN [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz